Przejdź do głównej zawartości

Posty

ulubione, aktualne

Pasztet z warzyw z bulionu, fasoli i orzechów włoskich

Najnowsze posty

Fermentowana fasola z warzywami

 Jak ja lubię fasolę! Nie bez powodu blog nazwałam... tak, jak nazwałam.  Fasola tak się zasiedziała w mojej kuchni, że jedyną formą, jakiej mi brakowało do tej pory, była kiszonka z fasoli. I oto dopełnił sie obraz doskonałości fasolowej i mam swoją fermentowaną fasolę! Pomysł znalazłam w internecie i musiałam wypróbować. Coś, co mnie najbardziej zaskoczyło, to smak całości. Nie jest to bowiem jedynie  stricte fasola fermentowana, ale coś w rodzaju fermentowanej sałatki na bazie fasoli. Warzywa w tej kiszonce są absolutnie integralnym jej składnikiem. Całość podbiła moje podniebienie i zagościła w mojej kuchni na dobre.  Ponadto pomysł, by wykorzystać do zalewy kombuchę, to dla mnie była nowość. Niby słyszałam, ale słyszeć gdzieś kiedyś, czytać i oglądać ładne zdjęcia to jedno, a poczuć we własnych kubkach smakowych, to zupełnie inna historia. Użyłam kombuchę kupioną po prostu w sklepie. Moim zdaniem najbardziej sprawdza się kombucha imbirowo-cytrynowa. Najważniejsze, by była ona nie

Serek z orzechów nerkowca na probiotyku

Czasem nachodzi mnie tęsknota za smakami z dzieciństwa. Też tak macie? Człowiek dorósł, pozmieniał w życiu to i owo. Z własnego wyboru, bez przymusu, cieszy się. A jednak czasem nachodzi taka tęsknotka... pewnego dnia spłynęła jak obłoczek, wspomnienie młodzieńczej nadziei na piękną przyszłość (przecież każdy ją będzie miał mieć, czyż nie?) i tak miło by było taką kromeczkę z twarożkiem, rzodkiewką, szczypiorkiem... tak optymistycznie, wiosennie, aż poczułam zapach świeżej trawy, zobaczyłam jej soczystą zieleń, delikatne pędy ziół... i rozwielokropkowałam się... Tegoż dnia bez zbędnej zwłoki wygrzebałam resztkę nerkowców, umyłam, zalałam wodą i zaczęłam grzebać w lodówce w poszukiwaniu wody z żywych kiszonek. Były, a jakże! Ogóreczki, kapustka, kimchi, marchewka, dynia i nawet wielowarzywna sałatka. Otwierałam każdy słoik, wciskłam nos do środka w poszukiwaniu charakterystycznego uczucia zgodności zapachu z wizją potrawy i jakoś w żadnym słoiku nie zaklikało. Siadłam, pomyślałam, że na

Kiszone grzyby (pieczarki)

 Fermentacja potrafi wciągnąć człowieka w swe otmęty. Niby tylko ogóreczki do kanapki. Niby tylko kapustka dla witaminki C. No, jeszcze czerwona kapusta, bo taka aromatyczna i kolorowa... I się nie obejrzysz, gdy fermentujesz nasiona, ziarna, orzechy...  To, co ma taką moc to fermentacja. W wyniku fermentacji mlekowej otrzymuje się w kiszonce kwas mlekowy, który bardzo skutecznie hamuje rozwój róznorakich grzybów i pleśni szkodliwych dla człowieka. Jest to dość znana forma konserwacji żywności, choć pochodzi podobno z... Chin. Zaraz po Chinach z fermentacją zaprzyjaźnili się Rzymianie. Choć rodzajów fermentacji jest kilka, i akurat nie laktofermentacja ma najwięcej zwolenników (np. octowa jest często wysoko oceniana kulinarnie, a alkoholowa jakby ma zwolenników najwięcej...). Najbardziej znany i bardzo drogi w ówczesnym świecie produkt fermentacyjny był używany jako przyprawa. Było to garum . Sos z macerowanych w soli wnętrzności ryb (najczęściej makreli lub sardeli, choć bogaci pozwal

