Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą marchew

Fermentowana fasola z warzywami

 Jak ja lubię fasolę! Nie bez powodu blog nazwałam... tak, jak nazwałam.  Fasola tak się zasiedziała w mojej kuchni, że jedyną formą, jakiej mi brakowało do tej pory, była kiszonka z fasoli. I oto dopełnił sie obraz doskonałości fasolowej i mam swoją fermentowaną fasolę! Pomysł znalazłam w internecie i musiałam wypróbować. Coś, co mnie najbardziej zaskoczyło, to smak całości. Nie jest to bowiem jedynie  stricte fasola fermentowana, ale coś w rodzaju fermentowanej sałatki na bazie fasoli. Warzywa w tej kiszonce są absolutnie integralnym jej składnikiem. Całość podbiła moje podniebienie i zagościła w mojej kuchni na dobre.  Ponadto pomysł, by wykorzystać do zalewy kombuchę, to dla mnie była nowość. Niby słyszałam, ale słyszeć gdzieś kiedyś, czytać i oglądać ładne zdjęcia to jedno, a poczuć we własnych kubkach smakowych, to zupełnie inna historia. Użyłam kombuchę kupioną po prostu w sklepie. Moim zdaniem najbardziej sprawdza się kombucha imbirowo-cytrynowa. Najważniejs...

Sos marchewkowo - orzechowy

 Smak się zmienia. Mój, Twój, jego, jej, nasz smak się zmienia z biegiem czasu. Skąd to wiem? Z uczonych książek, ale i własnego doświadczenia. Czasem zmiana bywa powalająca, jak ta, która dokonała się we mnie.  Gotowana marchewka. Zmora obiadów. Nie do przełknięcia. Potrafiła ścisnąć gardło skuteczniej niż boa dusiciel. Opcja przełknięcia nie wchodziła w grę. Próby wmuszania przez bezradnych opiekunów końcyły się zawsze jednakowo. Dobrze, jeśli zdążałam dobiec do łazienki... inaczej plułam dalej niż widziałam. A należałam do bardzo grzecznych dzieci... Czujecie rozpacz, prawda? A oto potrzebując pomysłu na sos do sałatki wzrok padł na marchewkę. Na surowo już sos robiłam i był bardzo smaczny, ale tym razem pomyślałam o kremowym sosie z marchewki... gotowanej... Zdumiała mnie ta nagła sympatia do znienawidzonego (jak dotąd) warzywa tak bardzo, że rzuciłam się do kuchcikowania z zapałem. Marchewkę porządnie wyszorowałam. Nie obierałam, bo była ekologiczna. Masło orzechowe ukręc...

Szybka zupa marchewkowa z kalafiorem i kardamonem

Jeśli czytaliście wpis o sosie marchewkowo - fitaszkowym ( klik ), to znacie moją marchewkową historię. Burzliwa  i pełna silnych emocji, wzajemnych pretensji i gwałtowności. I jak to w burzliwych relacjach bywa, niespodziewanie nastapiła zmiana o 180... może bez przesady... 110⁰. Jednak powściągliwość w pierwszym okresie związku jest może w starym stylu, ale jest też bardzo praktyczna. Wiecie, jakby co, to koszty rozstania niskie, a jakby co innego, to szacunek i głębia związku większa. Tak też powściągliwie marchewka weszła w moje życie dietetyczne. Doszłyśmy już do momentu, kiedy mogła zagrać na talerzu główne skrzypce (szczerze mówiąc przypadkowo ;-)). Może z tą powściągliwością nieco przesadzam, ale indeks glikemiczny gotowanej marchewki robi wciąż na mnie mocne wrażenie (80, sic!). Zdecydowałam się więc go obniżyć dorzucając kalafior, garstkę ciecierzycy i kilka orzechów. Skrupulatne obliczenia ładunku glikemicznego marchewki (dla zainteresowanych są na blogu posty o indeksi...

