Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą szpinak

Bób ze szpinakiem i czosnkiem

Sezon na bób ma się ku końcowi, więc już entuzjazm jakby mniejszy. Tak, weszliśmy w fazę zejścia. Nadal kupuję po kilogramie, gotuję całość, ale już od ręki znika tylko część bobu. Zdecydowaną większość (czasem nawet całość, bo targ mamy dwa razy w tygodniu, więc bobu kupuję a kupuję... hi, hi, hi) mam do eksperymentów. Tego roku jednak eksperymenty ograniczyłam do minimum, bowiem od startu wpadł mi do głowy pomysł na połączenie idealne, moim zdaniem. Idealne i bardzo funkcjonalne. Ale zacznę od historyjki... ... A weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu, i włóż to do jednego naczynia, i zrób sobie z tego chleb; w ciągu trzystu dziewięćdziesięciu dni, gdy będziesz leżał na swoim boku, będziesz go jadł. A pokarm, który będziesz jadł, ma być odważony: mianowicie dwadzieścia sykli dziennie; będziesz go jadł o ustalonej porze. Takie polecenie usłyszał Ezechiel od swojego Boga (Ezech. 4:9-10). Usłyszał, bo Bóg lubił sobie porozmawiać ze swoimi prorokami. Mieli ...

Fasolowy krem ze szpinakiem

Codziennie rano budzę się o szóstej. Codziennie zastanawiam się, wstać już, czy jeszcze mogę poleżeć. Z biegiem czasu coraz częściej chce mi się wstawać. Może to zasługa wyłączonego telewizora, a może kojącej ciszy wokół, którą sobie bardzo cenię. Lubię ciszę. Nie laboratoryjną. Dla mnie cisza to naturalne dźwięki przyrody: śpiew ptaków, szum drzew, stukot kropli deszczu czy pogwizdywanie wiatru. Bardzo się cieszę, że nie mamy szczelnych okien. Lubię też chłód spływający po parapecie wprost na moje biurko. Otulam wtedy pledem marznący łokieć, za to wystawiam do niego twarz, bo lubię te powiewy na twarzy... Poranki są takie piękne... Rano żyje się mi jakoś lżej. Chciałabym tak cały dzień, więc i śniadaniowe kanapeczki idą z lekkim kremem szpinakowym. Do miksowania fasoli użyłam aquafaby czyli jej zalewy (jeśli z puszki), inaczej wody pozostałej z gotowania (jeśli sama gotuję fasolę, co dzieje się zazwyczaj 😊). Nadaje niesamowitej puszystości. Choć początki mojej przyjaźni z aquafa...

Szybka pasta z zielonej soczewicy z brokułem i szpinakiem

Przemycajmy zielone gdzie się da. Potrzebne nam bowiem to zielone co dzień i co posiłek. Kardiochirurg dr Caldwell Esselstyn przy entuzjastycznym aplauzie swej rodziny zaleca dziennie sześć (tak! 6!) porcji zielonych jarzyn. Jak je upchać w menu, żeby nie mieć samych surówek na każdy posiłek? Otóż do pasty zieleninę wepchnąć to żaden problem. Ach, dla przypomnienia: brokuł to też zielenina. I por. I kapusta. I jarmuż. I... szpinak, pietruszki natka, sałaty wszelakie, świeże zioła... Zielona soczewica... ech, zagalopowałam się... ;-) Ale do zielonych liści kolorystycznie pięknie pasuje, więc dzisiaj pasta z zielonej soczewicy i zielonych jarzyn. Idealna pasta dla dbających o niski indeks glikemiczny, gdyż oscyluje on wokół 15... Dodatkowo zawarty w paście tłuszcz to głównie kwasy omega 3! Cudo, prawda?  SZYBKA PASTA Z ZIELONEJ SOCZEWICY, BROKUŁA I SZPINAKU pół szklanki zielonej soczewicy (100g) 1 spora cebula (90g) jedna trzecia brokuła (125g) 2 wielkie garście św...

