Idąc śladem najzdrowszych rodzajów pieczywa dotarłam do kuchni skandynawskiej i tamtejszego chleba. Podobno był tak funkcjonalny, że tamtejsza ludność, choć uboga, cieszyła się dobrym zdrowiem i świetna kondycją uzębienia. Niestety było, minęło. Ale do chlebka można wrócić :-) Poniższa próba inspirowana wieloma przepisami okazała się bardzo smaczna i wpisała się na stałe w nasze menu.
100 g płatków owsianych zwykłych
100 g mąki żytniej razowej grubo mielonej
50 g nasion słonecznika
25 g siemienia lnianego zwykłego
25 g sezamu niełuszczonego
1/2 łyżeczki soli
180 ml letniej wody
nasiona kminku do posypania
Wszystkie suche składniki, poza kminkiem, wymieszać w misce. Dolać wodę i dokładnie wyrobić masę silikonową szpatułką lub zwykłą łyżką. Odstawić na kilka minut.
W tym czasie blachę do pieczenia wysmarować delikatnie oliwą i wysypać mąką razową.
Napęczniałą już i zwartą masę wykładać partiami na blachę delikatnie rozsmarowując ją na grubość 2 - 3 mm. Całość posypać kminkiem i wmasować go wilgotnymi dłońmi lub szpatułką. Nadkroić nożem kształty kromek.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C i piec 1 godzinę.
Wystudzony połamać wzdłuż nacięć i przechowywać w szczelnym pojemniku. Ja używam szklanego słoja, do którego sypię dodatkowo pół łyżeczki gruboziarnistej soli, która wchłania ewentualną wilgoć.
100 g płatków owsianych zwykłych
100 g mąki żytniej razowej grubo mielonej
50 g nasion słonecznika
25 g siemienia lnianego zwykłego
25 g sezamu niełuszczonego
1/2 łyżeczki soli
180 ml letniej wody
nasiona kminku do posypania
Wszystkie suche składniki, poza kminkiem, wymieszać w misce. Dolać wodę i dokładnie wyrobić masę silikonową szpatułką lub zwykłą łyżką. Odstawić na kilka minut.
W tym czasie blachę do pieczenia wysmarować delikatnie oliwą i wysypać mąką razową.
Napęczniałą już i zwartą masę wykładać partiami na blachę delikatnie rozsmarowując ją na grubość 2 - 3 mm. Całość posypać kminkiem i wmasować go wilgotnymi dłońmi lub szpatułką. Nadkroić nożem kształty kromek.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C i piec 1 godzinę.
Wystudzony połamać wzdłuż nacięć i przechowywać w szczelnym pojemniku. Ja używam szklanego słoja, do którego sypię dodatkowo pół łyżeczki gruboziarnistej soli, która wchłania ewentualną wilgoć.
Doskonale smakuje w wersji saute, ale i wytrawnej w twarożkiem roślinnym, a także na słodko z dżemem. Wyobrażam sobie, że podobnie mogły wyglądać biblijne placki pieczone z manny na pustyni... Smakowały jednak na pewno inaczej, bo opis zmierza w stronę słodkości: "Dom Izraela nazwał ten pokarm manną, a była ona jak ziarno kolendra, biała, a miała smak placka z miodem." 2 Moj. 16:31 Może kiedyś się dowiem... Choć prawdopodobnie w obiecanym, pięknym świecie akurat smak jedzenia z naszej rzeczywistości może nie być najbardziej interesującym tematem ;-) Z drugiej zaś strony po kilku tysiącach lat może do tego tematu wrócimy... :-)
Mniam!!! Zrobię w najbliższym czasie:)
OdpowiedzUsuń:-) jest super chrupiący a te przyprażone na wierzchu nasionka...ach :-D
Usuń