Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą na zakwasie

Chleb jesienny ze śliwką i orzechami włoskimi

 Rozumiem zdziwione spojrzenia i te pytania: Że co? Że jak? Niby co? Faktycznie, publikowanie w kwietniu przepisu na chleb jesienny może wydawać się dziwaczne. Może nawet sugerować błąd algorytmu, może nawet skutek zaćmienia pocovidowego? Pragnę uspokoić wszystkich, że nic z tych rzeczy. To zupełnie świadoma, przemyślana (to nic, że niezbyt długo, ważne, że porządnie) decyzja. Zresztą płynąca prosto z serca. Z serca swojskiej fasolki do serca Pani Jesień , która ujęła mnie stylem swojego profilu. Jest tak swojski (sic!), tak ciepły, tak życzliwy, z szacunkiem dla tych wielkich i tych zupełnie malutkich. Klimat bezapelacyjnie podbił moje serducho, tak spragnione życzliwości i ciepła. Toteż, gdy tylko postanowiła się podzielić unikalnymi, autorskimi recepturami na herbatki w 100% polskie i eko, ruszyłam na zakupy już w dniu otwarcia sklepu. Daleko nie miałam, bo sklep internetowy (o, tutaj ) a internet jeszcze mam... a wtedy akurat sławny wirus postanowił obdarzyć mnie swoim towarzy...

Chleb z komosy i jagły na zakwasie

Czasem ni z tego, ni z owego, przypomina mi się coś sprzed... (żebym to ja pamiętała sprzed ilu lat...) powiedzmy, że sprzed jakiegoś czasu. Taki obraz nagle wpada w myśl, wkompozowując się lepiej lub gorzej w teraz . Chleb z pszenicy. Mąka, woda, sól. Koniec. 100% pszenicy. Jedna torebka na blacie. Obok miska, drewniana łyżka, solniczka i dzbanek z wodą. Aaaaa! Jeszcze słoik z zakwasem, w którym zresztą jest także tylko mąka i woda. Mąka z tej samej torebki, co na blacie stoi. Minimalizm. Wygoda. Przestrzeń. Och! Też tak chcę! Chcę prostoty. Przejrzystości. Biorę się więc za chleb. Kartka w dłoń, ołówek, zawsze notuję składniki. No, prawie zawsze. Biorę słoiczek zakwasu (obraz, który wciąż tkwi w myślach, nabiera rumieńców, zaczyna żyć... Biorę też dzbanek z wodą, sól, słoik z mąką... Którą? Tą, co w zakwasie oczywiście - z komosy. Ups! Do bezglutenowych chlebów trzeba też coś skrobiowego a komosa białka ma bogactwo ale skrobi tyci tyci. O.k. dodam zwykłą ziemniaczaną. W zasadzie to n...

Jak zrobić zakwas bezglutenowy od zera i chleb z orzechami włoskimi i śliwką na młodym zakwasie

Zakwas dla domowych piekarzy, to rzecz cenna. W dobie pandemii falującej (odpuszcza /atakuje /odpuszcza... aaaa nie odpuszcza...) możemy natknąć się na zamknięte sklepy z dnia na dzień i zostać bez przysłowiowej kromki chleba. Wtedy każdy chleb jest w cenie, i każdy powitamy z radością. Pandemia ma jednak to do siebie, że wyjątkowo ważne się staje, by jeść zdrowo a nie niezdrowo. Wszyscy zaś wiemy, że wypieki na zakwasie są zdrowsze(smak w gratisie, boogaty aromat, głęboki smak można uzyskać bowiem tylko w procesie długiej fermentacji, zazwyczaj najlepiej w chłodzie). Wówczas witaminy i składniki mineralne są znacznie łatwiej dostępne dla organizmu konsumenta a sam wypiek dłużej zachowuje świeżość. Co równie ważne lepiej smakuje nawet sam z siebie bez dodatków (a dostęp do dodatków nakromkowych bywa też utrudniony...). Przyznaję, że sama często sięgam na koniec posiłku chociaż po kawałek chleba. W wersji francuskiej bywa w tym momencie serwowany ser a ja sięgam po domowy chleb na zakw...

