Cevapcici jest jednym z niewielu mięsnych dań, którego wygląd kusi mnie do zrobienia roślinnej wersji. Nigdy nie jadłam oryginalnego. Jedzenie potraw odzwierzęcych porzuciłam zanim o cevapcici usłyszałam. Stąd nie mam tęsknot smakowych (w ogóle w stronę mięsną tęsknot nie mam od wielu lat, co u ustach takiego mięsożercy, jakim byłam, może brzmieć ...dziwnie...?), ale cevapcici wyglądają interesująco. Grillowanie (a cevapcici są najczęściej grillowane) z kolei szczytem zdrowia nie jest a przyszedł taki dziwny czas, że o zdrowie trzeba się starać. Dookoła tyle zanieczyszczeń, skażeń, że zdrowie nie jest już oczywistością a raczej wymaga usilnych starań, by zachować je w stanie jakotakim... Jeśli tylko mogę, wybieram suszenie, bo indeks glikemiczny niższy, smak głębszy, ciekawszy a wartości odżywczych też zostaje więcej.
Jak powstały moje cevapcici? Otóż na stole były resztki surowych buraków i plątała się zapomniana suszona śliwka, na półce mignęła mi przyprawa do ...cevapcici!... (ale traf! ;-) ) czyli tradycyjnie: najlepsze dania powstają z resztek! Idealny okazał się niezawodny mały malakserek, użyłam wreszcie patyczków do szaszłyków i na noc ruszyło suszenie w piekarniku.
Jeśli jednak czas nagli albo smak nie przyzwyczajony do surowego albo przeraża piekarnik włączony na 10 godzin, to można zapiec :-) Policzyłam koszty i wyszło, że pieczenie 35 minut w 180⁰C to koszt a suszenie 10 godzin w 50⁰C to koszt .
BURACZANE CEVAPCICI
12 sztuk
12 sztuk
2 średnie surowe buraki (250 g)
1 duża suszona śliwka
1 łyżka mielonego siemienia lnianego (u mnie złote)
4 kawałki suszonych pomidorów bez zalewy
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
¼ łyżeczki chili
¼ łyżeczki mielonej kozieradki
¼ łyżeczki przyprawy do bifteków z kurkumą, kolendrą, kuminem i imbirem
1 łyżka sosu sojowego Tamari
1 łyżka oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
Buraki obrać i pokroić w kostkę.
Śliwkę wypłukać i pokroić w paseczki.
Podobnie pomidory.
Wszystkie składniki zmiksować w malakserku (nie na pastę, mają być wyczuwalne grudki warzyw).
Rękami (w rękawiczkach, przynajmniej ja...) formować podłużne pulpeciki i nadziewać je na patyczki do szaszłyków.
Suszyć w piekarniku nastawionym na temperaturę 50⁰C do...wysuszenia :-) czyli jak komu pasuje. Ja suszyłam 8 godzin.
1 łyżka mielonego siemienia lnianego (u mnie złote)
4 kawałki suszonych pomidorów bez zalewy
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
¼ łyżeczki chili
¼ łyżeczki mielonej kozieradki
¼ łyżeczki przyprawy do bifteków z kurkumą, kolendrą, kuminem i imbirem
1 łyżka sosu sojowego Tamari
1 łyżka oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
Buraki obrać i pokroić w kostkę.
Śliwkę wypłukać i pokroić w paseczki.
Podobnie pomidory.
Wszystkie składniki zmiksować w malakserku (nie na pastę, mają być wyczuwalne grudki warzyw).
Rękami (w rękawiczkach, przynajmniej ja...) formować podłużne pulpeciki i nadziewać je na patyczki do szaszłyków.
Suszyć w piekarniku nastawionym na temperaturę 50⁰C do...wysuszenia :-) czyli jak komu pasuje. Ja suszyłam 8 godzin.
Najlepsze tradycyjnie z jogurtem sojowym z miętą lub kolendrą lub świeżą surówką np. z ogórków lub pomidorów z dymką. Osobiście bardzo lubię rozkoszować się intensywnym smakiem buraków z pazurkiem chili bez dodatków. Przegryzając jedynie świeżym listkiem pietruszki... Niestety, oznacza to, że niewiele pozostaje do poważnego posiłku ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)