Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Ulubione śniadanie i o toksyczności siemienia lnianego słów kilka

Dobre śniadanie to podstawa. Moje musi być zdrowe, kolorowe i... smaczne. Rankiem z przyjemnością wstaję, gdy czeka na mnie ulubiona nocna owsianka. Mam swoje ulubione kompozycje smakowe, ale lubię tez nowości. Korzystam z nietypowych owoców, nasion, płatków, żeby urozmaicić codzienne menu. Lubię też poznawać nowości. Jednak nie całkiem jak leci... Wybieram sobie uważnie, z namaszczeniem. Lubię celebrować swoje odkrycia i z pełną "kolumbowską" świadomością rozsmakowywać się, odszukiwać znajome i zupełnie nowe akcenty. Przyjemność jedzenia w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie sposób oprzeć się uczuciu cudownej wdzięczności za takie bogactwo. Tej śnieżnej wiosny spotkałam się z tamarillo. Egzotyczny owoc bardziej przypominający pomidora niż śliwkę, choć z zewnątrz wygląda jak śliwka właśnie. Rok temu już go próbowałam. Na kromce chleba. Jednak tym wyglądał, jakby chciał zanurkować w ... owsiance. Przystałam na ten kaprys, owoc kupiłam (przy okazji walcząc zawzięcie z kasjerką o

Kawowe trufle z kardamonem i chia

Trufle to mój zdecydowanie ulubiony deser pod warunkiem..., że robię go tylko dla najbliższych... Turlanie dziesiątek, setek trufli nie jest pasją mego życia. Przepraszam wszystkich, których zawiodłam tym wyznaniem, ale jestem normalnym człowiekiem, którego nuży monotonia powtarzalnych w nieskończoność czynności. Gdy mam w planach deser dla większej ilości przyjaciół, masę truflową robię gęstszą, upycham w formie wyłożonej folią i mocno schładzam w lodówce. Potem oprószam ulubionym super-proszkiem i kroję w kosteczkę. Tak robię zazwyczaj, ale są pewne wyjątki... Gdy trufelki są mięciutkie, kremowe, z delikatnie chrzęszczącymi drobinkami, za nic na świecie nie zamienię ich w twardszą wersję! Te, które chcę Wam zaproponować są właśnie takie. Smak kawowy z intensywnym aromatem kardamonu i nutką imbiru... Posmak zostaje na długi czas na podniebieniu a zapach czuje się jeszcze dłużej... Doskonałe na pochmurne dni, które powinny być już przecież cudownie słoneczne i ciepłe. Mamy w końcu d

Pasta z pieczonego selera i kaszy gryczanej

Znów resztki w garnkach... Po gołąbkach została ugotowana kasza gryczana. Po barszczu ukraińskim - fasolka. Obok dwóch foremek chleba, upiekłam na małych kawałku papieru do pieczenia seler. Czułam jego zapach i już wiedziałam, że w paście będzie się cudownie komponował z najprostszymi dodatkami. Nie wszyscy w rodzinie lubią seler, ale tą pastę jedli wszyscy z jednakowym apetytem! PASTA Z PIECZONEGO SELERA I KASZY GRYCZANEJ 1 szklanka ugotowanej kaszy gryczanej niepalonej ½ średniego selera (ok. 150 g) ¾ szklanki ugotowanej białej fasolki (lub z puszki) 1 łyżka sosu sojowego Tamari 1 - 2 łyżki oleju lnianego tłoczonego na zimno sól do smaku starta mrożona cytryna ** Seler kroję na plastry i piekę w temperaturze 180 - 200⁰C do względnej miękkości (ok. 35 minut)*. Wszystkie składniki miksuję "żyrafą" na grudkowatą (szczególnie seler cenię sobie z kawałkami) konsystencję. Dodaję około jedną łyżeczkę soli, ale ja gotuję wszystkie strączki bez soli i dopiero w d

