Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą superpowders

Puder winogronowy z resweratrolem w truflach

Nadszedł czas robienia soków z naszych winogron. Korzystam przy tym z sokownika, bo nie używam cukru a wyciskarkę zepsułam :-( Jak to przy takiej przeróbce, zostają resztki pod postacią skórek i pestek. Z fachowej literatury wiem, że resweratrol, z którego ciemne winogrona słyną, jest głównie z skórkach i pestkach. Jest go najwięcej, gdy winogrona rosną w trudnych warunkach klimatycznych. Otóż lato było tego roku kapryśne, więc resweratrolu w winnych gronach jest cała moc. Szczególnie, gdy nie używa się żadnych środków ochrony roślin... I teraz mamy te resztki posokowe wyrzucić? Absolutnie! Szkoda przecież marnować uzdrawiające dary natury... Moja przyjaciółka Hania, kobieta energiczna i z pomysłami czasem... hmmm... ciekawymi, podsunęła utylizację bardzo interesującą: resztki podpieka w stukilkunastu stopniach a potem mieli je na proszek. Genialne w prostocie! Chcąc uchronić jak najwięcej dobroci wysuszyłam jedynie w 50⁰C przez całą noc przy drzwiczkach piekarnika zablokowanych gru...

Rokitnik w jaglance w towarzystwie gruszki czyli na złoto!

Targi Natura Food w Łodzi odwiedziłam pierwszy raz w zeszłym roku. Wielość wystawców nieco mnie oszołomiła... ale i zmotywowała do oglądania podobnych wystaw w różnych (głównie bliższych dystansem ;-)) innych w interesującym mnie temacie. Przez ten czas zdążyłam ochłonąć, poznać producentów, dystrybutorów, ale i jakość większości produktów. W tym roku więc przyjechałam głównie obejrzeć pokaz kulinarny... Cóż... Rozmiar tegorocznej imprezy znów mnie zaskoczył. Oszołomić było trudno po zdobytym doświadczeniu, ale wypatrzyłam kilka niezwykle interesujących stoisk. Po zakupach zaczęłam testować i oto pierwszy produkt, który przykuł moją uwagę unikalnością, ale i smakiem. Susz z soku owoców rokitnika. Piłam sok, próbowałam olej, nawet robię sobie doskonały krem do ciała na jego bazie. Aromat ma intensywny, smak...w sumie znajduje swoje miejsce głównie w kremie ;-) Jednak susz soku ukryty pod nazwą "Złoto z rokitnika" okazał się kwaskowy (wszak to rokitnik!), ale i delikatnie słod...

Trufle z dziką różą, bo desery mogą leczyć :-D

Gdy wirusy szaleją a wokół ludziska walczą z katarem za mało skutecznie, by na nas nie prychać i kichać, a my mamy dość aromatu czosnku z cebulką (nie wszyscy się nim upajają... ;-)), wróćmy do sposobów naszych przodków... ... do swojskiej czerwonej dzikiej róży, którą pod postacią zmielonego proszku można już nabyć w sklepach zielarskich. Jeśli byliście na tyle przewidujący, że uzbieraliście owoce róży i wysuszyliście, a przy tym macie super maszynę, która Wam je zmieli, zazdroszczę... nie jestem takim szczęściarzem... Proszek kupuję u ekologicznego producenta :-) Full antyoksydantów, witamina C (jeśli róża świeża i przechowywana w lodówce...) i flawonoidy na wypasie... Wspierająca bliskie międzyludzkie kontakty alternatywa dla czosnku i cebuli ;-) Jedynym problemem jest, że nikt nie mieli róży na drobniutki pył, ale zawsze są grubsze drobinki, które wpychają się pomiędzy nawet bardzo blisko siebie rosnące uzębienie... Brrrrr wyciągać coś tam wepchniętego... Jednak, gdy najpier...