Marynowana marchewka z rzodkiewką w soku z cytryny

Gdy w sytuacji ograniczonych zakupów wciąż te same potrawy zaczynają zwyczajnie nudzić, można sięgnąć po szybkie marynaty. Osobiście nie lubię octu, więc swoje marynaty robię na soku z cytryny. Są delikatniejsze, mają ciekawszy smak, bo ocet nie dominuje. Czerwoną cebulkę marynuję zaledwie kwadrans, ale już marchewka z rzodkiewką grzecznie czeka kilka godzin w lodówce, by służyć jako dodatek przez kilka dni. Jeśli zrobię jej cały litr, bo mniejsze ilości nie zdążają się w lodówce zadomowić...  Jeśli tylko macie obieraczkę do warzyw lub tarkę do szatkowania robota idzie migiem. Nożem trochę trzeba pomachać, ale i tak warto. MARYNOWANA MARCHEWKA Z RZODKIEWKĄ W SOKU Z CYTRYNY słoik 1 litr    ½ szklanki soku z cytryny ok. 2 cytryny  ½ szklanki wody  ¼ łyżeczki soli lub do smaku 1 łyżeczka sosu balsamicznego (u mnie kokosowy) 1 łyżeczka syropu klonowego 1 duża marchewka mały pęczek rzodkiewki Warzywa umyć, usunąć zbędne lub brzydkie...

Marchewkowo-orzechowy sos do sałatek i tajemnica smaku

Smak się zmienia. Mój, Twój, jego, jej, nasz smak się zmienia z biegiem czasu. Skąd to wiem? Z uczonych książek, ale i własnego doświadczenia. Czasem zmiana bywa powalająca, jak ta, która dokonała się we mnie.  Gotowana marchewka. Zmora obiadów. Nie do przełknięcia. Potrafiła ścisnąć gardło skuteczniej niż boa dusiciel. Opcja przełknięcia nie wchodziła w grę. Próby wmuszania przez bezradnych opiekunów końcyły się zawsze jednakowo. Dobrze, jeśli zdążałam dobiec do łazienki... inaczej plułam dalej niż widziałam. A należałam do bardzo grzecznych dzieci... Czujecie rozpacz, prawda? A oto potrzebując pomysłu na sos do sałatki wzrok padł na marchewkę. Na surowo już sos robiłam i był bardzo smaczny, ale tym razem pomyślałam o kremowym sosie z marchewki... gotowanej... Zdumiała mnie ta nagła sympatia do znienawidzonego (jak dotąd) warzywa tak bardzo, że rzuciłam się do kuchcikowania z zapałem. Marchewkę porządnie wyszorowałam. Nie obierałam, bo była ekologiczna. Masło orzechowe ukrę...

Pasztet z marchewkowych resztek

Nowy Rok, nowy początek, nowe postanowienia, nowa ja. To dlatego tak lubię przełomy. Pod koniec roku bilans sam się pcha przed oczy, rozpycha łokciami tak skutecznie, że w końcu rozsiada ię w myślach po gospodarsku i zaczyna swoje rachunki. I jak to w rachunkach bywa, jakieś straty wyskakują z kątów tyleż zapomnianych, co zapchanych dla niezpoznaki. Jednak bilans czujne oko ma i zasze wypatrzy, że w dziedzinach nieco zarośniętych pajęczynami kryją się porzucone decyzje-nie-do-wytrwania. No i... ech... no i wywleka je na światło dzienne, odkurza, pucuje i na Nowy Rok już mam w głowie zasób rzeczy-do-zrobienia i zmian-do-wprowadzenia. Idzoe więc w ruch wyciskarka wolnoobrotowa kupiona ponad dekadę temu i (nie wiadomo kiedy) pomieszkująca strych. Kupiona więc marchewka na worki i brrruuummmm. Jedziemy ze świeżym sokiem. Akurat dla mnie osobiście nie jest to optymalne rozwiązanie (brak błonnika), ale przecież wciąż mamą i żoną jestem odpowiedzialną nadal (ten bilans...przypomniał znów...) ...

