Wpadłam do domu zbyt późno, za pół godziny rodzina miała zjechać głodna, a ja w lesie... właściwie to w kuchni, chociaż wśród rzuconych na podłogę zakupów wyglądałam jakbym wśród runa leśnego brodziła... Rankiem miałam dobry plan: od wczoraj został ugotowany makaron, w piwnicy zapasy sosu pomidorowego z warzywami wciąż się piętrzyły (i piętrzą nadal), w lodówce upieczony bakłażan... Obiad - gotowiec.
Sięgam więc po makaron. Jest. Super. Ale, ale coś lekka ta miseczka... Zerkam uważniej... a tu reeszteeeczkiiiiiiii... łaaaa... uuuuu... Bakłażan? Uuuuuuuu.... ostatnie pół... z wrażenia zapomniałam nawet o słoikach w piwnicy... Siadłam nieco stropiona, ale po chwili zwoje mózgowe znów zaczęły pracować, zerknęłam więc do lodówki raz jeszcze, znaczniej uważniej. Krótki przegląd warzywnej szuflady i na blacie wylądowały wszystkie resztki. Tak oto powstała zupełnie przyzwoita zapiekanka, którą nazwałam adekwatnie do jej genezy - Resztex.
RESZTEX czyli zapiekanka z absolutnych resztek
2 garście ugotowanego makaronu (240g)
pół kalafiora (230g)
1 por (200g)
2 łyżeczki cząbru
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
⅛ łyżeczki mielonej kozieradki
1½ łyżeczki soli
kawałek selera (40g)
mała pietruszka (40g)
4 łyżki mąki z ciecierzycy (40g)
6 łyżek płatków owsianych (50g)
2 szklanki bulionu warzywnego
Połowę pora zeszklić na kilku łyżkach wody z odrobiną soli.
W foremce ułożyć warstwy makaronu, kalafiora podzielonego na różyczki, zeszklonego pora.
Na wierzchu ułożyć przekrojone wzdłuż drugie pół pora.
Resztę składników zmiksować na gładką "śmietankę" i zalać nią ułożone warzywa.
Stuknąć foremką delikatnie kilka razy o blat, by śmietanka wpłynęła aż do makaronu.
Piec w 200⁰C ok. 1 godzinę.
Jeśli wierzch zapiekanki się zbyt rumieni, przykryć folią na ostatnie 15 minut (jak widać, nie przyuważyłam na czas).
Tradycyjnie, jak wszystkie żółto - kremowe kombinacje, doskonale smakuje z ajwarem i zieleniną. Tym razem wystarczyła mi zielenina pod postacią rukwi wodnej.
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)