Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Bezcukrowe sezamki...wreszcie!!!

Miłość mojego dziecięcego, młodzieńczego i całkiem dorosłego łakomstwa - sezamki! Najpiękniejsze były wartości super-odżywcze sezamu, które stanowiły mocne alibi dla hodowania tegoż łakomstwa. Jedna z przyjemniejszych hodowli mojego życia ;-) Dlaczego? 1. słodkie; 2. chrupiące; 3.niedrogie; 4. kupuje się w małych paczuszkach, więc łatwo upchnąć w kieszeniach... No dobrze, wymyślam te plusy na siłę... Dwa pierwsze powody są wystarczające zupełnie, żeby sezamki kupować i jadać. Niestety, gdy nauczyłam się czytać etykiety, szczególnie fragment ze składem...brrr...zaczęłam poszukiwania sezamków BEZcukrowych i BEZsyropowych, BEZskutecznie... :-( Wartości superodżywcze sezamu musiały wystarczyć w milionach innych potraw, posypek i dodatków (rany, jakie to uniwersalne ziarenko!!!). O sezamkach zapomniałam, aż tu nagle czytam o pseudosezamkach z lnu u pinkcake . Jednak sama autorka przyznaje, że używana ilość cukru nie sprzyja zdrowiu... Dla mnie to było już bez znaczenia, bakcyla połknęłam,

Jaglanka z bukwami

Z pewnością jadacie orzechy. Laskowe, włoskie, cashew, ziemne, brazylijskie,... Pyszne, prawda? Tanie? Na pewno nie, chyba, że macie własną leszczynę lub orzech włoski w ogrodzie ...babci ;-) Są szczęśliwcy, których inni obdarowują nadmiarem plonów orzechowych... Czasem zdarzy mi się, że ktoś ze znajomych się podzieli z dobrego serca... Czasem nawet moja leszczyna obdaruje orzechami... orzeszeńkami...? Bo ich rozmiary są powalające - około 1 cm średnicy. Łupanie tych cudów jest cudem samo w sobie. Rozmiarami konkurują jedynie z przyniesionymi ze spaceru po lesie bukwami. Zapomnianymi pysznymi orzeszkami bukowymi. Mają smak laskowych i migdałów jednocześnie. Są słodkie i soczyste. Idealne do porannej jaglanki! Zazwyczaj dojrzewają dopiero w październiku, ale przyroda ostatnimi czasu płata figle rozmaite i u nas już teraz można znaleźć dojrzałe orzeszki bukowe. Znalezione chyba tylko dlatego, że wiewiórki nie zauważyły zmian klimatycznych i tym razem byliśmy od nich szybsi! Jeśli chcecie

Bezglutenowa pizza z figami i rozmarynem

Praca z blogiem i warsztatami obdarowała mnie niezwykle praktycznym "skrzywieniem". Otóż, rozglądam się po sklepach za produktami świeżymi i w związku z tym - najtańszymi. A teraz bywają tanie świeżutkie figi :-D Rozmaryn przypłynął z natchnieniem (nie miał daleko, rośnie w doniczce na tarasie ;-)) i sumarycznie patrząc wyszła pizza z figami i rozmarynem. Posypana grubo mieloną solą i spryskana oliwą wpisuje się w pakiet ulubionych wypieków :-D BEZGLUTENOWA PIZZA Z FIGAMI I ROZMARYNEM średnica 26 cm 1 szklanka mąki gryczanej 6 g świeżych drożdży 1 łyżeczka zakwasu bezglutenowego (niekoniecznie, ale daje nieco ciekawszy smak) 150 ml ciepłej wody ½ szklanki mąki ryżowej ¼ szklanki mąki z ciecierzycy ½ szklanki mąki gryczanej 1 łyżeczka soli + grubo mielona do podania 3 łyżki oliwy z oliwek + dodatkowa do podania 100 ml ciepłej wody 2 figi 4 gałązki świeżego rozmarynu W przeddzień pieczenia wymieszać mąkę gryczaną z rozkruszonymi drożdżami

