Moje otoczenie zostało uszczęśliwione nawałem różnych odmian chałwy. Nie pytajcie o opinie, bo wylewne otoczenie nie było a ja zgadywać nie będe. Jeszcze źle zgadnę i co??? Poza kochaną młodą osóbką, która akurat chałwy nie lubi ;-) Nie lubi tej zwykłej, sklepowej, bo moja wersja jej smakowała na tyle, że chętnie wzięła sobie porcję "na wynos". Ja z tej akurat chałwy nie byłam do końca zadowolona, szukałam innego smaku. Próbowałam dalej. Zakładałam, że finalna chałwa ma być dość jasna, słodka i sezamowa. Sezamowość łatwo uzyskać dodając... sezam... (;-)). Słodkość i jasność razem już dużo trudniej, jeśli chcę, żeby chałwa była pełnowartościowa bez nawału cukru czy sztucznych słodzików. Biały ksylitol nie wchodzi w grę jako produkt wysokoprzetworzony (chrupiąc korę brzozy chyba nikt się nie rozkoszuje jej słodyczą?). Również biały erytrytol, choć nieco lepiej wypada (otrzymywany jest z glukozy bądź gliceryny), jednak nadal jego otrzymanie wymaga labolatoryjnych przemian chemicznych i... nie jest metabolizowany przez ludzki organizm. Czy fakt ten aby nie świadczy o tym, że erytrytol nie jest produktem przeznaczonym do jedzenia przez ludzi...? Osobiście mam o nim podobną opinię, jak o błonniku odseparowanym od jego roślinnych nośników. Czyli granulki w pudełku czy drobno zmielony proszek albo bezsmakowe wióry, które skutecznie hamują fizjologiczne odczuciue głodu, zapychają jelita, jeżeli ktos nie pije jednoczesnie wanny wody, a przy tym przyspieszają przejście treści jelitowej utrudniając wchłanianie odrobiny spożytych wartości (wszechobecny bzik ograniczania ilości jedzenia). Plusem natomiast takiego błonnika jest, że oddzielany jest on głównie mechanicznie, więc stopień przetworzenia jest podobny do procesu uzyskiwania białej mąki. Niewielka przemiana w porównaniu do ksylitolu... Erytrytol naturalnie znajduje się w wielu owocach, zachęcając do użycia czasem jako dosładzacza, gdy smak krzyczy donośnie: SŁODZIEJ!!! a ja poddaję się jego naciskom. W przypadku chałwy uznałam, że chcąc użyć erytrytolu czy ksylitolu musiałabym użyć zdecydowanie zbyt dużo. Spróbowałam więc poszukać innej drogi słodzenia. Jaki jest jeszcze naturalny owocowy słodzik jasnego koloru...? .............. Hmmm......... No jest przecież! To morwa biała. Jeśli traficie na jasną partię owoców lub odrzucicie te ciemne jednostki, wystarczy dodać nieco inuliny jako zagęstnika dającego niewielką słodycz, ale i przez ogrom błonnika chroniącego przed zalewem sezamowego tłuszczu i chałwa wyjdzie przyzwoicie jasna. Dość przyzwoicie ;-)
CHAŁWA Z MORWĄ
80 g (½ szklanki) sezamu białego*
40 - 60 g (4 - 5 łyżek) morwy białej suszonej **
25 g (2 łyżki) inuliny
szczypta soli
½ strączka wanilii (opcjonalnie ***)
Sezam podsuszyć na małym ogniu uważając, by go nie zezłocić.
W młynku zmielić morwę i inulinę na proszek.
Odsypać.
Zmielić wystudzony sezam z pokrojonym strąkiem wanilii na masełko, nie na płynną tahinę! ****
Dodac sól i zmieloną morwę z inuliną, zmiksować krótko do połączenia.
Odsypać ⅔ masy a pozostałe ⅓ zmiksować juz na gładko.
Odsypać ⅔ masy a pozostałe ⅓ zmiksować juz na gładko.
Obydwie części masy chałwowej dokładnie wymieszać i przełożyć do pojemniczka wyłożonego papierem do pieczenia lub folią, ugnieść, przykryć i odstawić do stężenia w lodówce.
* Chodzi o to, by chałwa miałajasny kolor.
** Ilość morwy zależy od oczekiwanego stopnia słodkości. Ja używam 40 g, rodzinie smakuje taka, ale mąż sugeruje, że zwolennicy sporej słodkości mogą kręcić nosem na wyczuwalną goryczkę. Jak tam Wasze nosy? Jakim torem poruszają się ich czubki: kręcą się w kółko czy zmierzają ku otwartym przestrzeniom nowych smaków??? Pierwsi użyją 60 g morwy, drudzy 40 ;-)
*** Bez wanilii jest bardzo smaczna, silnie sezamowa. Wanilia nadaje jej badziej wykwintnego charakteru.
**** Tahini dobrze przemielone jest płynnej konsystencji a w czasie przechowywania rozwarstwia się na frakcję gęstą i zbierający się na górze olej sezamowy. Do tej chałwy trzeba zmielić sezam do konsystencji smarowalnej, miękkiej pasty, ale nie płynnej.
100 g zawiera: 477 kcal
39 g tłuszczu
29 g węglowodanów
16 g białka
100 g zawiera: 477 kcal
39 g tłuszczu
29 g węglowodanów
16 g białka
Wow
OdpowiedzUsuń