Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

Niezwykłe malinowe lody z bazylią

Niby nic. Ot, malinowe lody. Tak wyglądają. Jednak po pierwszej łyżeczce zaczynasz się zastanawiać, z czego są zrobione????????? Czujesz maliny. Kolor daje pewność, że się nie mylisz, ale reszta... Niezwykły posmak, obok którego nie umiesz przejść obojętnie :-) Tak, to malinowe lody z bazylią. I nie tylko :-) Dla tradycjonalistów poleciłabym dodać jedynie 1 - 2 listki bazylii i dodatkowo łyżkę ulubionego słodzidła, gdyż lody są bardzo delikatnie słodkie. NIEZWYKŁE MALINOWE LODY Z BAZYLIĄ 2 porcje 200 g mrożonych malin 1 mrożony banan w plasterkach 100 g mrożonego kalafiora 1 - 2 łyżki soku z cytryny 4 - 6 listków świeżej bazylii W wysoobrotowym blenderze zmiksować na krem mrożone maliny, banan, kalafior i sok z cytryny. Dodać posiekaną bazylię i pulsacyjnie wmieszać ją w masę lodową. Podawać natychmiast lub odstawić do zamrażarki, gdyż szybko miękną. 100 g zawiera: 123 kcal 0.3 g tłuszczu 9.7 g węglowodanów 1.4 g białka

Lekki seler z polnym krwawnikiem

Nie wiem, jak ja mogłam wcześniej żyć bez selera. Może nie tak całkiem, bo zakamuflowany (wraz z innymi warzywami) wśród ukochanych ziemniaków zjadałam przypadkowo w wodnistych zupach. Jednak, gdy wkładem do zupy był makaron, nie mógł robić za parawan nawet dla bardzo drobno startych przez zatroskaną rodzicielkę, warzyw. Czujne oko i wytrenowany smak wychwytywał znienawidzone jarzyny. Decydujący jednak chyba był kształt makaronu. Łatwo było go odróżnić od warzywnych wiórek a malutkie łapki sprawnie wyławiały najmniejsze strzępki kolorowych korzeni i usuwały je skutecznie na brzeg talerza. W przypadku komplikacji logistycznych zawsze pozostawało wyłowienie i konsumpcja samego makaronu. Tak często wyglądał mój niedzielny, rodzinny obiad z rosołkiem jako daniem kulminacyjnym. Hm. Włosi byliby ze mnie dumni ;-) Dzisiaj seler muszę mieć w zapasie. Może braknąć całej reszty, ale seler (i korzeniowy, i naciowy) musi być. Z selera mogę zrobić wszystko. Od sznycelków ( klik ), puddingu ( kli

Dyniowa pasta z imbirem i co zrobić z łuskami kardamonu?

Drugi z serii przepisów z degustacji Katowickiego Klubu Zdrowia. Tym razem pasta dyniowa o smaku nietypowym dla mojej kuchni, bo słodko - ostrym. Ewidentnie wytrawna, doskonała z ciemnym razowym pieczywem. Najlepsza do grzanek lub na kromkach ciężkiego razowca. Moim ulubionym zestawem jest z zakwasowym chlebem z mąką teff albo z pankejkami z soczewicy ( klik ), do których w czasie miksowania ciasta dodałam łuski ze strączków kardamonu. Zawsze zostawało ich sporo po wyłuskaniu ziarenek. W końcu pomyślałam: Koniec marnowania aromatycznych resztek! Najpierw eksperymentalnie zmieliłam łuski wraz ze złotym siemieniem lnianym i dosypywałam do owsianek i kasz. Fajnie dosmaczało :-) Wykorzystałam więc patent do ciasta na pankejki... Dodałam dla równowagi troche kurkumy i szczyptę pieprzu (z kurkumą jest wrecz obowiązkowy). Cudo wyszło 💝 Polecam! DYNIOWA PASTA Z IMBIREM 1 mała dynia Hokkaido lub piżmowa (ok. 400 g) kawałek imbiru ok. 3 g 2 łyżeczki ostrej musztardy (użyłam domo

Nowy smak lodów śliwkowo - ananasowy

Też macie fazę na lody? Mnie nachodzi zazwyczaj po kilku dniach upałów.  W pierwszy dzień jeszcze trudno zrzucić sweter, bo i trudno uwierzyć, że jest aż tak ciepło 🙄 Drugiego dnia już się cieszę latem rozluźniona i w bluzeczce 😉 Trzeciego jadam już lżej i nie targam ze sobą swetrzyska "na wszelki wypadek". Czwartego dnia rozglądam się za cienistą stroną chodnika a piątego za... lodami... Zdecydowanie jednak wole świeżo ukręcone, o smaku, na który akurat mam ochotę i... w ilości na jaką mam ochotę. Oznacza to dwuminutowe, bliskie spotkanie z wysoobrotowym sprzętem miksującym (wliczając mycie towarzystwa) ;-) Zanim wyciągnę blender (oj, trochę ściemniam... blender stoi na blacie kuchennym, bo kto by go chował do szafki i wyciągał kilka razy dziennie??? już mam w głowie obraz i smak nowych lodów. Po drodze do zamrażarki obraz się konkretyzuje dobierając towarzystwo do głównego smaku. W drodze powrotnej do kuchni już nie mogę się doczekać efektu finalnego. Tym razem padło na