Chleb karobowy z fonio na zakwasie

Bywają takie chleby, które je się jak deser. Nie, żeby takie słodkie, ale jakoś smakują tak... deserowo. Wtedy zupełnie nie pasują do wytrawnych past czy dodatków. Wołają o dżem, miodek, masełko orzechowe z plastrami mango,... Chleb karobowy na zakwasie właśnie tak sobie pomrukuje. Nie, nie woła a pomrukuje właśnie, bo pasuje nawet do części zupełnie wytrawnych dodatków. Może do pomidorów, czy papryki mniej, bo one same z siebie zbyt słodkie, ale już coś selerowego czy warzywne... a jeśli to coś jest w smaku głębokie, pikantne, z pieczonych warzyw z odrobiną np. tahini, to pasuje nawet bardzo, bo tak to w życiu jest, trochę goryczy podkręca wszystkie smaki. Byle nie za dużo. Byle nie zalała ta gorycz i nie zdominowała, bo wtedy rewolucja gotowa. W jelitach rzecz jasna.  Mój karobowy chleb wzbogaciłam fonio. To zboże afrykańskie. Używane jako poranna owsianka , popularne do placków, sosów, potrawek. Kupiłam jedną torebkę w czasie wakacyjnego wyjazdu. Tak na próbę. Na wyjazdach zawsz...

Chleb codzienny ze słonecznikiem

W szafkach mam zapas często uzywanych ziaren. Tak, ziaren, bo praktycznie nie kupuję już zmielonej mąki. Lubię mielić makę na świeżo. Mąka ma wtedy najwięcej wartości odżywczych i jest... ciepła. Młynek do zboża mam żarnowy, więc siła tarcia powoduje rozgrzewanie się żaren a tym samym i mąki. Zakwas wtedy ma łatwiejszą pracę do wykonania, bo temperatura sprzyja. Mogłoby to być niekorzystne, gdyby temperatura w kuchni była niska (myślę, że znaczenie mogłaby mieć poniżej 16⁰C, zgaduję; tak na czuja; na oko; na dotyk; na... n-ty zmysł...), ale w naszych domowych warunkach temperatura w okoliucach 19⁰C jest plusem. Mam więc zawsze w zapasie grykę białą niepaloną, brązowy ryż, kaszę jaglaną i dość często też komosę. Wybieram ekologiczne, bo sposoby uzdatniania ziaren do sprzedaży/przeróbki powoli stają się coraz bardziej niebezpieczne. Nie rozumiem, dlaczego tak szybko i tak wiele osób odrywa się od rzeczywistości i zaczyna żyć w wymyślonym świecie, gdzie popularność jakiejś technologii ( r...

Chleb łubinowy z makiem

Pasja chlebowo - piekarnicza trwa. Przynajmniej u mnie. Wiecie, jak to jest. Człek się dorwie do fajnej receptury, kubki smakowe podrygują w oczekiwaniu na nowości, więc kombinuje, próbuje, eksperymentuje a tyle radochy ta pasja przynosi! Druga rzecz to zakwasowe odpady ... Rosnący zakwas wymaga dokarmiania. Najlepiej w stosunku 1:1:1 zakwas działający : woda : mąka. Dokarmiam go raz lub dwa razy dziennie, zależnie od temperatury. Teraz prosta matematyka: dzień 1. mam 50 g zakwasu i dokarmiam 50 g wody i 50 g mąki, otrzymuję 150 g; dzień 2. mam 150 g zakwasu, dokarmiam 150 g wody, 150 g mąki, otrzymuję 450 g; dzień 3. mam 450 g zakwasu, dokarmiam... i otrzymuję 1350 g!!! Po co mi półtora litra zakwasu? Na wypiek 4 kilowego bochenka???? Do piekarnika może by nawet wlazł, ale kiedy byśmy go przejedli? I tak co 3 dni??????  Gołym okiem widać, że ani chybi trzeba co dwa, ostatecznie trzy dni, odrzucać pewne ilości bąbelkujacego cuda zostawiając sensowną ilość 50 g zakwasu do podhodowan...

