W języku angielskim scrambled eggs to poszarpane jajka czyli jajecznica. Weganie natomiast "rozszarpują" tofu, więc jest scrambled tofu. Polscy weganie chcąc nazwać po swojemu tą potrawę wymyślili tofucznicę. Tofu - coś w rodzaju serka robionego z mleka sojowego (fasolki górą! ;-)) - ma ogromne ilości wapnia, żelaza, miedzi,białka, nienasyconych tłuszczów, fitosubstancji działających wspomagająco na ludzki organizm, więc używany jest obficie w krajach wschodnich, skąd pochodzi. Ma także unikalną w świecie roślinnej żywności cechę: mając samemu smak "blady"nabiera bardzo łatwo smaku i aromatu składników, wśród których się go umieszcza. Kucharze nazywają to marynowaniem ;-) i stosują również do mięs, warzyw, owoców. O ile marynowanie mięs jest zupełnie zrozumiałe (niewiele osób zjadłoby mięso w jego naturalnym wydaniu), o tyle podobny zabieg na żywności roślinnej wynika z pragnienia nadaniu potraw odmiennych niż tradycyjne walorów (poszukiwaniu nowości również w świecie kulinarnym nie ma końca...).
Ale nadać tofu zapach jajek...? I to jest możliwe. Z pomocą przychodzi "siarkowo"pachnąca sól czarna Kala Namak czyli zwyczajna sól prażona z dodatkami roślinnymi. Niezastąpiona w kuchni indyjskiej a także tam, gdzie chce się "podrobić" smak jajeczny w pastach czy tofucznicy właśnie. Zrobiłam kilka razy w ramach eksperymentu, ale bez czarnej soli smakuje nam bardziej :-D
Ale nadać tofu zapach jajek...? I to jest możliwe. Z pomocą przychodzi "siarkowo"pachnąca sól czarna Kala Namak czyli zwyczajna sól prażona z dodatkami roślinnymi. Niezastąpiona w kuchni indyjskiej a także tam, gdzie chce się "podrobić" smak jajeczny w pastach czy tofucznicy właśnie. Zrobiłam kilka razy w ramach eksperymentu, ale bez czarnej soli smakuje nam bardziej :-D
TOFUCZNICA
2 kostki tofu
naturalnego (po 180 g)
2 średnie
cebule
4 ząbki czosnku
2 łyżki soku z
cytryny
2 łyżki oleju
rzepakowego tłoczonego na zimno
½ łyżeczki soli
¼ łyżeczki soli
Kala Namak (opcjonalnie)
¾ łyżeczki pieprzu ziołowego
¾ łyżeczki
mielonej kurkumy
Tofu odcisnąć w
papierowym ręczniku. Cebule obrać, pokroić w drobną kostkę. Czosnek obrać i
posiekać.
Na patelnię
wlać olej, dodać czosnek i włączyć średni gaz. Gdy czosnek zacznie skwierczeć,
dodać cebulę, kurkumę, sól, pieprz i poddusić do miękkości mieszając.
Tofu wkruszyć
do cebulki z czosnkiem i poddusić nadal mieszając. Dość szybko wyparuje płyn,
więc podlać ¼ szklanki przegotowanej wody i dusić mieszając jeszcze do
odparowania wody.
Dodać sok z
cytryny i sól Kala Namak, dokładnie wymieszać. Zostawić na rozgrzanej patelni
minutkę, aby smaki się połączyły.
Bardzo lubię rankiem porcję tofucznicy z cieplutkim brązowym ryżem... Albo na obiad z kiszoną czerwoną kapustą. To nasz ostatni kiszonkowy przebój. Stale mam w kuchni słoik z piękną szkarłatną zawartością :-DDDDD
Porcja z dwóch opakowań tofu z biedą starcza na naszą czteroosobową rodzinkę. Na zdjęciu wyrwana w czasie jedzenia resztka porcji...;-D
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)