To musiała być siła wyższa. Ani chybi. Sobota odchodziła do historii, siegnęłam po telefon dla sprawdzenia, czy nie czekają jakieś wieści przebierające stópkami oczekując na odpowiedź... Nie, wieści tupiących nie było, ale.... mój ulubiony Master Chef - Dominika Wójciak zamieściła ogłoszenie o zwolnionym miejscu na jej warsztaty zaplanowane na dzień następny... Aż serce zaczęło mocniej bić. Od kilku lat próbuję namierzyć jakieś warsztaty, które by były w niedzielę (wiecie, z sobotą chyba najcudowniejsze wydarzenie musi odpuścić sobie konkurencję). Gdzieś, gdzie mogę dojechać w godzinę. I tylko jednodniowe, żebym mogła spać w swoim łóżeczku. I nic. Albo sobota, albo koniec świata, albo kilkudniowe wyjazdy... na koniec świata... Jak się już trafiły w tygodniu, to miejsc nie było zanim sie o nich dowiedziałam. Cóż place-hunterem to ja nie jestem... A tu taka niespodzianka! Zwiolnione miejsce! Na następny dzień! Tak się przejęłam, że natychmiast wysłałam maila zgłoszeniowego na wszystkie dostępne namiary. Mail z błędami, ale kto by się przejmował drobiazgami! Trzeba szybko, najszybciej, może się uda!
Jest! Poszło! Ufff... przeczytałam szczegóły i... zamarłam... @jarzynova zamieściła info... 3 godziny wcześniej niż odpaliłam telefon! Buuuuuu... Ale wiecie, nadzieja umiera ostatnia... Moja żywotna jest nad wyraz, więc czekam. Serce wali, w głowie szumi, ale czekam i... jest odpowiedź. Przyjęli moją rezerwację!!! Kochane Kuchenne Kreacje z Krakowa. Jeszcze nie wiedziałam, jak tam pięknie i klimatycznie. I tym sposobem trafiłam na wymarzone warsztaty. Tak bardzo chciałam spróbować Jarzynovych smaków. Poczuć ten styl, ten mistrzowski twist. Może jakieś haczyki sobie przyswoić? Może poznać nowe produkty? Nie zawiodłam się. Warsztaty były naprawdę ciekawe. Z nowych produktów poznałam i zaprzyjaźniłam się z czarnym kardamonem. Zrozumiałam kilka procesów w obróbce produktów. Między innymi zainteresowałam się sofritto. Chyba coś w tym stylu stosowałam wcześniej intuicyjnie. Poczułam potężną radość gotowania.
Jedną z proponowanych do zrobienia rzeczy być chlebek dyniowy z palonym masłem. Jedyny przepis z kluczowymi niewegańskimi składnikami. Chciałam spróbować jednak vege. Na miejscu zrobiłam swoje masełko gruszkowe bez masła a z nerkowcami utartymi na masełko w moździeżu. W domu natomiast zrobiłam swoją wersję chlebka, bo jednak składniki, których potrzebowałam nie były ujęte w zapotrzebowaniu na to spotkanie. I tak powstał ten cudowny mięciutki, wilgotny, aromatyczny i esencjonalny chlebek dyniowy. Jesli wolicie delikatniejszy, mniej intensywny, dodajcie tylko jeden straczek kardamonu albo troszkę mielonego (jest zdecydowanie słabszy od świeżo utłuczonego). Potrzebowałam dynię piżmową, więc kupiłam zaraz następnego dnia, ale... okazało się, że to była dynia bardziej makaronowa niż piżmowa. Takie cuda bywają, gdy różne rodzaje dyń są uprawiane blisko siebie i zapylają się krzyżowo. Trudno. Użyłam więc makaronowej, ale dodałam też hokkaido, która jest bardziej zwarta i ma piekny kolor. Z chlebka jestem bardzo zadowolona i polecam :-)
CHLEBEK DYNIOWY Z MASEŁKIEM GRUSZKOWYM
inspiracja @Jarzynova
300g upieczonej dyni ( najlepsze są odmiany maślane, ale ja użyłam 200 g makaronowej i 100 g hokkaido)
18g (1 łyżka) białego miso
35g mąki z ciecierzycy
75g mąki z brązowego ryżu
20g mąki ziemniaczanej
1 łyżka łuski babki jajowatej
1 niepełna łyżeczka sody
2 strączki zielonego kardamonu (albo mniej zależnie od upodobań)
½ łyżeczki cynamonu
cukier do posypania (użyłam kokosowego)
70g aquafaby (wody ze słoika po ciecierzycy)
sok z połowy średniej cytryny
50g nerkowców
80 ml wody
45g słodzidła (u mnie kremowany cukier kokosowy, ale można dowolny, byle nie bardzo płynny, bo ciasto będzie zbyt mokre)
Ze strączków kardamonu wydłubać nasionka i utrzeć je w moździerzu.
