Wiosna wystartowała, ale po kilku dniach słońca znów zimno, deszczowo i ponuro za oknem. A na chłodne i deszczowe dni najlepsza jest rozgrzewająca zupa. W czasie incydentu surowego jedzenia (niestety tylko incydent, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość...) nigdy nie byłam zmarznięta ani wychłodzona. Zaskakujące, biorąc pod uwagę, że najcieplejsze potrawy były ... ciepłe :-) Teraz rzadko bywam zmarznięta, ale się zdarza. W takich chwilach ciepła zupa jest BEZCENNA!
A rozgrzewająca zupa z soczewicy jest dodatkowo przepyszna. To taką potrawą Jakub wyłudził pierworództwo od lekkomyślnego brata (za przyprawy głowy nie dam ;-)). Trudno pewno nie było... Zastanawiam się, co ja bym oddała za michę ciepłej zupy, gdybym skonana wróciła do domowej zagrody...? W takich chwilach kryzysowych wiem, że trzeba "mieć oczy naokoło głowy", żeby nie wywinąć sobie "atrakcji" na przyszłość... Lepiej więc zupkę już przygotowaną mieć i przynajmniej jeden problem z głowy ;-)
Przepis kilka lat temu znalazłam na blogu zwegowani i po kilku modyfikacjach zaadoptowałam do moich potrzeb smakowych. Teraz to moja ulubiona zupa z curry (choć to nie jest moja ulubiona przyprawa ;-)).
Moje pierworództwo jest bezpieczne a braciszek pozostanie młodszym... ;-)
A rozgrzewająca zupa z soczewicy jest dodatkowo przepyszna. To taką potrawą Jakub wyłudził pierworództwo od lekkomyślnego brata (za przyprawy głowy nie dam ;-)). Trudno pewno nie było... Zastanawiam się, co ja bym oddała za michę ciepłej zupy, gdybym skonana wróciła do domowej zagrody...? W takich chwilach kryzysowych wiem, że trzeba "mieć oczy naokoło głowy", żeby nie wywinąć sobie "atrakcji" na przyszłość... Lepiej więc zupkę już przygotowaną mieć i przynajmniej jeden problem z głowy ;-)
Przepis kilka lat temu znalazłam na blogu zwegowani i po kilku modyfikacjach zaadoptowałam do moich potrzeb smakowych. Teraz to moja ulubiona zupa z curry (choć to nie jest moja ulubiona przyprawa ;-)).
ROZGRZEWAJĄCA ZUPA Z CZERWONEJ SOCZEWICY
1 filiżanka czerwonej soczewicy
4 łyżeczki bulionu lubczykowego
1 ½ l wrzątku
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
2 ziemniaki
2 łyżki curry
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
sól do smaku
Do wrzątku dodać przyprawy, wymieszać. Wsypać soczewicę,
przykryć i gotować na małym ogniu.
Warzywa obrać, zetrzeć na grube wiórki, ziemniaki pokroić w
średnią kostkę, cebulę w drobną kostkę a czosnek zmiażdżyć.
Na patelnię wlać olej, wrzucić czosnek, podgrzewać. Gdy
czosnek zacznie się smażyć, dodać cebulę i dusić do zeszklenia na niewielkim
ogniu.
Do garnka z zupą dodać cebulę z czosnkiem i warzywa. Całość
wymieszać i gotować na małym ogniu pod przykryciem jeszcze 25 minut.
Podawać z pajdą dobrego chleba na zakwasie.
Moje pierworództwo jest bezpieczne a braciszek pozostanie młodszym... ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)