Chleb w diecie zalecanej przy boreliozie

Wpis ten dedykuję wszystkim, których borelioza zmusiła do radykalnej zmiany diety. Wiem, jak trudno żyć w poczuciu braku wolności wyboru. Nie traćcie nadziei, ta zmiana jest czasowa! Minie i będziecie mieli wolność znów. Najfajniejszym jest, że ta dieta spodoba Wam się i pewnie pozostaniecie przy wielu pysznych nowoodkrytych potrawach, ale już z własnego nieprzymuszonego wyboru! :-) Miałam wyjątkowe szczęście do kleszczy. Gdzie nie poszłam, przywlokłam na sobie jakiegoś koleżkę (ominęły mnie jedynie, gdy zbliżałam się do zieleni w doniczce... dobre i to... ;-)). Kilkoro z nich polubiło mnie tak bardzo, że postanowiło wejść ze mną w braterstwo krwi... a że ja niekoniecznie miałam na takie braterstwo ochotę, zrobili to cichutko, niepostrzeżenie, chyłkiem, w ukryciu, ... zauważyłam, gdy trzeba było już brutalnie tą zażyłość przerwać. Za pierwszym razem igiełką wygrzebywałam pozostawione w łydce odnóża pajęczaka, za drugim i kilkunastoma następnymi szło już lepiej ale i

Zielone masełko ... Shreka ;-)

Z czym kojarzy się zielony kolor? Ogrodnikom z wiosenną świeżą trawą...którą trzeba wypielić ;-) Miejskim mieszkańcom z kawałkiem ciszy (ciekawy jest mechanizm ustalania poziomu hałasu dla ciszy ;-)) w środku zgiełku miasta. Znanym mi wielbicielom komedii najprzystojniejszym zielonym amantem czyli Shrekiem. Mnie natomiast zdecydowanie z najlepszymi koktajlami świata - zielonymi smoothie... Cudo, słodko - wytrawne, nieco trawiaste w smaku o czupurnym aromacie dzikości... posypane pestkami słonecznika, dyni czy sezamu... czasem jakiś prażony orzeszek... tak chrupnąć sobie w tej zieloności... Na fali tychże skojarzeń wyciągnęłam z woreczka resztki umytego szpinaku - mało tego było na smoothie... co można więc na zielono zrobić? Z czosnkiem mu po drodze, szczególnie podsmażonym. A że podduszona na oleju szałwia jest doskonała, to pogalopowałam wprost na zielone nieopielone zagony (ekologiczna się zrobiłam do bólu - jak ta ekologia czas oszczędza!) po wspaniałe aromatyczne przeciwzapalne z

Polowa pasta z soczewicy

Wakacje były dla mnie czasem odkryć kulinarnych. Nie mogąc stołować się razem z mieszkańcami (zdecydowanie za drogo...) odkrywałam proste smaki dań złożonych z kilku podstawowych składników, które akurat znalazły się w obszarze przystępnych cen ;-) I tak padło na soczewicę w puszce... Wiem, puszka nie ideał zdrowego odżywiania, ale mając czasu ani możliwości (przecież nie kupię kilograma suchej soczewicy!) ugotowania świeżej poszukałam takiej zapuszkowanej, żeby byłą jak najmniej niebezpieczna. Jeśli znajdę kiedyś w słoiku, na pewno wybiorę zasłoikowaną! Jak znajdę...kiedyś... Zawsze wożę ze sobą mieloną kozieradkę, która ratuje każde danie, gdy brak jakichkolwiek przypraw. Miałam i teraz ją ze sobą. Miałam również mój ulubiony bulion lubczykowy, o którym pisałam tutaj . Wystarczyło, dało radę a nawet zapach i smak okazał się uzależniający. Zjadłam zdecydowanie za dużo, ale dzięki temu nic się nie zmarnowało (każdy pretekst dobry...) ;-) Jeśli i wy będziecie w potrzebie, głodni, z pus