Morelowe ciastka z soczewicą

Dopiero co wrzucałam pulpety z soczewicy a teraz ciastka? Cóż, kobietą jestem, nigdy nie wiadomo, gdzie mnie fantazja poniesie. A że tutejsza fantazja bary silne ma, to nie zboczyła delikatnie z kursu, ale zrobiła odwrót, machnęła odwłokiem i pognała w stronę absolutnie przeciwną. Od pulpetów gotowanych w sosie do ciasteczek pieczonych wypełnionych gęstym musem. Fantazja biegła tak energicznie, że jedynie zdołałam zmodyfikować pulpetowe składniki, zostawiając tą sama metodę. Bo po co zmieniać coś, co szybkie, wygodne, nie produkuje miliona brudnych naczyń a przynosi zupełnie zadowalający efekt? Zadowalający nie tylko poczucie estetyki i smak, ale i wymagania organizmu, który uparcie chce zdrowieć. Widać starość nie dla mnie a w wolne dni jakoś łatwiej się kucharzy 😁 CIASTECZKA Z KARDAMONOWYM MUSEM MANGO 25 sztuk o średnicy 3 cm 100 g czerwonej soczewicy 1 słodka marchewka (100 g) 7 dużych suszonych moreli (75 g) 2 łyżki soku z cytryny lub pomarańczy ½  szkla...

Chrupiące ciasteczka do sweetboxa

Lunchboxy robią furorę... w sklepach. Nic dziwnego. Wreszcie jest okazja namówić potomstwo do noszenia (kiedyś mówiono) drugiego sniadania. Jak tu nie skorzystać??? Jednak worek na drugie śniadanie nie kosztuje co lunchbox. Tak więc dzisiaj pojemniki na szkolne vel studenckie vel biznesowe jedzonko, szumnie zwane lunchboxami, skutecznie drenują portfele. Widziałam wczoraj jeden standardowych wymiarów, w stylu slow, eko i zen w jednym. Taki styl to styl, więc lunchbox kosztował prawie 100 złotych polskich. Padłam. Jakby się dobrze przyjrzeć, to nadal tam pewnie leżę. Przynajmniej mentalnie. Wciąż bowiem mam przed oczami cenówkę i nadal nie mogę uwierzyć w to, co widziałam. A obejrzałam dokładnie. Nie jeden raz, nie dwa i nie trzy. Odeszłam nawet dalej, żeby świeżym okiem rzucić po kwadransie, i co? Nic. Nadal dwucyfrowa cena startująca od 9... widniała. Pudełko owo było metalowe, zamykane na klips. Fakt, z uszczelką. Coby sosy, soki i inne ewentualne wypływy nie taplały torby całej. Fa...

Trufle marchewkowe z pyłkiem kwiatowym

Lubię bardzo surowe ciasto marchewkowe, ale czasem chcę móc je zjeść... szybciej... Wtedy robię jego prostszą, ekspresową wręcz, wersję to znaczy trufle marchewkowe. TRUFLE MARCHEWKOWE Z PYŁKIEM KWIATOWYM 150 g słodkiej, jędrnej marchewki ekologicznej 100 g mięsistych, suszonych jabłek 1 łyżka soku z cytryny 2 łyżki mleka sojowego 50 g słonecznika 1 łyżka pyłku kwiatowego 30 g rodzynek niesiarkowanych skórka z połowy pomarańczy szczypta soli i imbiru Słonecznik zezłocić na suchej patelni, na małym ogniu. Marchewkę zetrzeć na drobne wiórki, jabłka drobno pokroić. W blenderku z ostrzem "S" zmiksować z grubsza słonecznik i pyłek, odsypać do miseczki. W malakserku natomiast zmiksować marchewkę, jabłka, sok z cytryny, mleko sojowe oraz rodzynki na masę o preferowanej ziarnistości, jednak tak, by się kleiła. Dodać skórkę z pomarańczy, sól, imbir i jedną trzecią słonecznika z pyłkiem, zmiksować do połączenia składników. Formować z masy truf...