Kokieteryjny smoothie

Co może być bardziej zachęcającego do pogody ducha niż zieleń? Nie bez powodu właśnie zielony kolor jest wykorzystywany przy terapii kolorami do wyciszenia, ukojenia,... Niebieski bardziej uspokaja a zielony przydaje raczej pogody ducha, uśmiechu i ... chęci na wycieczki. Zielone smoothie z całą pewnością dodaje energii i wręcz podrywa do życia. Bywają wszak dni, gdy człowiek nieco klapnięty wstaje. Zielony koktajl się sprawdza wtedy niezawodnie. Wczesną wiosną natomiast problematycznym jest dostanie dobrej jakości różnorodnych owoców z naszych okolic. Można więc korzystać z egzotycznych. Tym bardziej, że bywają atrakcyjne cenowo z racji pełnej dojrzałości. W nasze ręce wpadło takie właśnie mango. Owoc doskonały. Zdrowy (full beta karotenu, kwasów owocowych i enzymów), słodki (indeks glikemiczny...hmmm... raczej w opcji wyższych... ale od czegóż zielenina pełna błonnika!), niezwykle aromatyczny i smaczny. Zazwyczaj szkoda było go w jakikolwiek sposób przerabiać, jednak koktajle na bazi

Batatowe spaghetti z czosnkiem niedźwiedzim

Smażenie bez tłuszczu napotkałam przy okazji lektury zaleceń dla osób z problemami naczyniowo-sercowymi. Nie, żebym miała taki problem. Mój poziom cholesterolu trzyma się uparcie poniżej 130 mg/dl, HDL wysoko, LDL śmiesznie nisko. Trójglicerydy wzbudzają w mojej lekarce mruczenie pod nosem: No tak, pani przecież nic nie je... Gdyby oglądała moje śniadanka... Obiadki pewnie by przełknęła ;-) Jednak dr Caldwell Esselstyn (znany jako dr Ess) zaleca profilaktycznie wszystkim zupełną rezygnację z dodawania olejów do potraw (zabawny fragment jego wykładu na ten temat znajdziecie tu ) czyli smażenie... bez tłuszczu... Niemożliwe... Co się robi, by w tej sytuacji uzyskać interesujący smak zamiast papkowatej zupy dla niemowlęcia? Oto kilka trików: 1. Wszystkie składniki przygotowujemy zawczasu, bo ta obróbka jest szybka. 2. Patelnia/rondel musi być z grubym dnem. 3. Rozgrzewa się je na początku mocno, ewentualnie spryskując odrobinką ODROBINKĄ oleju/oliwy. Przydaje się spryskiwacz do

Malinowy krem z pieczonego buraka i jaglanki

Pieczenie chleba - :-D - piękny czas relaksu, wyciszenia, refleksji i marzeń... Kończy się z chwilą włączenia piekarnika, bo warkot termoobiegu przenosi w klimaty nieco odmienne. Piekę głównie chleby bezglutenowe które jadamy tylko ja i córcia, więc część piekarnika nagrzewa się nieproduktywnie. Szkoda, więc wkładam zazwyczaj pomiędzy dwie foremki z chlebami kawałek papieru do pieczenia z kawałkami warzyw, które zawsze w kuchni się przydają a nikt nie będzie dla kilku kawałków włączał całego piekarnika... A tak już są gotowe i czekają w lodówce na swoją kolej.... I jestem zawsze gotowa, gdy przychodzą goście mając w zanadrzu pyszne składniki na doskonałe sałatki... I pomarzyłam sobie... Teraz twarda rzeczywistość: upieczone grube plastry batata znikają natychmiast w niecierpliwych otworach gębowych tych, co akurat się plączą w pobliżu, gdy batat próbuje się wysmyknąć z piekarnika niezauważony... Seler natychmiast ląduje na talerzu a burak... cóż, burak pojawił się niespodziewanie i

Tortilla z batata

Nie jestem zwolenniczką fast foodów, ale... czasami chciałby się wziąć w łapkę zawiniętą w serwetkę, grubo napakowaną tortillę, zanurzyć w niej zęby i poczuć ściekający po dłoniach sos... Oblizywać łapki i rozpływać się w poczuciu obżarstwa... absolutnie zdrowego. Farsz właściwie jest rzeczą drugorzędną. Oby był soczysty i konkretny. Najlepiej z czymś zielonym i chrupiącym... Podstawą jest tortilla. Nigdy nie jadłam "sklepowej". Takiej zawiniętej w folię, dojrzewającej na półce do bycia skonsumowaną długie miesiące. Lubię świeże jedzenie. Jednak kukurydziana mąka z indeksem glikemicznym w okolicach białego cukru mnie nie interesuje. Fanem pszenicy też już nie jestem. Czy istnieje tortilla dorastająca do moich wymagań? Tak! Z przyjemnością oświadczam, że istnieje. Rodem wprost ze starej kuchni osadników amerykańskich. Podstawą jest batat a dodatkiem mąka gryczana.  Za sprawą Jadłonomii kupiłam koreańską paprykę gochugaru. Za sprawą wiosny sięgnęłam po ogródkowe zielsko. Za sp

