Są pasty, do których wracam ilekroć mam kiepski humor. Wtedy wiem, że razem z nimi wrócą miłe wspomnienia, ciepełko i uśmiech. Do tych cudów należy bez wątpienia humus. Niezależnie od dodatków humus jest dobry na wszystko ;-)
Dlatego zapas ciecierzycy w wielkim słoju uzupełniam na bieżąco. Jej akurat zabraknąć w moim domu nie może. Nie tylko ze względu na humus ;-) A że zima trzyma i humorek od dostawy witaminek zależy potężnie, a i kwas foliowy wraz z magnezem mile widziany w każdej formie (byle naturalnej) to zielona pietruszka znika z lodówki szybciej niż ulubione jogurty sojowe! Znikła właśnie dzisiaj w humusie...
HUMUS PIETRUSZKOWY
3 szklanki ugotowanej ciecierzycy
1 szklanka posiekanej zielonej pietruszki (jeden duuuży pęczek)
3 ząbki czosnku
½ łyżeczki mielonego kminku
1½ łyżeczki soli (ciecierzyca była gotowana bez soli)
6 łyżek soku z cytryny
4 solidne łyżki tahini
⅓ - ½ szklanki wody
Wszystkie składniki (poza pietruszką) zblendować na gładki krem.
Dodać pietruszkę i zblendować pulsacyjnie, jednak nie na gładko, ale by zostały kawałeczki listków.
Doskonale smakuje z razowym chlebem na zakwasie.
Czasem posypuję jeszcze czarnuszką... ;-)
Doskonale smakuje z razowym chlebem na zakwasie.
Czasem posypuję jeszcze czarnuszką... ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)