Ekspresowa pasta jaglana z marchewką i porem na zdrowe śniadanie

Zbilansowany poprawnie posiłek, który jednocześnie nie jest skomplikowany i nie zawiera miliona składników...  Wyzwanie dla każdego zmagającego się z dietą. Śni się po nocach, odbija czkawką nawet bez zapowietrzania dróg trawiennych, bo jak pogodzić takie wymagania??? Jak ich realizację upchać w rozkładzie dnia czasem napakowanym tak, że absolutnie, absolutnie nie ma czasu na... obieranie kilku warzyw, gotowanie strączków i zbóż. a przecież i deserek jeszcze by się chciało chapnąć dla pełni satysfakcji, prawda? No przecież nie kupimy gotowców, bo przemysłowa produkcja wciska w produkt tyle tłuszczu i cukru (jeśli jakimś cudem z tymi składnikami się powstrzyma, to chemii za to musi nawpychać, by po tygodniach przechowywania jeszcze smak jakiś pozostał i sam produkt bez nalotów pleśni, grzybów i innych mikrobiologicznych desantów). Na zrobienie jednak wartościowej potrawy (nie jednej...) dodatkowy czas jest potrzebny, a jego brak coraz dotkliwiej się odczuwa. Nie, żeby jakaś wysypka...

Onigiri jaglane czyli kulki w japońskim stylu na każdą okazję

Japońska kuchnia jest inspiracją chyba dla całego kulinarnego swiata. Prostota, elegancja, ponadczasowość, wyrafinowane smaki, kontemplacja posiłku... Klimat jedzenia chyba nigdzie indziej nie spotykany. Imponujący ascetyzm, który wcale nie jest ascetyzmem jakościowym. Raczej najwyższa półka smakowitości i głębi. Już od namłodszych lat uczeni uważności i odpowiedzialności, wdrażani w samodyscyplinę, która przynosi rezultaty przez całe życie. W szkołach prowadzone są programy wspólnych posiłków. Dzieci stosownie do swego wieku są angażowane w ich dystrybucję i sprzątanie (najmłodsi), transport, dystrybucję i sprzątanie (średniacy), część przygotowań, transport, dystrybucję i sprzątanie (najstarsi). Wszyscy odziani w fartuchy, czapki i... maseczki.... Najbardziej podoba mi się sprzątanie... nie dlatego, że w ogle sprzątają, albo jest jakiś specjalny dryl w tym kierunku. Nic z tych rzeczy. Dzieci składają naczynia, segregują resztki, pakują na wózki, przecierają (do czysta! nie tylko...

Powakacyjnie wspomnieniowy koktajl z marchewki

W czasie wakacji dużo się u nas działo. Na tyle dużo i absorbująco, że zaniedbałam nieco mój mały intenetowy kącik. Pogoda południowoeuropejska zarzuciła obfitością plonów, które trzeba było upchać w słoikach (właśnie zapełniłam ostanie mniejsze rozmiarowo powidłami śliwkowymi), zobowiązania rodzinne zajęły dodatkowo mózgownicę a niedomagający psiak (wiekowy już, niestety) zajął i czas i resztki funkcjonującej mózgownicy. Wracając jednak w swoje bajtowe zakamarki dzisiaj proponuję pyszny, orzeźwiający, odświeżający (prognozy zapewniają o nadchodzących kilku dniach ocieplenia, więc może się jeszcze przyda...) koktajl, który miałam okazję degustować (eufemizm - wychłeptałam wielki kubol z jeszcze wielkszą przyjemnością!) na lokalnym targu w Saint Tropez. Urocza pani z kolorowym, słodkim rozgardiaszem wokół dogadzała klientom według ich życzeń koktajlami, sokami, zielonymi, pomarańczowymi, żółtymi,... Ja wybrałam marchewkowy smoothie z imbirem. Intrygowała mnie limonka jako dodatek zamia...