* Nerkowce utrzeć na krem w tymże moździerzu (można użyć blendera z malutkim naczyniem, mój w naprawie, więc użyłam niezawodnego moździerza). Dodać wodę i ucierać jeszcze chwilę, by otrzymać bardzo gestą emulsję przypominajacą wiejską śmietanę.*
Wymieszać razem rozgnieciony widelcem miąższ z upieczonej dyni, słodzidło, aquafabę i utarte nerkowce. Delikatnie zmiksować mikserem, by była bardziej puszysta. To konieczne, żeby i sam chlebek był puszysty i nie miał w środku smacznej, bo smacznej (pierwsza moja próba tak się skończyła, więc ostrzegam :-)), ale jednak kluchy.
Suche składniki (bez sody) wymieszać dokładnie, idealna do tego jest trzepaczka, rozbije pięknie kłopotliwe grudki mąki ziemniaczanej i ciecierzycowej. Dodać do mokrych składników i dokładnie wymieszać mikserem aż do zgęstnienia, by nieco napowietrzyc masę. Posypać pozostawioną sodą i dokładnie, acz delikatnie, wymieszać całość.
Foremkę keksową wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć do niej ciasto, wyrównać, posypać delikatnie cukrem kokoswym (niekoniecznie, ale fajnie podkręca całość, u mnie wyszły zabójcze 2gramy) i piec w piekarniku nagrzanym do 185⁰C do suchego patyczka czyli około 50 - 60 minut.
MASEŁKO GRUSZKOWE
5 niewielkich słodkich gruszek po ok, 120g
sok z ćwiartki cytryny
sól
30g (2 łyżki) nerkowców
½ łyżki wody
½ łyżki dobrego oleju rzepakowego tłoczonego na zimno (nie może byc gorzkawy, musi byc dobrej jakości i świeży lub przechowywany w lodówce)
kawałek laski wanilii lub spora szczypta wanilii sproszkowanej
W moździerzu utrzeć nerkowce w sposób opisany wyżej (*) dodając odrobinę wody, kilka kropel cytryny i szczyptę soli.
W rondlu umieścić pokrojone w kostkę obrane gruszki, dodać sok z cytryny i wanilię. Na małym ogniu dusić aż się rozpadną. Najpierw pod przykryciem, aż puszczą sok, potem bez przykrycia, często mieszając. Nie dodajem wody.
Gdy gruszki będą już miękkie, dodać masełko z nerkowców i razem całość zblendować na krem. Schłodzić. Przechowywać w lodówce.
100g chlebka to 200kcal
6.5g tłuszczu
31.3g węglowodanów
5.3g białka
obliczone za pomocą aplikacji vitascale
Świeżo utłuczony kardamon nie ma sobie równych. Żaden mielony nie może się z nim równać. Ma świeży, cytrusowy aromat i bardzo lubi towarzystwo innych korzennych przypraw, choc potrafi je zdominować, bo to konkretny gość. Można więc się ograniczyć do jednego strączka, bądź też do zdecydowanie słabszego mielonego lub pozostac przy samym cynamonie. Ja uwielbiam kardamon, więc nawet nie próbuję robić bez...🙆 Ten chlebek bez aromatycznych przypraw z samym masełkiem gruszkowym i tak wymiata 😀
Być może powinnam sprawdzić przepis jeszcze kilka razy, ale... Dynie niedługo znikną ze sklepowych półek, więc trzeba będzie czekać długie miesiące na następne. W podobny sposób robiłam inne tego typu wypieki, stąd zgadłam, jak mozna zweganizować cudny chlebek @Jarzynovej. I oczywiście, jeśli już siła wyższa darowała mi taka frajdę uczestniczenia w warsztatach, to przeciez nie będę trzymać tylko dla siebie warsztatowej zdobyczy. Zapisane są w Dziejach Apostolskich 20:35 słowa apostoła Pawła, że bardziej błogosławiona rzeczą jest dawać niż brać, więc daję tym chętniej. W ogóle lubię się dzielić. To taka frajda, gdy ktoś skorzysta z pomysłu, sugestii, przepisu, porady. Gdy widzę radość, czasem ulgę, nadzieję, to mam motyle w brzuchu a serducho mi wywija harmonijnego walczyka. Klasycznie, dostojnie, ale i energicznie. Zdradzę w sekrecie, że i sama całą sobą wywijam różne tańce z radości. To cudowna gimnastyka, nie obciążająca a redukuje ewentualne stresy (któż jest dzisiaj od nich wolny...), uelastycznia całe ciało i (uwaga!) podnosi poziom endorfin. Endorfiny zaś przynoszą uczucie szczęścia, błogości, ale i poprawiają pamięć oraz wzmacniają połączenia neuronalne Generalnie poprawiają funkcjonowanie mózgu. Komuż to się nie przyda w dzisiejszym skomplikowanym świecie z coraz bardziej zawiłymi zadaniami do rozwiązania...
https://hms.harvard.edu/news-events/publications-archive/brain/dancing-brain
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)