Skandynawska sałatka z surowych grzybów

Z czym kojarzy się kuchnia skandynawska? Klopsiki. Borówki. Ryby. Owocowe, słodkie sosy do mięs. Dla wegan to wyzwanie. Niedawno miałam w rękach książkę z przepisami właśnie tej kuchni. Przepiękne zdjęcia i... głównie mięsne dania. Rzuciła mi się w oczy jednak sałatka z surowych grzybów. Ogrom zastosowanych ziół zainteresował na tyle, że natychmiast pognałam do sklepu po brązowe pieczarki (chwała promocjom!). Innych surowych grzybów jeszcze się nie odważyłam spróbować... Uczyniłam wszystko wedle podanego przepisu - sałatka musi się macerować kilka godzin w lodówce... wytrzymałam dzielnie. Zostałam za to nagrodzona daniem, którym można się rozkoszować. Proste, niemalże oczywiste... a jednak genialne. SKANDYNAWSKA SAŁATKA Z SUROWYCH GRZYBÓW dla 4 osób 500 g brązowych pieczarek 1 czerwona cebula sok z połowy cytryny 4 łyżki oliwy z oliwek extra virgin (wiem, odstępuję od głównej zasady ograniczania tłuszczu, ale w ramach bilansowania zjadłam tą sałatkę z suchym chlebe

Bakłażan zapiekany z surówką z selera

Rośliny psiankowate - nie brzmi to ładnie, a przecież do tych roślin zaliczają się nasze ulubione pomidory, papryka, bakłażan i... ziemniaki... Ostatnio pojawia się wiele opinii nie najlepszych o nich opinii. Ziemniaki - wysoki indeks glikemiczny, a pieczone to już kosmos wśród IG, choć wartości odżywczych trudno im odmówić , więc przymykamy oko na nowoczesne indeksy rozkoszując się ich kremowym świeżo upieczonym miąższem :-) Pomidory i reszta to już, jeśli chodzi o indeks glikemiczny, nieloty zupełne czyli znajdują się na samym dole skali. Przyjazne dla osób dbających o poziom cukru we krwi, pełne antyoksydantów i soli mineralnych. Wyglądają wręcz idealne! Zbyt idealnie...? Chyba tak, bo opinia środowiska naturoterapetów przypisuje im właściwości prozapalne. I tak, jeśli zmagasz się z chorobami autoimmunologicznymi, powinieneś (według ich wskazówek) zrezygnować z roślin psiankowatych na czas terapii czyli minimum jednego miesiąca. Jeśli masz problem z niedoczynnością tarczycy - kup i

Ulubione gołąbki z kaszą gryczaną, tofu i szpinakiem

Tradycyjne, swojskie jedzonko :-) Gołąbki. Pamiętam, że jedliśmy je ... od zawsze... Jedno z najsmaczniejszych dań mojego rodzinnego domu. Mama robiła je najlepsze na świecie. Zazwyczaj zapiekane w pomidorowym sosie, napełnione ryżem i pieczarkami. Nie pamiętam dokładnie, czy dokładnie takie mama robiła, ale z całą pewnością ja takie najbardziej lubiłam. Zresztą, jeśli pojawiały się pieczarki, smakowało mi chyba każde danie. Ryż nie był niezbędny... Dzisiaj zadziwia mnie wąski zakres ówcześnie aprobowanych przeze mnie smaków, pomimo niewątpliwych talentów kulinarnych mojej mamy. Otóż gotowała i nadal gotuje fantastycznie. Odkrywczo. Ma swoje sterty wycinków z gazet, starych przepisów, karteluszek,... Dla postronnego obserwatora kompletny bałagan. Mama umie się w tym wszystkim odnaleźć. Jak to robi? Pozostaje to jej słodką tajemnicą. Tajemnicą nie zgłębioną nawet przez tatę. Niesamowicie uporządkowanego tatę - dodam. A to moje biurko... Czyżbym upodobniała się do mamy...???