Chleb duński bez glutenu na zakwasie ryżowym

Wracając ze sklepu ze świeżym chlebem, nie potrafiłam sobie odmówić urwania choć kawałka piętki. Cudowną właściwością bochenka jest, że ma on piętki wszędzie dookoła. Gdziekolwiek nie urwiesz kawałek, będzie to...piętka! Nie musiałam się więc martwić, skąd chapnąć, jeśli chodzi o smakowitość. Zawsze jednak rwałam z czubka, bo jakoś głupio było zerwać cały bok... Gdy mieszkałam już samodzielnie (znaczy w akademiku, ha, ha), zdarzało mi się pojechać po całym boku... albo spodzie... albo górą... Robiłam sobie robocze kanapki uliczne, zrywając cały spód chlebka i nakładając na niego kupione w sklepie, tuż obok piekarni plasterki wędzonej polędwicy. Dużo plasterków. Tak dużo, na ile pozwalało stypendium. Taka pajda była najsmaczniejszym posiłkiem w ciągu dnia. W ogóle lubiłam uliczne jedzenie. Kanapki zawinięte w śniadaniowy papier (nawet, jeśli jedzone były po południu) konsumowałam w każdym wolnym od zajęć czasie. Byle poza miejscem zamieszkania. Kawałki pizzy niedojedzone w pizzerii i z...

Chleb gryczany z tofu smakowity i dlaczego nadal nie boję się go jeść

Ambicję mam wpisaną w geny. Była w rodzinie od zawsze, była nieodłącznym elementem wychowania wraz z poczuciem estetyki, umiłowaniem porządku (resztę dorzuciła literatura, którą się zaczytywałam w każdej wolnej chwili). Taka rodzinna tradycja ambicjonalnych  freaków . Ambicja jednak nie była chorobliwa, ani zawistna. Nie musiałam koniecznie być lepsza od innych. Raczej lepsi ode mnie wyznaczali mi poziom, który uznawałam z automatu jako możliwy do osiągnięcia dla... każdego... Jeżeli akurat był w obszarze moich zainteresowań/potrzeb/zajęć, założeniem było: czemu nie spróbować do niego dotrzeć? jeśli inni mogą, to i ja mogę... będzie fajniej/wygodniej/lepiej ... Zmierzałam więc do poziomu wyznaczonego kolejno przez rodziców, nauczycieli, mentora, mistrza,... (potem tak samo traktowałam Mistrza duchowego, którym w pewnym momencie stał się Jezus przedstawiony w Biblii). Minęło trochę czasu zanim zauważyłam, że w niektórych obszarach ambicja nie jest siłą a słabością. I tak mój mist...

Chleb bezgutenowy - rozterki, rozwiązania i przepis na trzy wersje chleba na gryczanym zakwasie

"Ludzie rozchodzili się i zbierali ją, i mielili w żarnach albo tłukli w moździerzach, i gotowali w garnkach, i robili z niej placki, smak jej zaś był jak smak placka na oliwie." 4 księga Mojżeszowa 11:8 Ludzie robili i robią chleby z przeróżnych ziaren, nasion czy innych różności. Nawet w czasie wędrówki po pustyni, gdy zbierali tzw. mannę (Biblia opisuje bardziej szczegółowo niż kroniki historyczne ;-)), mielili ją i piekli z niej placki (taki kształt miał ówczesny chleb a teraz tłumacze mają zgryz, jak oddać myśl autora; chleb czy placek... wybierają różnie...). Na wschodzie do tej pory najpopularniejszym chlebem są placki właśnie. Choć już nie z manny ... Bezglutenowy chleb piecze się także z ziaren, które z chlebem nam się nie kojarzą, bo nasz chleb tradycyjnie od wieków pieczony jest z pszenicy lub żyta, czyli zbóż glutenowych. Nie bez powodu. W naszym klimacie te zboża najlepiej fermentują a chleb najlepiej rośnie. W innych klimatach pojawiają się już inne ziarna do...