Chleb z naturalnej fermentacji inspirowany przez Ezechiela

Chleb Ezechiela zaczął się cieszyć całkiem sporą popularnością. Szczególnie wśród osób zainteresowanych dietą wzmacniającą organizm, dodającą energii. Na tyle dużą popularnością, że przepisy na chleb o takiej nazwie można spotkać na wielu portalach. Moje myśli pobiegły w stronę tegoż chlebka, gdy przygotowywałam materiały na spotkania nt. zdrowotnych korzyści stosowania produktów fermentowanych. Dlaczego? Ponieważ chleb jest w sposób tradycyjny produktem fermentacji zbóż. Fermentacja może być prowadzona na całych ziarnach zbóż lub przemielanych do mąki drobnej lub gruboziarnistej. Sposób prowadzenia fermentacji będzie wtedy różny.  A skąd w ogóle dziwna nazwa "chleb ezechiela"?  Inspiracja pochodzi z historii starotestamentowego proroka działającego wśród Izraelitów w Babilonie, gdzie zostali wywiezieni po lekceważeniu płynących od Boga w ich kierunkuogromu napomnień. Ezechiel wciąż miał sporo roboty, bo Bóg nadal starał się dotrzeć do uparciuchów, żeby mógł im wreszcie pomóc

Chleb czystoziarnisty bez glutenu i bez drożdży

    Zachwyc ona pięknem naturalnych metod wytwarzania żywności i zainspirowana przez ogrodnictwo intuicyjne  odświeżyłam spojrzenie na naturalny chleb gryczany  skracając czas wyrastania do minimum. A zachowuje wartości odżywcze i walory przyjazne naszym jelitom dzięki namoczeniu gryki oraz dodatkowi chia, lnu i łuski babki jajowatej. Bez ryzyka popsucia się kaszy, bo namaczanie trwa raptem dobę. Miksowanie doprowadzone do minimum, bo zajmuje tyle, co policzenie do 10. Nie używam mąki ani drożdży piekarskich. Wystarczą gryka, chia, len, płatki jaglane i łuska babki. Odrobina syropu klonowego równoważy lekką goryczkę płatków a reszta składników nadaje gęstość i objętość. W odróżnieniu od chleba z ziaren , można go kroić przed całkowitym ostygnięciem. Ponieważ uwielbiam cieplutki chlebek, jest to dla mnie dużym plusem. Cóż, słabość z czasów dzieciństwa, gdy do domu donosiłam świeży, ciepły chleb... pozbawiony dużej piętki i sporej części skórki 🙈      Smak według mnie jest bardzo przyje

Kiełki słonecznika... jak zrobić, by zrobić... na trudne czasy...

Nadeszły trudne czasy. Mamy co jeść, a wciąż kusi nas coś, co nie odżywia. Mamy wokół siebie bliskich a naszą uwagę, jak magnes, ściągają media. Bolą nas nadgarstki, łokcie, plecy, z powodu długotrwałej pracy przy komputerze a po pracy nawygodniej nam się odpoczywa przed... komputerem... Wzrok mętnieje od wpatrywania się w ekran z tabelami exella, HTMLa, i po pracy wzrok ściąga kolorowy filmik na YT. A lasy z kojacą zielonością goszczą głównie amatorów joggingu i właścicieli czworonogów. Bliscy z nudów siadają przed swoimi monitorami wyszukując jakiegoś ukojenia swojej tęsknoty. W sklepach wieczorami działy warzyw wyprzedają za bezcen to, co może  nie dotrzymać jutra w stanie, którym klient byłby zainteresowany. A bywa tego całkiem sporo. Zagrożenie wojną prowadzi na stacje benzynowe, by zabezpieczyć sobie paliwo na... no właśnie, na jak długo możemy sobie zabezpieczyć zapasy? Czy w dobie kryzysu ważne będzie dodatkowe 100l benzyny? Czy może siła, by móc funkcjonować w trudnych warunka

Sos marchewkowo - orzechowy

 Smak się zmienia. Mój, Twój, jego, jej, nasz smak się zmienia z biegiem czasu. Skąd to wiem? Z uczonych książek, ale i własnego doświadczenia. Czasem zmiana bywa powalająca, jak ta, która dokonała się we mnie.  Gotowana marchewka. Zmora obiadów. Nie do przełknięcia. Potrafiła ścisnąć gardło skuteczniej niż boa dusiciel. Opcja przełknięcia nie wchodziła w grę. Próby wmuszania przez bezradnych opiekunów końcyły się zawsze jednakowo. Dobrze, jeśli zdążałam dobiec do łazienki... inaczej plułam dalej niż widziałam. A należałam do bardzo grzecznych dzieci... Czujecie rozpacz, prawda? A oto potrzebując pomysłu na sos do sałatki wzrok padł na marchewkę. Na surowo już sos robiłam i był bardzo smaczny, ale tym razem pomyślałam o kremowym sosie z marchewki... gotowanej... Zdumiała mnie ta nagła sympatia do znienawidzonego (jak dotąd) warzywa tak bardzo, że rzuciłam się do kuchcikowania z zapałem. Marchewkę porządnie wyszorowałam. Nie obierałam, bo była ekologiczna. Masło orzechowe ukręciłam (jak