Obsesja lniana chyba ze mnie wychodzi. Cóż robić, gdy człek tak urzeczony jego wartościami odżywczymi i kulinarnymi? Te omegi, błonniki (rozpuszczalny i nierozpuszczalny), prebiotyki, białko, lignany. Prawdziwe superfood. Nie zawsze tak było. W domu rodzinnym czasem popijałam kupiony w aptece, produkowany w Poznaniu. Tata dbał, by w domu był zawsze zapas takiego zmielonego. Wtedy nie wiedziałam, że to wersja odtłuszczona. Dzisiaj bardziej zwracam uwagę na takie szczegóły. Odtłuszczony używam, gdy potrzebuję jedynie zagęszczacz a sama mielę na świeżo, gdy są mi te omegi potrzebne. W zupie omegi niezbędne, a zmiksowanie gwarantuje jeszcze kremową konsystencję. I nie potrzebuję żadnej śmietanki :-)
ZUPA Z ZIELONEGO GROSZKU I PORA Z LNEM
6 porcji
2 cebule
2 gałązki selera naciowego
1 por
700 g mrożonego zielonego groszku
1 średni ziemniak
5 ząbków czosnku
pół cyrtyny - sok
2 łyżki złotego siemienia lnianego
1 - 2 łyżki sosu sojowego Tamari
1 piramidka do rosołu z Lidla lub przyprawa warzywna
1 łyżeczka kolendry
1 łyżeczka gorczycy żółtej
1 łyżeczka tymianku
1 l wody
Do sporego garnka o grubym dnie wrzucić kolendrę i gorczycę, delikatnie podprażyć (uwaga, strzela!). Razem z zawartością piramidki zmiażdżyć w moździeżu lub zmielić grubo.
Do tego samego garnka nieco już przestudzonego wrzucić pokrojoną cebulę wraz ze zmiażdżonymi przyprawami i prażyć na małym ogniu minutę mieszając.
Podlać 2 łyżkami wody, odkleić ewnetualne zrumienione resztki od dna.
Dodać pokrojony w kostkę ziemniak, lekko posolić i mieszając dusić 2 minuty.
Dodać groszek, pokrojony seler, por, sos sojowy, tymianek i wodę.
Gotować 20 minut.
Dodać len, czosnek i gotować do miękkości groszku.
Zakwasić sokiem z cytryny i zmiksować do ulubionej konsystencji. Ja miksuję całość z grubsza, połowę odlewam do pojemnika i tą część miksuję na bardzo gładko, łączę obie części i zagotowuję.
Podaję z kleksem jogurtu sojowego, posypane posiekanymi świeżymi warzywami lub pieczonymi pieczarkami, bakłażanem, selerem,... zieleniną. Do tego pajda chleba lub tosty i obiad na wypasie.
100g zupy to 58kcal
0.5g tłuszczu
5.5g węglowodanów
2.5g białka
obliczone za pomocą aplikacji vitascale
0.5g tłuszczu
5.5g węglowodanów
2.5g białka
obliczone za pomocą aplikacji vitascale
Sposób zagęszczania zupy czy sosu przez miksowanie jej/jego części jest stary jak świat. I jak stary świat zlekceważony, odkąd pojawiła się powszechna dostępność śmietany. Choć we włoskich zupach miksowanie czy zgniatanie/ucieranie części jest nadal praktykowane. Innym sposobem jest rozgotowywanie części składników, co wykorzystuje się np. przy indyjskim curry czy naszej swojskiej grochówce. Czasem dodaje się rozdrobniony czerstwy chleb dokładnie w tym samym celu (np. ribollita, gazpacho czy polska wodzionka). Ja ostatnimi czasy miksuję białą kaszę gryczaną z lnem na mleczko i wlewam do gotującej się potrawy. Zagęszcza skutecznie i wzbogaca o wartościowe składniki (omega 3, krzem, rutyna). Dobrze też zadziałają płatki drożdżowe, choć musi być ich słuszna ilość. Jak widać sposobów jest sporo, tylko wybierać stosownie do potrzeb i upodobań.
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)