Przejdź do głównej zawartości

Chleb owsiany na gryczanym zakwasie

Gryka ma dość silny smak i aromat. Dla urozmaicenia jadanego pieczywa zaczęłam wypiekać chleb na zakwasie gryczanym (bo bezglutenowy) ale owsiany (bo lubię owies :-)). Wychodzi pięknie wypieczony, dość jasny, chrupiący, delikatny w smaku absolutnie ulubiony chlebek :-D

Po dopieszczeniu zakwasu wyciągniętego z lodówki (czytaj: uruchomieniu ;-)) opisanym w tym poście, wystarczy zastąpić mąkę gryczaną zmielonym płatkami owsianymi. Tyle, koniec filozofii :-)


CHLEB OWSIANY NA ZAKWASIE GRYCZANYM
średnica 20 cm

470 g uruchomionego zakwasu gryczanego (jak -tutaj)
400 ml wody
1 czubata łyżeczka soli
420 g płatków owsianych zwykłych

Zakwas wymieszać (najwygodniej trzepaczką) z wodą i solą.
Płatki zmielić na mąkę, dodawać do zakwasu mieszając dokładnie.
Można dodać ulubione ziarenka (u mnie kminek).
Całość dokładnie wymieszać drewnianą (wytrzymałą, bo ciasto gęstnieje) łyżką lub dużą silikonową szpatułą. Z łyżki spada grubymi płatami.



Przykryć wilgotną ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w spokojne miejsce.
U mnie było to na całą noc.




Widać delikatne pęcherzyki tu i ówdzie :-)
Do piekarnika wstawić żeliwny garnek z pokrywą o średnicy 20 cm i nagrzewać go w temperaturze 230⁰C około 25 minut.
Do rozgrzanego garnka przerzucić wyrośnięte ciasto chlebowe, przykryć, wstawić do gorącego piekarnika i piec 45 minut pod przykryciem.
Zdjąć pokrywę (UWAGA na ręce!!!) i dopiec jeszcze 15 minut.
Wyciągnąć na kratkę i wystudzić a garnek ukryć przed wałęsającymi się po kuchni domownikami (najlepszym miejscem bywa ... wyłączony już piekarnik :-D). Jest gorący jeszcze dość długo...
Można skorzystać z rozgrzanego piekarnika i gara, i upiec od razu w nim warzywa na obiad lub ciepłą kolację.

A oto w zbliżeniu on...




...piękny... mój ulubiony... :-D 


Komentarze

  1. W czym upiec ten chleb jak nie ma się takigo garnka ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez żeliwnego garnka też można upiec takiego rodzaju chleb. Można to zastąpić żaroodporną formą z ceramiki lub szkła, byle miała pokrywę i wytrzymywała temperaturę pieczenia. Żeliwny garnek jednak sam w sobie jest niesamowicie funkcjonalny i z całego serca polecam się w niego zaopatrzyć przy pierwszej możliwej okazji :-)

      Usuń
  2. Ale ten chleb jest bez zaczynu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten chleb jest na samym zakwasie, bez drożdży. Na początku trzeba mieć aktywny zakwas w podanej ilości i ... mieszamy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)

ulubione posty czytelników

Chleb z soczewicą o chrupiącej skórce beglutenowy

Nie samym chlebem człowiek żyje. .. czyli chleb też potrzebny, tak? Tak. Przynajmniej mnie. Francuzi konczą posiłki kawałkiem sera a ja kawałkiem chleba. Koniecznie ze skórką. Najlepiej samą skórką. Rodzinka nie raz się o tym przekonała, gdy zastawała w koszyczku na pieczywo dziwnie wygladającą kostkę miękiszu zupełnie pozbawioną skórki. Wybaczają, bo też i ja jestem w rodzince największym amatorem chlebowych skórek. Chleby zaczęłam piec ponad 20 lat temu i nie przestałam do dziś. Zmieniały się rodzaje używanych ziaren. Modyfikacjom poddały się techniki. Odkryłam różnorodne naczynia do wypieku. Kilka razy piekłam nawet w... doniczkach. Kupiłam specjalnie nieduże, gładkie, o kształcie umożliwiającym wygodne wysunięcie pieczywa po pieczeniu. Moimi ulubionymi zostały żeliwne garnki i stalowe, emaliowane formy odporne na temperaturę do 600 ⁰C. Ze wskazaniem jednak na garnki. W nich chleby pięknie rosną, mają chrupiącą skórkę, miękki miękisz i dłużej utrzymują świeżość. No i nie trzeba pra

