Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

Chleb gryczano - ryżowy na owocowym fermencie

Owocowy ferment to coś, co po raz pierwszy zobaczyłam na fb u Piotra Leśniańskiego klik . Później widziałam na zdjęciach u innych zawodowych piekarzy mistrzów. Wszyscy oni piekli chleby pszenne z namaszczeniem składając ciasto po kilkakroć. Garując to w cieple, to w chłodzie. Podziwiałam ich dzieła sztuki piekarniczej. Nawet kupiłam kilka książek o wypieku chleba, mając nadzieję, że znajdę w nich coś o pieczywie bezglutenowym. Niestety. Jeśli pojawiały się jakieś przepisy, były z dodatkami skrobi lub rodzajów mąki, które powodują wysoki indeks glikemiczny wypieku. Czasem były to dodaatki trudne do dostania lub zwyczajnie drogie. Ale ten fement chodził za mną i chrząkał znacząco. W końcu zrobiłam w tył zwrot i zapytałam, czy mógłby coś o sobie opowiedzieć... I zaczął mówić.... Drożdże powstają na bazie fementacji. Stąd można zakwas chlebowy wystartować ekspresowo na wodzie z kiszonek ( klik ). Można sfermentować ziarno i na bazie tak powstałych drożdży upiec chleb ( klik  gryka i kli

Prosta pieczeń z soczewicy i selera

W szkole podstawowej byłam dobra w streszczeniach. Po zadaniu wypracowania do napisania zazwyczaj interesowała mnie odpowiedź na pytanie: Jak długie ma być? Nauczyciele zazwyczaj odpowiadali: Nie dłuższe niż... Nie rozpisujcie się za bardzo. Trzymajcie się tematu i piszcie konkretnie. Dopytałabym zazwyczaj: A najkrótsze jakie może być? Dopytałabym, ale zazwyczaj nie miałam tyle odwagi, by się odezwać, więc skrobałam swoje teksty najbarwniej, jak potrafiłam. Następnego dnia i tak się okazywało, że moje wypracowanie było najkrótsze... Nie miałam pojęcia, co inni mogli napisać na całych dwóch stronach kartki z zeszytu?????????? Gdy mi udało się w ogóle przebrnąć na drugą stronę, byłam z siebie bardzo, bardzo zadowolona. W szkole średniej już moje wypracowania zajmowały kilka stron i do matury byłam gotowa, by napisać oczekiwaną ilość wersów. Ufff... Chyba poleciałam w tej dziedzinie za daleko, bo choć wypowiedzi nadal mam oszczędne, to już listy składników potraw dłuższe niż przeciętn

Szybka zupa marchewkowa z kalafiorem i kardamonem

Jeśli czytaliście wpis o sosie marchewkowo - fitaszkowym ( klik ), to znacie moją marchewkową historię. Burzliwa  i pełna silnych emocji, wzajemnych pretensji i gwałtowności. I jak to w burzliwych relacjach bywa, niespodziewanie nastapiła zmiana o 180... może bez przesady... 110⁰. Jednak powściągliwość w pierwszym okresie związku jest może w starym stylu, ale jest też bardzo praktyczna. Wiecie, jakby co, to koszty rozstania niskie, a jakby co innego, to szacunek i głębia związku większa. Tak też powściągliwie marchewka weszła w moje życie dietetyczne. Doszłyśmy już do momentu, kiedy mogła zagrać na talerzu główne skrzypce (szczerze mówiąc przypadkowo ;-)). Może z tą powściągliwością nieco przesadzam, ale indeks glikemiczny gotowanej marchewki robi wciąż na mnie mocne wrażenie (80, sic!). Zdecydowałam się więc go obniżyć dorzucając kalafior, garstkę ciecierzycy i kilka orzechów. Skrupulatne obliczenia ładunku glikemicznego marchewki (dla zainteresowanych są na blogu posty o indeksie gl

