Chleb Ezechiela zaczął się cieszyć całkiem sporą popularnością. Szczególnie wśród osób zainteresowanych dietą wzmacniającą organizm, dodającą energii. Na tyle dużą popularnością, że przepisy na chleb o takiej nazwie można spotkać na wielu portalach. Moje myśli pobiegły w stronę tegoż chlebka, gdy przygotowywałam materiały na spotkania nt. zdrowotnych korzyści stosowania produktów fermentowanych. Dlaczego? Ponieważ chleb jest w sposób tradycyjny produktem fermentacji zbóż. Fermentacja może być prowadzona na całych ziarnach zbóż lub przemielanych do mąki drobnej lub gruboziarnistej. Sposób prowadzenia fermentacji będzie wtedy różny.
A skąd w ogóle dziwna nazwa "chleb ezechiela"?
Inspiracja pochodzi z historii starotestamentowego proroka działającego wśród Izraelitów w Babilonie, gdzie zostali wywiezieni po lekceważeniu płynących od Boga w ich kierunkuogromu napomnień. Ezechiel wciąż miał sporo roboty, bo Bóg nadal starał się dotrzeć do uparciuchów, żeby mógł im wreszcie pomóc. Chodził i opowiadał, czasem i krzyczał, a w końcu też zaczął lekcje obrazowe. Gdy już był znany, zaczynał zachowywać się na tyle prowokująco, że budził zainteresowanie otoczenia o dość szerokim zasięgu. Pojawiały się wtedy naturalnie pytania: O co Ci chodzi? Czy oszalałeś??? Po co golisz łeb mieczem??? Chory jesteś, że od dwu tygodni nie wstajesz i jesz jakiś dziwny chleb...? A upiekł go sobie na... sami sprawdźcie na czym, bo wszystkich ciekawostek nie bedę zdradzała. Szczególnie, jeśli zainteresowała Was historia Ezechiela i sięgniecie do księgi Ezechiela w Starym Testamencie (o chlebie stanowi rozdział 4). Księga lepsza niż współczens literatura sensacyjna i sf. Ociera się i o wątek szpiegowski, i miłosny a nawet tajemnych stowarzyszeń.
Wróćmy do wspomnianego chleba. Ezechiel sam sobie go zrobił i jadł go przez ponad rok. Wyobrażacie sobie jeść codziennie przez ponad rok ten sam chleb? Bez żadnych zmian? Wyzwanie, prawda? Ezechiel to był twardy człowiek z poczuciem misji, więc chyba nawet miał satysfakcję z wykonanego zadania.
Ez 4:9-12 "Weź sobie ... (różne ziarna)...: włóż je do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb. Będziesz go spożywał przez tyle dni, przez ile będziesz leżał na swym boku - przez trzysta dziewięćdziesiąt dni. Waga tego pokarmu, który będziesz spożywał, wyniesie dwadzieścia syklów na dzień. Raz na dobę będziesz go spożywał. Także wodę oszczędnie pić będziesz: wypijesz raz na dobę jedną szóstą hinu. Będziesz go spożywał jak podpłomyk jęczmienny;..."
Dzienną porcją było 230 g, formą placek, co wygląda dość skromnie, więc na początek zdecydowałam się na wersję korzystającą z procesu fermentacji, więc zboża są lżej strawne, minerały i witaminy bardziej dostępne. Formę wybrałam też bardziej znajomą czyli bochenek. Ziarna do fermentacji wyrałam bezglutenowe, bo akurat u mnie jest taka potrzeba. Wybrałam grykę (białą kaszę gryczaną), ponieważ sprawdziłam jej fermentację przy chlebie naturalnym. Komosę, ponieważ jej sposób fermentacji również był mi znany z tego chleba. Dodałam też ryż. Nie wnikajcie zbyt głęboko w moje wmotywacje co do wyboru ryżu. Po prostu miałam go więcej w słoiku a wcześniej sprawdzałam już jego fementację, choć nie w chlebie a przy domowej produkcji jogurtu sojowego.
Do fermentacji staram się wybierać ziarna ekologiczne. Mają zazwyczaj większą siłę kiełkowania i są czystsze. Mimo wszystko jednak na samym początku zawsze dokładnie płukam, co usuwa nie tylko ewentualne zanieczyszczenia, ale i pył, który może popsuć proces fementacji. Jeśli używam ziaren nieekologicznych, namaczam je w osobnym naczyniu i nie używam później wody z ich namaczania do chleba, gdyż do tej wody właśnie przechodzą wszelkie niepożądane dodatki chemiczne. Samo namaczanie jest bardzo istotne, bo zgodnie z aktualną wiedzą na temat fermentacji, namaczanie również obniża ryzyko skażenia mikrobiologicznego końcowego produktu. Więcej informacji znajdziesz w "Toxins in Fermented Foods: Prevalence and Preventions—A Mini Review" Bhagavathi Sundaram Sivamaruthi, Periyanaina Kesika and Chaiyavat Chaiyasut
Przechodząc już konkretnie do rzeczy:
6. Gdy ciasto wyraźnie podrośnie ***, przestawiam na blat na czas rogrzewania piekarnika do 200⁰C i piekę chleb przez godzinę.
* Ezechiel przygotowywał chleb w jednym naczyniu a ja w osobnych. Dlaczego? Jest to sposób bardziej bezpieczny. Mogę oddzielić ziarna eko od nieeko, co w czasach Ezechiela chyba problemem nie było ;-)
** Można zmiksować ciasto na gładko, wtedy chleb będzie miał wyższy indeks glikemiczny. Można na grubo, wtedy indeks będzie nieco niższy a sam chleb wyraźnie ziarnisty. Taki upiekłam na Klub Zdrowia w Jaworzu. Na zdjęciach natomiast jest chleb bardziej zmiksowany.
*** Ciasto rośnie raczej parabolicznie, nie liniowo, więc po 3 godzinach bądźcie czujni. Może bowiem nagle podskoczyć. Nie musicie jednak czekać 4½ godziny (tyle u mnie rósł a podskoczył w czasie ostatniej godziny), jednak wówczas bedzie bardziej zwarty i bardziej kruchy. Chleb ze zdjęcia nie kruszył się do czwartego dnia (wtedy został pożarty wraz z okruszkami, więc nie wypowiem się co do dłuższego przechowywania).
Wartości odżywcze 100g:
2.5 g tłuszczu
39 g węglowodanów
6.7 g białka
obliczone za pomocą aplikacji vitascale
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)