Warzywno - słonecznikowa pasta z czoskiem niedźwiedzim

Druga pasta, którą miałam przyjemność przygotować na degustację w katowickim Klubie Zdrowia była z tego, co akurat było pod ręką. A że mam pod ręką zazwyczaj warzywa i zioła, to głównymi składnikami właśnie one się stały. Miała to być pasta, więc smarowalność zapewnił słonecznik - doskonałe żródło witaminy B6 odpowiedzialnej za masę funkcji naszego organzimu włącznie z prawidłowym funkcjonowaniem układu odpornościowego i regulację poziomu homocysteiny. Ona z kolei jest wskaźnikiem ryzyka miażdżycy. Warto więc mieć ją po swojej stronie ;-) Pomaga w tym również witamina B12 (pamiętajmy o sprawdzeniu jej poziomu w organizmie i suplementacji!) i kwas foliowy (spotykany we wszelkich zielonych warzywach, głównie liściastych i ziołach).  WARZYWNA PASTA SŁONECZNIKOWA Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM 1 łyżeczka oleju rzepakowego toczonego na zimno 1 cebula 2 ząbki czosnku 1 mała marchewka 1 mały seler korzeniowy (ok. 150 g) ½ szklanki słonecznika ½ łyżeczki mielonej koziera

Zakwaszona owsianka jak wiosenny serek śmietankowy

Klasyka zdrowych śniadań. Tradycyjnie tak się ocenia owsiankę. Tradycja tak się zasiedziała, zadomowiła, owładnęła umysłami, że i języka sięgnęła. W sensie lingwistycznym, bo z anatomicznym miewa problemy u niektórych nadal. U mnie miała ;-) Jednak z sferze komunikacji zrosła się z przymiotkiem zdrowa tak ściśle, że oba słowa funkcjonują prawie jako synonimy. Przy tym pojęcie owsianki tak się rozrosło, że nazywa się tak nawet papkę z proszku typu instant , w którego składzie na pierwszym miejscu jest mąka owsiana a na drugim cukier. Zaraz potem mleko w proszku, aromaty, barwniki i kilka dodatkowych sproszkowanych syropów, zagęszczaczy i wzbogacaczy. Ale my nie z tych, co się nabierają na chwyty reklamowe (takie zdolności pojęciotwórcze marketingu są zdumiewające), prawda? Zresztą tak jak długie są listy składników owsianek typu instant , tak i wysokie są ich ceny. Jak wiecie już, wolę tą tradycyjną tradycję sprzed rozkwitu marketingu. Czyli grube płatki owsiane, szczypta soli (o il

Beannie cytrusowe czyli nie-brownie plus śmietanka kokosowa

Lubię posłuchać mądrych ludzi mówiących ważne życiowo rzeczy. Dlatego zaprosiwszy do Klubu Zdrowia dietetyka z USA, który akurat miał w planach przylot do Polski, postanowiliśmy (ja i moi przyjaciele) zorganizować dłuższe seminarium w tematach drążniąco - palących czyli witaminy B12 i D, niezbędne kwasy tłuszczowe i wpływ kaloryczności codziennej diety na zdrowie i długość życia.  Nasz gość, będąc wykładowcą dietetyki na Uniwersytecie w Południowej Karolinie, śledzi najnowsze badania medyczne, analizuje je pod kątem dietetycznym i wyciąga wnioski, które weryfikuje w czasie swojej praktyki doradczej. Doświadczenie więc ma spore, wiadomości również nieliche. Jednak poza teorią lubię oglądać jej praktyczne zastosowanie. W tym wypadku oznaczało to... degustację :-) W sumie czasem (nie, nie tym razem...!) sama degustacja bez wykładu wystarcza. Zdarza się... ;-) Teraz miałam opracować takąż degustację, w której przygotowaniach pomagały kochane, niezawodne koleżanki. Sałatki i pasty były ocz

