Niby nic specjalnego, surówki wszyscy jedzą. Z talerza, miseczki, kamionkowej, porcelanowej, ceramicznej, szklanej... Czasem podaje się je na liściach sałaty, wydrążonych warzywach a nawet bułkach czy chlebie. Bardzo lubię takie praktyczne rozwiązania: zjadamy naczynie i mniej do sprzątania zostaje. Dodatkowo biodegradowalne w naszych trzewiach staje się integralnej części surówki dzieląc się z nią swoim bogactwem smaku i aromatu. Nie inaczej sprawa się ma z pieczoną dynią. Tej jesieni dynie nieźle obrodziły. Wysypały się obficie na polach. Na jednym pędzie po kilkanaście. Jednak nic za darmo. Sztuk sporo, ale wielkość skromna! Niektóre dynie sa naprawdę maleńkie do tego stopnia, że są sprzedawane jako dynie mini . Po przekrojeniu często okazuje się, że miąższu jakby niewiele. Cóż, upały były, deszczu czasem nie bywało, a dynie wilgoć lubią. Jeśli hodowcy nie podlewali pól regularnie, pojawiały się dynie tak właśnie skromne. Pomyślałam więc, że można by surówkę, która ma sporo soku, u...
... o życiu i jedzeniu chrześcijańskim ... bo wszystko jest dla ludzi, ale nie wszystko służy człowiekowi do jedzenia ... bezglutenowe, niskoprzetworzone potrawy roślinne o niskim i średnim indeksie glikemicznym, naturalna słodycz i smakowitość to coś, co lubię.