Naturalny chleb z samej komosy ryżowej

Ponad dwa lata temu  w blogosferze dostrzegłam interesujący pomysł przygotowania chleba z samej kaszy gryczanej. Brzmiało absurdalnie, ale opis + zdjęcia wyglądały przekonująco. Jednak brak wyraźnej potrzeby pieczywa bezglutenowego i umiłowanie żytniego na zakwasie spowodował spostponowanie zainteresowania. Przyznam też, że biała kasza gryczana (niepalona) nie należała do moich ulubionych... Paloną z przyrumienioną cebulką i kubkiem naturalnego jogurtu roślinnego do dziś jadam z sentymentem wspominając stare dobre czasy . Nadszedł jednak czas rozstania się z glutenem i zaczęły się eksperymenty z pieczywem bezglutenowym. Poszedł w ruch zakwas gryczany na wodzie z kiszonek (zrobiony najpierw na potrzeby działu zdrowia KADS  klik , dokładnie opisany później tutaj  klik ), zaplątał się też chlebuś na drożdżach ( klik ) aż doszedł i wspomniany z samej kaszy niepalonej ( klik ). Chyba najprzyjemniejszy w przygotowaniu i jeden ze smaczniejszych, jakie jadam. Ale jakoś nie potrafię pozostać p

Tortilla z komosy czyli ziarno w roli głównej

Ziarno w roli głównej . Kiedyś podstawa menu. W postaci placków, klusek, kasz, mamałygi w przeróznych wersjach. U nas niegdyś był to podpłomyk z żyta, gryki, potem orkiszu. No tak kieeeeedyś. Teraz wszędzie króluje pszenica. W piekarniach podpłomyki pszenne, bułki pszenne (czasem z dodatkiem żyta), pierogi pszenne (bywają ostatnio gryczane czyli z dodatkiem kilkuprocentowym gryki...), naleśniki pszenne. Ba! Tortille (klasycznie z kukurydzy) też pszenne. Lavasze pszenne. Ciabatty pszenne. Wszędzie pszenica. Zdominowała każdy talerz i każdą (prawie) potrawę. Im więcej jej spotykam, tym wiekszą mam ochotę, by pokazywać alternatywy dla pszenicy. Przecież taka wszechobecność jednego ziarna odbiera radość smakowania różnorodności. Ze zdrowotnego punktu widzenia też nieciekawie. Żaden organizm nie wytrzyma tak jednostronnej diety. Nietolerancje pokarmowe czekają u progu. Jeśli też widząc tą monotonię, macie ochotę na większą rozmaitość, polecam spróbować tortilli z komosy. Wiem, ziarno nie n

Bułeczki jaglane drożdżowe żółciutkie...!

Przeczytałam ofertę piekarni bezglutenowej: jaglane bułeczki wytrawne w smaku. Wystarczyło... To można z samej mąki jaglanej bułeczki drożdżowe zrobić? Trzymają kształt??? Musiałam spróbować! Spróbowałam. Wsiąkłam. Ugotowana jestem na mięciutko tak, jak bułeczki upiekły się na żółciutko ;-) Fenomenalne... Z pozoru wyglądają topornie, ale po przekrojeniu objawia się ich niesamowity kolor i cudowna miękkość... Smak delikatny, pasujący do słodkich mazidełek, ostrych sosów (nasączają się rewelacyjnie) i wytrawnych past, pasztetów. Najlepsze są w kilka godzin po upieczeniu. Na drugi dzień nieco twardsze z zewnątrz, na trzeci...cóż, lepiej już po jednej dobie przechowywać je w lodówce. Zniknie chrupiąca chrupkość, ale pozostanie miękkość. Niemniej, robię po kilkanaście małych i wystarcza na dwa dni. Są one jak wszystkie szybkie wypieki:  szybko się przygotowuje, więc szybko trzeba zjeść ;-) Jeśli jednak coś Wam zostanie, nie martwcie się. Niedługo wrzucę przepis na najsmaczniejszy śliwkowy d

Chleb bezglutenowy z jaglanki

Mąki jaglanej nie kupuję. Wolę zmielić sama kaszę jaglaną. Wiem, co wrzucam do młynka i wiem, z czego chleb czy inne cudeńka piekę. To zresztą dotyczy wielu produktów. Jednak w przypadku kaszy jaglanej chodzi o coś więcej.  Otóż kasza jaglana, choć fenomenalnie zdrowa, ma swój ukryty feler (któż go nie ma???) - jest nim stosunkowo niewielka zawartość błonnika i związany z tym faktem dość wysoki indeks glikemiczny. Nie jestem pewna dlaczego, ale "sklepowe" mąki mają błonnika jeszcze mniej, więc ich indeks rośnie dodatkowo... Mąka zmielona zaś w domu nie jest ograbiona z żadnego składnika właściwego kaszy, stąd wyższy Ig wynika jedynie ze stopnia rozdrobnienia.. Sama jaglanka zawiera również pewną ilość tłuszczów. Zdrowych, ale... jak to tłuszcze: jełczejących w czasie przechowywania. W kaszy zmielonej jełczeją szybciej, więc producenci albo tłuszcz starają się usunąć dla przedłużenia terminu ważności, bądź... kupujemy gorzką mąkę... Namawiam więc do wykorzystania blenderów i