Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

Gryczany chleb naturalny w odświętnej odsłonie

Pieczenie chleba w domu może być skomplikowanym procesem, jeśli usiłujemy postepować według receptur fachowców obeznanych z tematem bardzo dogłębnie. Dla nich wyrabianie ciasta, garowanie, formowanie nie jest żadnym problemem. Zazwyczaj mają własne piekarnie, w których panuje stała, ściśle określona temperatura i wilgotność. Mają stałych, sprawdzonych dostawców mąki (lub zboża, jeśli piekarnia sama mieli ziarno) z wieloletnimi umowami zawierającymi klauzulę o jakości dostarczanego towaru. Dla przeciętnego śmiertelnika temat nie do ogarnięcia, niestety. A przynajmniej wymagający ogromnych nakładów czasu, uwagi i... środków. Jednak w wielu miejscach na Ziemi nadal domowy chleb jest podstawą wyżywienia. Pieczywo "sklepowe" tam nie dociera bądź nie jest lubiane. Niektórzy kochają tradycję na tyle mocno, że chwyty marketingowe na nich nie działają. Jakoś sobie radzą. Nie tylko jakoś , ale często wręcz wybitnie ! Jakim cudem? Pierwszy chleb przecież powstał... sam! Przypadkowo.

Imo yokan cytrusowe czyli japońskie łakocie oswojone ;-)

Pisałam już o sympatycznym japońskim kucharzu o imieniu Ryoya i jego klimatycznych filmikach. Na jednym z nich pokazuje, jak zrobić tradycyjny japoński deser, którym rozkoszował się od dzieciństwa czyli imo yokan ( klik ). Pomysł ciekawy, przepis prosty, ale... galaretka z... ziemniaka...? Słodkiego, bo słodkiego, ale jednak ziemniaka... Sam batat z syropem klonowym? Słodki ziemniak... jedynie posłodzony...????? Wtedy jeszcze nie byłam fanką batatów. Obawiałam się ich indeksu glikemicznego. Agar według tabelek ma sporo węglowodanów... Do tego syrop klonowy... To chyba nie może być zdrowy deser... ( jeszcze kilka kropek i z biedronkami zacznę balować ... a jednak nie, jeszcze siedzę przed laptopem! ;-)) W tzw. międzyczasie znalazłam syrop klonowy z 55 g węglowodanów na 100 g. Odkryłam też, że po chłodnym batacie glikemia wcale nie szybuje radośnie wprost w chmury. Ostatnie odkrycie dotyczy agaru. Owszem, ma sporo węglowodanów, ale one nie podnoszą glikemii. Ma tak dużo substancji bal

Surówka z młodej kapusty z hummusowym sosem

Z czego zrobić sałatkę zazwyczaj łatwo wymyślić. Sprawa się komplikuje, gdy przechodzimy do sosu. Tzn. komplikuje się wtedy, gdy chcemy uniknąć kopa tłuszczowego, bo większość (tradycyjne chyba wszystkie) sosów bazuje właśnie na tłuszczu. Beszamele, vinaigrety, majonezowe, tatarskie, a nawet odchudzone jogurtowe też wołają donośnym głosem: Ojeju, dajcie nam oleju!  Jeśli wtedy rozsądek przypomina: Ojeju, oleju krew ma dość, bo zgęstniała po ostatniej orzechowej przekąsce z kokosowym kremem...   zaczynam się zastanawiać... Krótkie looknięcie do zaprzyjaźnionego programu przeliczającego posiłki na bezlitosne liczby wystarcza, by stwierdzić, że jeśli dodam cudowny, bez wątpienia, olej lniany do sosu, nici będą z deseru. Hmmm... deserowe nici nie wyglądają zachęcająco, prawda? Pląta się toto po jelitach, nosem wychodzi, słowem atrakcja żadna. Zarzucam więc pomysł olejowy (siemię już dzisiaj jadłam w postaci dodatku do zielonego koktajlu) i kieruję myśli ku... fasolce. A jakże ;-) Konkret

