Tradycja wymaga objadania się tłustymi słodyczami? O.K. Ma do tego prawo. W końcu jest tradycją czyli czymś, co wiele wieków temu ktoś przerażony wizją wielkanocnego postu zaczął propagować, bo samemu smutno się objadać. Nasmażył (był bogaty... biedni piekli raczej swoje na blasze i okraszali skwarkami) pysznych pączków... z mięsem, boczkiem i słoniną. Z czasem kościół przymknął oko na przedpostne szaleństwa (może jedynie schrystianizował znacznie wcześniejszą tradycję hucznego witania wiosny i żegnania zimy na pogańskim słowiańskim terenie?), bo ludowi trzeba chleba i igrzysk zapewnić, żeby spokój był. Wykazał tym polityczną mądrość rodem z czasów rzymskich. Z dalszym biegiem czasu ostatni czwartek karnawału obrósł tradycyjnym porzekadlem o braku powodzenia u tych, którzy do tłustego jadła się nie dołączyli (nic skuteczniej nie zabiera człowiekowi radości z obżarstwa jak wstrzemięźliwość sąsiada, czyż nie tak...?). A że teraz zawiść i złośliwość nie w modzie, więc ja na...piekłam (bliżej mi do biedoty i dobrze mi z tym :-))... bułek... bez cukru. I bez oleju. nadziałam natomiast pyszną prażoną cebulką z wędzonym tofu. Ciekawe, co powiedziałby na takie pączki pan Wyrwidąb? myślę, że by mu smakowało! A hej! Zapraszam do wypróbowania potomków Wyrwidęba :-)
PĄCZKI STAREJ TRADYCJI
12 do 20 szt. zależnie od wielkości
2 szklanki kaszy gryczanej niepalonej
1 szklanka kaszy jaglanej
1 łyżeczka soli
1 kostka wędzonego tofu
1 czerwona cebula
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka słodkiej papryki
papryka wędzona według upodobania (dałam pół łyżeczki)
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka słodkiej papryki
papryka wędzona według upodobania (dałam pół łyżeczki)
sól i pieprz ziołowy do smaku
Kaszę dokładnie opłukać i zalać wodą. osobno gryczaną, osobno jaglaną. Przykryć i odstawić do napęcznienia i sfermentowania na 36 godzin. Jeśli w międzyczasie kasza wchłonie całą wodę i jej część będzie wystawała powyżej poziomu wody, uzupełnić letnią przegotowaną wodą tak, by ziarna nią zakryć.
Odlać wodę, która została powyżej napęczniałych ziaren kasz, doać sól i zmikoswać na ciasto ręcznym lub kielichowym blenderem.
Ciasto przelać do silikonowych foremek i wstawić je do piekarnika z zapaloną lampką.
Po ok. 8 - 10 godzinach ciasto powinno nieco podrosnąć. Naprawdę niewiele, ale wystarczy.
Włączyć piekarnik na 200 ⁰C i piec 55 minut.
Cebulę pokroić w piórka, czosnek w paseczki i podprażyć na suchej patelni stale mieszając. Gdy będzie przywierać, podlać jedną, dwoma łyżkami wody.
Zetrzeć lub wkroić do cebuli z czosnkiem tofu, doprawić i lekko wymieszać nadal podgrzewając.
Nieco wystudzone pączki nadziewać lub jedynie okraszać prażoną cebulką z tofu.
Pączki prawie tradycyjne gotowe.
Prawie... phi... Tak, prawie, jedynie dlatego, że za mało zwierzęcego tłuszczu z nich jest!
Prawie... phi... Tak, prawie, jedynie dlatego, że za mało zwierzęcego tłuszczu z nich jest!
Fajny tłusty czwartek, prawda?
😄
I wreszcie zdrowo nawet PO tłustym czwartku!
😉
Normalnie szczęki na podłodze , takich pączków to ja nigdzie nie znajdę tylko tu
OdpowiedzUsuńUhaha, nikt poza Tobą nie przyjmie ich w taki sposob �� i chyba niewielu nazwie je pączkami ��
Usuń