Pesto z brokuła

O właściwościach zdrowotnych brokuła można by pisać całe tomy. Zawarte w nim związki czynne biologicznie są przedmiotem badań wielu instytutów, gdyż wciąż wszyscy mają nadzieję, że będzie można zamknąć te cuda w małej kapsułce... Brokuł jednak wymyka się zachłannym rękom potężnych korporacji i skromnie na półce straganu zachęcająco uśmiecha się do tych, którzy doceniają siły ukryte w naturze, w jej najbardziej surowym stanie... I tak sięgnęłam po to zielone cudo, by dowitaminizować i wzmocnić rodzinkę. Może i wam spodoba się pomysł brokułowego pesto ze słonecznikiem? PESTO Z BROKUŁA 1½ brokuła czyli 75 dkg ½ szklanki pestek słonecznika 1 łyżeczka suszonych płatków czosnku kilka kulek pieprzu czarnego 1 czubata łyżka płatków drożdżowych 1 czubata łyżeczka pieprzu ziołowego 2 łyżeczka soli kamiennej 3 - 4 łyżki oleju rzepakowego tłoczonego na zimno sok z jednej cytryny 1 pęczek koperku Z brokuła odciąć różyczki, włożyć do garnka razem z czosnkiem i piepr

Powidła śliwkowe o smaku kawowym

Śliwki kocham miłością wierną od wielu lat. Tak naprawdę, to odkąd pamiętam. Gdy przychodzi na nie sezon chciałabym żywić się tylko nimi, ale chciałabym też zostawić sobie coś nie coś na później. Najlepszy sposób, w jaki to robię to przygotowanie powideł prawie tradycyjnych. Różnica polega na czasie smażenia/gotowania. Dla jego skrócenia gniotę owoce przed podgrzaniem, podgrzewam ze szczyptą soli janginizacja niedawno odkryta :-)) i dodaję daktyle z karobem, które zagęszczają masę :-D POWIDŁA WĘGIERKOWE O SMAKU KAWOWYM 21 słoiczków 235 ml 5 kg dojrzałych węgierek 30 dkg świeżych daktyli z pestką (30 sztuk) 2 łyżki cynamonu 8 łyżek cykoriady granulowanej z jagodami (może być bardzo mocny ekstrakt kawy zbożowej) 4 łyżki karobu 2 porządne szczypty soli himalajskiej Śliwki umyć, przebrać, usunąć pestkę. Do garnka o grubym dnie wrzucić śliwki, sól i dość porządnie pognieść dłońmi, by puściły sok. Podgrzewać na małym ogniu mieszając - na początku co pół godziny,

Tarta gruszkowa

Dostałam pierwsze "zamówienie" na imprezę! Jestem tak podekscytowana... Nie planuję działać w branży cateringowej, ale raz spróbować jest naprawdę fajnie :-) Bardzo chciałabym, żeby gościom posmakowało. Wśród zaproszonych jest osoba odżywiająca się tak zdrowo, że "normalnymi" drogami zdobyć ciasta dla niej się nie udało ;-) Wysiliłam mózgownicę starając się przygotować coś słodkiego a bez cukru, ciasto a bez mąki, z kremem a ze znikomą (żadne szklanki czy nawet połówki szklanek; chyba, że zrezygnujecie z babki na rzecz oleju ;-)) oleju i do tego kokosowy nierafinowany, i ekstra, i virgin. Na ślub pasuje, prawda? ;-) Wyszła tarta gruszkowa z figami i borówkami (owoce podpatrzone u weganona, Paweł, nie obraź się ;-)). Smakowita, kremowa, lekko kwaskowa, ale słodziutka (dla mnie nawet trochę zbyt, ale innym powinno pasować...) TARTA GRUSZKOWA Z FIGAMI I BORÓWKAMI foremka o średnicy 25 cm 2 szklanki domowego mleka owsianego (robiony z proporcji płatki :