Granola z gryką i kardamonem

Lubię surowe potrawy, same surowe warzywa, owoce, ich mieszanki, również ze skiełkowanymi ziarnami. W tym również suszone, surowe granole na bazie kiełków gryczanych. Nie przestałam jednak darzyć sympatią granoli bardziej tradycyjnej, pieczonej. Chciałam i do niej włączyć moją ulubioną grykę. Prażona zdaje egzamin bardzo dobrze, więc już nie kiełkując gryki, wrzuciłam ją jako kaszę do mieszanki na granolę. Zamiast oleju (nie chcę go używać, jeżeli nie jestem do tego zmuszona okolicznościami) dałam orzechy. Najbardziej lubię włoskie jako zbalansowane źródło tłuszczy omega 6 i omega 3. Proporcje spotykane we włoskich orzechach nie rozdmuchują w organizmie stanów zapalnych a przekazują swoją tłustość ku uciesze podniebienia ;-) PIECZONA GRANOLA Z GRYKĄ I KARDAMONEM 1 szklanka grubych płatków owsianych 1 szklanka białej kaszy gryczanej sok z dwóch soczystych pomarańczy 2 łyżki obranych orzechów włoskich 13 sztuk (50 g) suszonych daktyli 2 łyżki melasy karobowej 2 łyż

Makowa owsianka

Gdy dookoła znajomi zaczynają się skarżyć na stawy, kości, osteoporozę, zaczynasz zastanawiać się, czy u Ciebie wszystko gra. Przynajmniej ja zaczęłam. Nic mnie nie boli. Stawy działają. Kucam, klękam, skaczę, stoję, maszeruję. Ba! Nawet biegać mi się zdarza i to nie z powodu nóg się zatrzymuję. Ale... wiadomo to, co w kościach piszczy ? W końcu najczęściej pierwszym objawem osteoporozy jest złamana kość... Podobno u większości osób z miażdżycą pierwszym sygnałem jest... zawał... Dla częśći to pierwszy i ostatni znak. Jeśli złamię biodro, to mam szansę dożyć następnych sygnałów pod postacia następnych złamań. O, nie. Zdecydowałam pójść na badanie. Na drogie specjalistyczne diagnozy przyjdzie czas. Co więc badać? Z jakiegoś kosmicznego powodu przyszło mi do głowy, by zbadać poziom wapnia. Drżenie serca przez dobę z okładem (też tak macie, że czekając na wyniki boicie się najbardziej?) i to sporym,  bo jakoś te wyniki nie chciay dotrzeć do osoby najbardziej zainteresowanej czyli mnie. C

Lody ananasowe z miętą

Mam zwyczaj, by korzystać z promocji cenowych owoców i warzyw, które osiągają właśnie szczyt swojej dojrzałości. Niestety, oznacza to, że za chwil kilka znajdą sie po drugiej stronie tegoż szczytu. W języku mniej poetyckim: zepsują się. Dlatego nadwyżki mrożę. Nie jest to idealny sposób przechowywania, ale mało pracochłonny. Można wykorzystać tak przechowywane owoce w bardzo różny sposób. Na przykład dla zrobienia autorskich smakowo lodów. Deser niekoniecznie najzdrowszy, gdyż żołądek nie jest specjalnym fanem marnowania energii na ogrzewanie swojej zawartości zanim będzie mógł ją trawić efektywnie. Jednak bywają sytuacje nietypowe, gdy takie spowolnienie trawienia jest wskazane. Diabetycy wiedzą, o czym mówię. Zjemy za dużo, za szybko po wzięciu insuliny i grozi wyrzut glukozy w obszary zdecydowanie niekorzystne. Wtedy chwytam kilka zmrożonych owoców lub kręcę migiem malutką porcyjkę owocowych lodów. Oczywiście wliczam w ww, bo wbt jest zaniedbywalnie niskie :-) Także w czasie upałów