Koktajl syna zaskakujący

Nie wiem, czy w każdej rodzinie tak jest, ale spotykam się bardzo często ze znudzeniem. Znudzeniem monotonią posiłków lub... różnorodnością... U mnie kilkanaście lat temu wszystko smakowało tak samo. Rodzinka nawet nie protestowała. Przeciez zawsze mozna było kupić gotowce wedle aktualnego upodobania, humoru albo bliżej niezidentyfikowanego trendu. Chętnie chodziliśmy też w tzw. gości, bo było wiadomo, że coś innego spotkamy na talerzach. Innego niz w domu. Teraz natomiast uraczam rodzinkę co i rusz nowymi smakami,konsystencjami, aromatami. Powoli taka różnorodność stała się codziennością. Zwyczajną kuchnią. Rodzinka się wyspecjalizowała w rozróżnianiu składników, przypraw. A ja lubię zaskakiwać... Jeśli jeszcze wstrzelę się w oczekiwania, wow, super! Mam radochę na kilka dni. Nie zdarza się zbyt często, ale się zdarza. Czasem zadowolona serwuję nowość do spróbowania i widzę ze zdumieniem powoli wyciągającą się twarz w grymasie typu: matula, zaszalałaś, cóż to jest??? Czasami jedynie...

Śniadaniowy zielony koktajl

O zielonych koktajlach napisano już całe tomy. Wychwalane, uwielbiane, czasem stanowią podstawę diety redukującej wagę, czasem leczniczej a czasem po prostu są smacznym, energetycznym dodatkiem. Magnez z chlorofilu, kwas foliowy i wapń są dzisiaj w cenie, więc zamiast uporczywej suplementacji warto sięgnąć po takie zielone przysmaki. Jeśli zielony koktajl ma stanowić cały posiłek (np. śniadanie albo kolację) warto wzbogacić jego skład o białko i skrobię. Uniwersalnym, wszędzie dostępny jest owies pod postacią płatków rzecz jasna, w wysoką zawartością zarówno błonnika, jak i niektórych aminokwasów. Uzupełnieniem składu aminokwasowego będą orzechy. Ja dodaję brazylijskie ze względu na selen. ŚNIADANIOWY ZIELONY KOKTAJL 1 porcja 80 g (2 garście) liści szpinaku ½ dużego jabłka 1 gruby plaster cytryny ½ gałązki selera naciowego 1 mini banan lub ½ zwykłego 2 czubate łyżki płatków owsianych + 2 orzechy brazylijskie cieniutki plasterek imbiru kilka listków ...

Kokieteryjny smoothie

Co może być bardziej zachęcającego do pogody ducha niż zieleń? Nie bez powodu właśnie zielony kolor jest wykorzystywany przy terapii kolorami do wyciszenia, ukojenia,... Niebieski bardziej uspokaja a zielony przydaje raczej pogody ducha, uśmiechu i ... chęci na wycieczki. Zielone smoothie z całą pewnością dodaje energii i wręcz podrywa do życia. Bywają wszak dni, gdy człowiek nieco klapnięty wstaje. Zielony koktajl się sprawdza wtedy niezawodnie. Wczesną wiosną natomiast problematycznym jest dostanie dobrej jakości różnorodnych owoców z naszych okolic. Można więc korzystać z egzotycznych. Tym bardziej, że bywają atrakcyjne cenowo z racji pełnej dojrzałości. W nasze ręce wpadło takie właśnie mango. Owoc doskonały. Zdrowy (full beta karotenu, kwasów owocowych i enzymów), słodki (indeks glikemiczny...hmmm... raczej w opcji wyższych... ale od czegóż zielenina pełna błonnika!), niezwykle aromatyczny i smaczny. Zazwyczaj szkoda było go w jakikolwiek sposób przerabiać, jednak koktajle na bazi...

