Drugi z serii przepisów z degustacji Katowickiego Klubu Zdrowia. Tym razem pasta dyniowa o smaku nietypowym dla mojej kuchni, bo słodko - ostrym. Ewidentnie wytrawna, doskonała z ciemnym razowym pieczywem. Najlepsza do grzanek lub na kromkach ciężkiego razowca. Moim ulubionym zestawem jest z zakwasowym chlebem z mąką teff albo z pankejkami z soczewicy (klik), do których w czasie miksowania ciasta dodałam łuski ze strączków kardamonu. Zawsze zostawało ich sporo po wyłuskaniu ziarenek. W końcu pomyślałam: Koniec marnowania aromatycznych resztek! Najpierw eksperymentalnie zmieliłam łuski wraz ze złotym siemieniem lnianym i dosypywałam do owsianek i kasz. Fajnie dosmaczało :-) Wykorzystałam więc patent do ciasta na pankejki... Dodałam dla równowagi troche kurkumy i szczyptę pieprzu (z kurkumą jest wrecz obowiązkowy). Cudo wyszło 💝 Polecam!
DYNIOWA PASTA Z IMBIREM
1 mała dynia Hokkaido lub piżmowa (ok. 400 g)
kawałek imbiru ok. 3 g
2 łyżeczki ostrej musztardy (użyłam domowej klik)
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka tahini (używam domowej: sezam miksuję aż do uzyskania płynącej masy ;-))
1 łyżeczka syropu klonowego
sól do smaku
Dynię obrać, pokroić w kostkę i ugotować na parze do miękkości (15 - 25 minut zależnie od wielkości kostki ;-))
Wszystkie składniki zblendować na gładką masę, dosolić do smaku.
Pastę można przechowywać do tygodnia na najzimniejszej półce w lodówce, gęstnieje po schłodzeniu.
100 g pasty to: 63 kcal
2.8 g tłuszczu
6 g węglowodanów
2.4 g białka
1 czubata łyżeczka (30 g) to: 18 kcal
0.8 g tłuszczu
1.8 g weglowodanów
0.7 g białka
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)