Fasolowy krem ze szpinakiem

Codziennie rano budzę się o szóstej. Codziennie zastanawiam się, wstać już, czy jeszcze mogę poleżeć. Z biegiem czasu coraz częściej chce mi się wstawać. Może to zasługa wyłączonego telewizora, a może kojącej ciszy wokół, którą sobie bardzo cenię. Lubię ciszę. Nie laboratoryjną. Dla mnie cisza to naturalne dźwięki przyrody: śpiew ptaków, szum drzew, stukot kropli deszczu czy pogwizdywanie wiatru. Bardzo się cieszę, że nie mamy szczelnych okien. Lubię też chłód spływający po parapecie wprost na moje biurko. Otulam wtedy pledem marznący łokieć, za to wystawiam do niego twarz, bo lubię te powiewy na twarzy... Poranki są takie piękne... Rano żyje się mi jakoś lżej. Chciałabym tak cały dzień, więc i śniadaniowe kanapeczki idą z lekkim kremem szpinakowym. Do miksowania fasoli użyłam aquafaby czyli jej zalewy (jeśli z puszki), inaczej wody pozostałej z gotowania (jeśli sama gotuję fasolę, co dzieje się zazwyczaj 😊). Nadaje niesamowitej puszystości. Choć początki mojej przyjaźni z aquafa

Marynowana marchewka z rzodkiewką w soku z cytryny

Gdy w sytuacji ograniczonych zakupów wciąż te same potrawy zaczynają zwyczajnie nudzić, można sięgnąć po szybkie marynaty. Osobiście nie lubię octu, więc swoje marynaty robię na soku z cytryny. Są delikatniejsze, mają ciekawszy smak, bo ocet nie dominuje. Czerwoną cebulkę marynuję zaledwie kwadrans, ale już marchewka z rzodkiewką grzecznie czeka kilka godzin w lodówce, by służyć jako dodatek przez kilka dni. Jeśli zrobię jej cały litr, bo mniejsze ilości nie zdążają się w lodówce zadomowić...  Jeśli tylko macie obieraczkę do warzyw lub tarkę do szatkowania robota idzie migiem. Nożem trochę trzeba pomachać, ale i tak warto. MARYNOWANA MARCHEWKA Z RZODKIEWKĄ W SOKU Z CYTRYNY słoik 1 litr    ½ szklanki soku z cytryny ok. 2 cytryny  ½ szklanki wody  ¼ łyżeczki soli lub do smaku 1 łyżeczka sosu balsamicznego (u mnie kokosowy) 1 łyżeczka syropu klonowego 1 duża marchewka mały pęczek rzodkiewki Warzywa umyć, usunąć zbędne lub brzydkie części, pokroić na cieniutki

Polenta z ziołowym tofu i porem oraz zielona zupa krem

Kasza jest dobra na każdy posiłek. Saute i z sosem, i w zupie, i z owocami, i z warzywami, nawet prażona na suchej patelni. Można ją jeść na surowo skiełkowaną czy w surowej granoli (na przykad taka w trzech smakach  klik ). Gdy byłam mała, mama często gotowała rosół. To była moja ulubiona zupa. Makaron w rosole bywał od święta. Na co dzień natomiast mama podawała do rosołu kluski z gotowanej kaszy manny. Znacie ten sposób? Kaszę gotuje się na gęsto, miesza z koperkiem, wylewa na płaski talerz. Gdy stężeje, kroi się ją w romby. Takie kluski zalewa się rosołem już u każdego na talerzu. Potem makaron pojawiał się znacznie częściej. Kluski z kaszy manny schodziły w cień. W moim dorosłym życiu manna musiaa wypaść z jadłospisu jako glutenowa. Odkryłam natomiast polentę. Koperku akurat teraz brak, kukurydza w polencie ma wysoki indeks glikemiczny, więc zrobiłam ją z tofu i porem. Sprawdza się bardzo dobrze i jako wkładka do czystej zupy typu rosół, barszczyk, zup kremów czy nawet ogórkowej,