Ulubione gołąbki z kaszą gryczaną, tofu i szpinakiem

Tradycyjne, swojskie jedzonko :-) Gołąbki. Pamiętam, że jedliśmy je ... od zawsze... Jedno z najsmaczniejszych dań mojego rodzinnego domu. Mama robiła je najlepsze na świecie. Zazwyczaj zapiekane w pomidorowym sosie, napełnione ryżem i pieczarkami. Nie pamiętam dokładnie, czy dokładnie takie mama robiła, ale z całą pewnością ja takie najbardziej lubiłam. Zresztą, jeśli pojawiały się pieczarki, smakowało mi chyba każde danie. Ryż nie był niezbędny... Dzisiaj zadziwia mnie wąski zakres ówcześnie aprobowanych przeze mnie smaków, pomimo niewątpliwych talentów kulinarnych mojej mamy. Otóż gotowała i nadal gotuje fantastycznie. Odkrywczo. Ma swoje sterty wycinków z gazet, starych przepisów, karteluszek,... Dla postronnego obserwatora kompletny bałagan. Mama umie się w tym wszystkim odnaleźć. Jak to robi? Pozostaje to jej słodką tajemnicą. Tajemnicą nie zgłębioną nawet przez tatę. Niesamowicie uporządkowanego tatę - dodam. A to moje biurko... Czyżbym upodobniała się do mamy...???...

Zielone masełko ... Shreka ;-)

Z czym kojarzy się zielony kolor? Ogrodnikom z wiosenną świeżą trawą...którą trzeba wypielić ;-) Miejskim mieszkańcom z kawałkiem ciszy (ciekawy jest mechanizm ustalania poziomu hałasu dla ciszy ;-)) w środku zgiełku miasta. Znanym mi wielbicielom komedii najprzystojniejszym zielonym amantem czyli Shrekiem. Mnie natomiast zdecydowanie z najlepszymi koktajlami świata - zielonymi smoothie... Cudo, słodko - wytrawne, nieco trawiaste w smaku o czupurnym aromacie dzikości... posypane pestkami słonecznika, dyni czy sezamu... czasem jakiś prażony orzeszek... tak chrupnąć sobie w tej zieloności... Na fali tychże skojarzeń wyciągnęłam z woreczka resztki umytego szpinaku - mało tego było na smoothie... co można więc na zielono zrobić? Z czosnkiem mu po drodze, szczególnie podsmażonym. A że podduszona na oleju szałwia jest doskonała, to pogalopowałam wprost na zielone nieopielone zagony (ekologiczna się zrobiłam do bólu - jak ta ekologia czas oszczędza!) po wspaniałe aromatyczne przeciwzapalne z...

Pasta szpinakowa po mleku laskowym

Tony jedzenia w śmietnikach przerażają... Kontrast z głodem jest przejmujący, a przecież nawet sam Jezus, który rozmnożył odrobinę jedzenia tak, że nasyciły się tłumy polecił zebrać resztki. Nie mamy informacji, co z tymi okruchami zrobiono, ale nie chodziło raczej o ochronę środowiska ;-) Gdy zrobiłam mleko z orzechów laskowych, resztki pozostały i mnie. Do czego je wykorzystać? Pierwsze skojarzenie (o dziwo!) to NIE były ciasteczka, ale ...szpinak... Wewnątrz czułam, że to genialne odkrycie :-) Wepchnęłam więc kilka składników do garnuszka i żyrafą przemieniłam je w delikatną, ale pachnącą orzeszkami pastę, cudownie współgrającą z gryczanym chlebem na zakwasie. Przypuszczam, że z każdym innym pełnoziarnistym na zakwasie też zagra piękną melodię ;-) PASTA SZPINAKOWA ½ szklanki resztek po wyciśnięciu mleka z orzechów laskowych 2 garście szpinaku 2 łyżki soku z cytryny 2 łyżki oleju rzepakowego tłoczonego na zimno ⅓ łyżeczki soli 2 – 3 łyżki wody Wszystkie składn...

