Najbardziej zabawne gotowanie w moim życiu, bo z Rabbim w wersji mini. Wiecie, że nie przygotowane były żadne dialogi, bez prób, bez scenariusza. Operatorzy tylko wybrali miejsca na kamery, oświetlili pomieszczenie dwoma (sic!) lampami i pozwolili iść na żywioł!!! Wow!!!
Polecam całą serię, bo nie tylko pouczająca, ale i zabawna, ciekawa, inspirująca. W ogóle uwielbiam te
ludki z całego serca. I te, z krwi i kości, jak i te, ze szmatek 😁
Przepis na ciasteczka jest na blogu pod nazwą "Ciasteczka z ciecierzycą w dwóch odsłonach". Teraz na wspomnienie powyższego nagrania mam ochotę ukręcić ciasteczka ponownie... Dobrego dnia kochani!
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)