Koktajl z pokrzywy z zielonym bananem

Mączysty smak zielonych, niedojrzałych bananów potrafi zniechęcić człowieka do nich na długo. Niechęć ta bywa tak ekspansywna, że rozlewa sie nawet na banany zupełnie dojrzałe, słodkie i kremowe. Jednak zielone banany mają: 1. niski indeks glikemiczny; 2. dzięki wysokiej zawartości trudno rozkładalnej skrobi mają błogosławiony wpływ na jelita konsumenta; 3. dłużej mogą leżeć na półce zanim sie rozpłyną swoją własną kremowością. Argumenty pro przemówiły do mnie na tyle, że postanowiłam przetestować jakość argumentów contra . I tak z pewną taką nieśmiałością postanowiłam wrzucić zieloną nowość do zielonego kotajlu. Kiedyś poeta napisał "białe na białym gubi się w domysłach swojego konturu". Miałam nadzieję, że zielone banany w zielonym kotajlu zgubią swój smak... z konturem poradzi sobie blender... z każdym konturem ;-) Ja musiałam tylko poradzić sobie z mocno trzymająca sie skórką banana, zaopatrzona w grube rękawiczki upolowałam młode pędy pokrzywy (wiadomo, majowa najlep

Gryczanka z mrożonymi śliwkami i mango

Śniadaniowa owsianka czasem musi ustąpić miejsca innym ziarenkom. Moc jest w różnorodności. Posmakowała mi ostatnio kombinacja śliwek i mango z cynamonem. Z braku świeżych, używam mrożonych. Mają one jeszcze tą zaletę, że wrzucone do gorącej kaszy szybko czynią ją śniadaniem ready to eat ;-) co po ludzku znaczy: chłodzą gorącą skutecznie. W ten sposób również obniżają jej indeks glikemiczny, co się czasem przydaje, więc warto wziąć pod uwagę taki zabieg kulinarny częściej... Dodatek pieprzu ziarnistego jest w zasadzie dla wzmocnienia przeciwzapalnego działania kurkumy, choć dodaje wibrującej pikanterii :-D Ja wolę tą wersję bardziej wytrawną, ale jeśli wolicie bardziej słodkie sniadania, śmiało polejcie kaszę syropem klonowym bądź z agawy. W zdrowszej opcji sodkości dodajcie zwyczajnie więcej mango lub całą gruszkę ;-) GRYCZANKA ZE ŚLIWKAMI I MANGO 1 porcja 50 g kaszy gryczanej niepalonej 100 ml wody szczypta soli 120 ml mleka roślinnego (najlepsze sojowe lub m

Zupa krem z białych warzyw plus nogi szparagów ;-)

Sezon na szparagi trwa krótko (buuuu....), więc trzeba wykorzystać go na max. Wystarczy obniżka ceny, żeby zaopatrzyła się w trzy, cztery pęczki. Zaraz po powrocie do domu wrzucam je na patelnię grillową lub do piekarnika (jesli akurat coś piekę ;-)), albo robię ful wypas szparagowy czyli podpłomyki ze szparagami i ziołami. W każdym z tych wypadków zostają mi szparagowe nogi. Wiecie, że ja jedzenia nie wyrzucam. Na nogi tez mam sposób. Ostatni tak mi posmakował, że pomyślałam: a może komuś się akurat przyda...? ZUPA Z BIAŁYCH WARZYW + nogi szparagów 8 porcji odłamane nogi z dwóch pęczków zielonych szparagów (400 g) kawałek selera (120 g) 1 średnia pietruszka (100 g) 1 średni ziemniak (185 g) pół kalafiora (270 g) 1 duża cebula (80 g) 2 łyżki nerkowców (20 g) 1 duży ząbek czosnku (6 g) 2 łyżki płatków drożdżowych (8 g) 2 łyżki oleju rzepakowego tłoczonego na zimno (9 g) kawałek kapusty włoskiej lub białej młodej spora szczypta cukru kokosowego lub in

Podpłomyk gryczany ze szparagami

Smukłe, świeże, chrupiące, delikatnie pachnące zielenią... Piękne... szparagi. Pojawiają się nagle w obfitości i znikają zanim człowiek zdoła się nimi nacieszyć. Cóż, sezon trwa krótko, a tylko w swoim czasie są najlepsze z całym bogactwem wewnętrznego piękna. Korzystajmy więc, zanim znikną na następne 11 miesięcy. PODPŁOMYK ZE SZPARAGAMI średnica 18 cm 1 pęczek szparagów ½ szklanki mąki gryczanej + 3 łyżki 1½ łyżki świeżo zmielonego siemienia lnianego (najlepiej złote) 5 g drożdży 160 ml letniej wody ½ łyżeczki soli 1 łyżeczka suszonego lub 2 łyżeczki świeżego oregano ½ łyżeczki skórki cytrynowej (użyłam domowej klik ) 10 g migdałów (½ garści... czyli według wzrostu ;-)) olej kokosowy do foremki Drożdże rozkruszyć w ½ szklanki mąki, dodać siemię lniane i wymieszać. Dodać 100 ml wody i wymieszać na jednorodne ciasto, odstawic przykryte do wyrośnięcia (ok. 30 minut). Szparagi delikatnie umyć, odłamać twarde nóżki (nie wyrzucać! użyć po obraniu do