Zielone koktajle na oporną wiosnę

Co może najskuteczniej rozświetlić dzień ( w sensie kulinarnym oczywiście... ;-))? Cukier w jakiejkolwiek postaci - ale za chwilę przychodzi cukrowy dołek - więc działa na bardzo krótko :-( Czekolada - owszem, pobudza serduszko, ale i nadnercza, trzustkę itd, co na dłuższą metę bywa...hm... trudne do rozświetlenia czymkolwiek - więc ilekolwiek zjesz, zawsze za mało... :-( Zielony szejk - rewelacja BEZ żadnego " ale " ;-) - działa szybko, daje zastrzyk energii  na długo  i wzmacnia cały organizm BEZ efektów ubocznych :-) KOKTAJL POTRÓJNIE ZIELONY ;-)  3 szklanki 3 garście świeżego szpinaku 1 gałązka selera naciowego 1 spore mięsiste jabłko (niezielone ;-)) 2 kiwi 2 łyżki soku z cytryny Do kielicha blendera włożyć pokrojone jabłko (z pestkami i skórką), kiwi (bez skórki ;-)),  seler naciowy  obrany z grubych włókien  a na końcu szpinak.  Dodać sok z cytryny i 1/2 szklanki wody.  Zmiksować do aksamitnej konsy...

Kolorowa sałatka ze szpinakiem z wodą z ogórków kiszonych

Dwadzieścia lat temu wegetarianizm był dziwactwem a ja...dziwakiem ;-) Dzisiaj wegetarianizm jest oficjalnie uznanym sposobem żywienia nie tylko dorosłych, ale i dzieci! Wegetarian i wegan jest coraz więcej a dziwactwem jest... witarianizm... Tolerancja i świadomość rośnie. Potrzebą stały się kulinarne warsztaty ogólnie dostępne, nie jedynie z super-mega-bloggerami, ale zwykłymi, swojskimi jak "swojsko z fasolką" ; -)  Tak więc we Wrocławiu miałam przyjemność spotkać się z grupą bardzo miłych uczestników oraz organizatorką Lidzią - kobietą o niespożytej energii i pomysłach wybiegających czasem daleeekooo w przyszłość... Od niej właśnie przyjęłam ciekawy sposób na sos do sałatki. Domowy, beztłuszczowy, probiotyczny. Wypróbowałam go dzisiaj w sałatce z resztką szpinaku, która została po koktajlu ("resztka" to eufemizm w tym wypadku, po prostu drugie pół opakowania ;-)) SAŁATKA ZE SZPINAKIEM 4 spore porcje 1 szklanka ugotowanego ryżu brązowego 1 szkl...

Mniszek w koktajlu czyli na zielono!

Zakochałam się (kulinarnie, rzecz jasna!) w zielonych koktajlach... Nie wiem, jak to się dzieje, ale dają spory zastrzyk energii a dodatkowo poprawiają nastrój, no i ich smak... Rzucający na kolana :-) Dodatkowo nasz organizm potrafi ze zmiksowanych liści wykorzystać praktycznie wszystkie ich wspaniałe właściwości. Kwas foliowy niespotykany poza zieleniną jest często składnikiem niedoborowym naszej codziennej diety a kto lubi pogryzać sobie listki? Koktajl to zupełnie inna bajka :-) Ktokolwiek spróbował, wprowadził na stałe do swojego menu. Jeśli masz blender o niskiej mocy dostaniesz koktajl mniej aksamitny, ale smak będzie i tak wspaniały :-) Teraz korzystając z pierwszych podrygów wiosny pojawiają się wśród zeszłorocznych liści świeżutkie pierwsze listki leczniczych ziół. Same swojskie mniszki, pokrzywy, krwawniki i podagryczniki ... Dzisiaj zdecydowałam się na mniszek. Oczyszcza wątrobę, działa nawet antynowotworowo! A działkowicze uważają go za chwast... Jaka szkoda... ...