Obiecałam więcej wpisów kuchni raw czyli surowej... Obietnic należy dotrzymywać. Niewiele jest rzeczy skuteczniej zrywających więzi między ludźmi niż niedotrzymywanie słowa. Właśnie dzisiaj przeczytałam *, że nasze Tak ma oznaczać po prostu: tak. Nasze Nie zaś ma oznaczać... nie. Koniec. Kropka. Wszelkie zaklinania się, przysięgania, że jak babcię kocham, na swoją głowę (głowę daję!), albo bardziej twórcze: jak pragnę zakwitnąć... nie są żadnym zabezpieczeniem wykonania danego słowa. Bo miłość do babci bywa... hm... ulotna... swoją głowę nie wszyscy (zauważyliście, prawda?) cenią a, no właśnie, widział ktoś kiedyś kwitnącego osobnika homo sapiens??? Przekwitającego - tak - codziennie, choć wypisane na czole nie ma, ale nasza umiejętność rozpoznawania rzeczywistości, tej rzeczywistości nie tworzy. Kanta teorię już dawno włożono między abstrakcyjne dyskursy filozofów... ;-) Wszyscy zmieniamy się codziennie. Jedne aspekty dojrzewają i zaczynają niszczeć, ale inne nigdy się nie zestarzeją. Jeśli nawet my przeminiemy, pozostaną wspomnienia, zdjęcia (przepisy??? ;)) i wpływ, jaki codziennie również wywieramy. Tego nie da się zatrzymać, jak i zebrać rozlanego mleka :-)
Idąc więc tropem odmiennego (odmiennego na wielu bardzo różnorodnych poziomach, nie tylko filozofii, ale i życia) lidera duchowego czyli Jezusa z Nazaretu, pragnę podzielić się moim pysznym ciasteczkiem. Jeśli już nieco oswoiliście się ze smakiem zbożowych kiełków i nie odstrasza Was ich nietypowy posmak, a chcecie odetchnąć po tłustym (jakże dosłownie!!!) czwartku, poczuć się lżej nie tracąc jednocześnie deserów przez najbliższy tydzień, to jest propozycja dla Was.
KARDAMONOWE RAW-CIASTECZKA Z KIEŁKÓW GRYKI I JABŁKA
½ szklanki białek kaszy gryczanej (najlepiej eko)
1 większe jabłko najlepiej ekologiczne, bo mają smak, aromat i nie psują się w oczach...
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki suszonych owoców goji
½ łyżki masła z nerkowców nieprażonych
1 strączek kardamonu
szczypta soli morskiej
Grykę opłukać, zalać przegotowaną wodą, by ziarenka mogły swobodnie napęcznieć.
Przykryć i odstawić na 24 godziny.
Ponownie przepłukać i odstawić do wykiełkowania w ulubiony sposób
(mój to słoik przykryty gazą umocowaną za pomocą gumki-recepturki i miseczka pokazany na zdjęciu przy tym wpisie)
Mając już gotowe kiełki, strączek kardamonu rozłupać a nasionka roztłuc w moździerzu.
Z jabłka usunąć gniazdo nasienne.. i ogonek, pokroić na ósemki.
Zmiksować jabłko z sokiem cytrynowym, solą i kardamonem.
Dodać kiełki i masło orzechowe, zmiksować na drobnoziarnistą konsystencję.
Dodać goji, wymieszać już ręcznie.
Rozsmarować ciasto na papierze do pieczenia do rozmiarów 16 x 13 cm i w miarę jednakową grubość.
Suszyć w temperaturze 60⁰C przez 2 godziny i dosuszyć już w 42⁰C do uzyskania efektu kruchych ciastek (u mnie zajęło to całą noc).
Kroić ostrym nożem na pojedyncze ciasteczka i zjeść (zjadłabym wszystkie, ale się powstrzymałam... brawo ja!)
albo przechowywać w lodówce, w szczelnie zamkniętym pojemniku do tygodnia.
Zacząć dzień od owocowej herbatki z takich ciasteczkiem to miodzio wegański ;-)
* Cytowane słowa pochodzą z 5 rozdziału ewangelii Mateusza. Cała przemowa Jezusa tam zapisana jest jedną z najbardziej znanych i... najmniej stosowanych... ?
Najbardziej fascynują mnie wypełnienia obietnic wielkich ludzi i... Boga. Spełnione gwarancje. Dotrzymane słowa. I największe: spełnione proroctwa... Jezusa - wszystkie :-)
Najbardziej fascynują mnie wypełnienia obietnic wielkich ludzi i... Boga. Spełnione gwarancje. Dotrzymane słowa. I największe: spełnione proroctwa... Jezusa - wszystkie :-)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)