Ciasteczka z gruszki i pietruszki

Na ostatniej degustacji ku wielkiemu zaskoczeniu i radości obecnych serwowałam budyń z korzenia pietruszki z tej strony  (bo i pieczona pietruszka jest niezwykle smaczna) podany z surową gruszką. Nie było siły. Pomysły zaczęły lęgnąć się w głowie w tempie szaleńczym. Pomysły też szaleńcze ;-) Jako najbardziej rozsądny uznałam pomysł na ciasteczka z pietruszką i gruszką właśnie. Gra w zupie, zagra i w ciasteczkach (tak kombinowałam). Właśnie miałam wytłoki po mleku owsianym, więc sprawa była oczywista. Ciasteczka owsiano-pietruszkowe tak pachniały, że jeszcze gorące podjadłam ze zżerającej mnie ciekawości, czy bez cukru się da na samej pietruszce i gruszce wyciągnąć słodycz... Jak myślicie, dało się?  :-D   Zmysłowy taniec tych dwojga owocuje ciekawymi smakami ;-)  Upiekłam trzy wersje subtelnie się różniące. Jedna saute, druga z inuliną a trzecia (musiałam porównać!) ze stewią. Na pierwszy ogień poszła inulina: chrupiące, delikatnie słodkie o korzennej nucie zostając

Kiszona kapusta włoska w kawałkach

Kapusta warzywna włoska zwana też w skrócie kapustą włoską (Brassica oleracea L. var. sabauda L. – odmiana kapusty warzywnej). Jest to roślina dwuletnia należąca do rodziny kapustowatych. Nie występuje w stanie dzikim, jedynie w uprawie. Wytwarza duże, pojedyncze głowy, podobne do głów kapusty głowiastej, lecz o pomarszczonych liściach. Liście pomarszczone, pokryte drobnymi pęcherzykowatymi wzdęciami, ciemnozielone. Pierwsze uprawy pojawiły się w XVII wieku w północnych Włoszech. Jest niezwykle odporna na mróz i ma ostrzejszy smak, niż kapusta warzywna głowiasta... Tyle Wikipedia... TYLKO TYLE??? Najsmaczniejsza z kapust! Ostrzejszy smak niż biała??? Przecież ona ma tylko inny smak. Jest delikatniejsza, bardziej wdzięczna w obróbce i...ładniejsza :-D A ukiszona wyprzedza białą o milę (anglicyzując nieco, wzorem Wikipedii ;-)) Dla mnie ma miejsce na warzywnym podium... :-) Jej wartości odżywcze nie są może większe niż białej, również szczególnie silne glukozynolany i izocj

Pasta z papryki i grillowanej cukinii

Po sałatce prowansalskiej zostały skórki papryki a w nich tyle aromatu, smaku, koloru, że nie było opcji wyrzucenia. Co to, to nie! Nie znoszę marnowania żywności... Może dlatego nieco bardziej tolerancyjna smakowo się zrobiłam, bo jednak eksperymenty czasem nieco wyprzedzają rozwój moich kubków smakowych i trzeba się oswajać z nowościami (często zupełnie niechcący...). Jednak papryka, to papryka. Do tego szczyt sezonu a papryka polska, więc dodatkowo cała masa fitosubstancji. Gotować jej nie chciałam, bo lubię surową. Poszło więc w stronę pasty. A co dodać? Cukinię, którą piekłam razem z bakłażanem i pieczony czosnek, który dorzuciłam kiedyś obok piekących się chlebków (a nuż się przyda a piekarnika dla główki czosnku przecież włączać nie będę...). Przydał się :-D  Słowem: pasta z tego, co zostało po sałatce. Musi postać trochę, żeby zgęstniała (nerkowce wchłoną płyn) i się przegryzła. Następnego dnia z odgrzanymi goframi owsianymi była doskonałym kopem na cały następny poranek i