Resztek warzyw u nas dostatek, więc i bulion do celów różnorakich mam zawsze w lodówce. Stąd i resztek warzywnych po bulionie też dostatek. Głowa mogłaby rozboleć, gdybym się tym nadmiarem przejmowała... Jednak zamiast się przejmować kręcę pastę...
Prościej już się nie da... chyba... Słonecznik podprażony, warzywne resztki i przyprawy... blendu blendu, mixu mixu, plum do słoika i pasta gotowa. Jest aromatyczna stosownie do użytych resztek. Doprawiam wedle aktualnej fantazji. Był chrzan, musztarda, chili. Drugim głównym składnikiem zazwyczaj jest prażony słonecznik, ale z mielonym lnem też było a nawet z chia. Poniżej przykładowy przepis dla inspiracji niezdecydowanych. Pasta została oceniona bardzo pozytywnie przez domowników i gości, więc spokojnie mogę polecać.
PASTA SŁONECZNIKOWA Z RESZTKAMI PO BULIONIE
500g warzyw pozostałych po ugotowaniu bulionu
100g nasion słonecznika
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka słodkiej papryki
1½ łyżeczki wędzonej papryki (chili miałam w bulionie)
1½ łyżeczki pieprzu ziołowego
1 łyżeczka soli (czyli do smaku!)
Słonecznik delikatnie podprażyć na suchej patelni, choć bardziej powiedziałabym, żeby podsuszyć...
Ostudzić i zmielić na mączkę np. w młynku do kawy lub blenderku. Nie przesadzić, żeby nie zrobić masła...
Warzywa zmiksować na krem dodając przyprawy a na koniec zmielony słonecznik.
Teraz koniecznie spróbować i doprawić, jeśli potrzeba. Zazwyczaj wystarcza więcej soku z cytryny lub sos sojowy albo sól.
Przyprawy wedle humoru aktualnego. Dzisiaj na przykład postawiłam na majeranek i prażoną kolendrę z gorczycą. Wyszło z orientalną nutką, a jednak swojsko. Domowo i cieplutko.
Bardzo dobrze smakuje zarówno samodzielnie na kromce, jak i z porządną porcją warzyw (lubię z pieczonym burakiem, albo pieczoną czarną rzepą albo po staropolsku z kiszonym ogórkiem) i zieleniny. Hehe, z zieleniną wszystko lepiej smakuje, prawda?
Jadacie warzywa na kanapkach? Nie tylko pomidory, ogórki czy paprykę, ale seler, burak, kalafior, kapustę? Może też kalarepkę, rzepę czy bakłażana? Nie w paście, ale po prostu plastry warzyw? Odkryłam ten sposób jedzenia, gdy zatęskniłam za tradycyjna kanapką z wędliną albo żółtym serem w plastrach. Nie tyle za smakiem, bo tego juz zupełnie nie pamietam a zapach tez mnie nie nęci, ale za wyglądem. Wiecie, takie ruloniki, zwitki,... Krojąc warzywa bardzo cienko moge takie same piekne efekty uzyskać.Nawet piękniejsze, bo kolorów ogromna różnorodność. Są i delikatne, są i intensywne, ciekawe. Zapachy też z bukietów, o jakich mi się wcześniej nie śniło. Wciąż odkrywam nowe pyszne połączenia. Aż cieszę się, że mam nietolerancję tofu, bo pewnie bym warzywnego bogactwa nie odkryła jeszcze w takiej pełni mając seropodobne plasterki tofu pod ręką... I tak sprawdzają się słowa Pawła apostoła, którymi pocieszał swoich braci w Rzymie: A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani. (list do Rzymian 8:28). Lubię dostrzegać pełniejsze znaczenie różnych wypowiedzi w Piśmie niż te tradycyjne. I w tym miejscu zdecydowanie widzę, że chodzi o wszystko. Jak wszystko, to wszystko. Dieta, ograniczenia i związane z nimi trudności też 😊
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)