Przejdź do głównej zawartości

Zupa ogórkowa na surowo

Kiszone ogórki. Kto ich nie lubi? Ja nie lubiłam. Nie lubiłam w czasach, gdy były dostępne tylko te z warzywniaka przy bloku. Potwornie słone. Gdy trzymałam dłonią z jednej strony, druga smętnie zwisała naśladując misia pandę. I ogórek jakoś nie wyglądał tak roztkliwiająco, jak milusi biało czarny misiu... Uznanie znajdował JEDYNIE jako baza zupy ogórkowej. Tą zupę kocham od dzieciństwa. Zawsze z ryżem. Gdy pierwszy raz usłyszałam o wersji z ziemniakami, myślałam, że to żart. Przecież nikt, NIKT nie robi zupy ogórkowej z ziemniakami!!! A jednak... Nie tylko robią, ale jeszcze im smakuje... Jeszcze polubiła tą wersję moja córcia... Oj, trzeba było zrewidować poglądy, żeby rodzina była kontenta i dopuścić ziemniaczki do udziału z zupie ogórkowej... ;-)
Sympatia do ryżu jednak pozostała, choć teraz tylko naturalnego brązowego a zupa jest na wskroś wegańska. Teraz również sama kiszę ogórki w ilościach przekraczających nawet moje własne pojęcie, więc trzeba je jeść częściej niż tylko w zupie. Te są bardzo dobre. Jędrne i smaczne. Słone tylko tak akurat. Na szczęście jakoś mam rękę do przetworów i rzadko się zdarzają wpadki. A jeśli już w przygotowanie ogórków wkładam tyle trudu i czasu, to najfajniej byłoby je wykorzystać maksymalnie. Jak? Na surowo. Czyli? Surowa zupa :-D Jako dodatek "dosalający" zamiast soli świetnie funkcjonuje seler naciowy, same kiszone ogórki a także... glony namoczone w wodzie przez kilka minut. Dodatkowo są źródłem jodu unikalnego w naszej szerokości geograficznej a jednak potrzebnego...


SUROWA ZUPA OGÓRKOWA

1 pietruszka
1 średnia gałązka selera naciowego
10 cm kawałek pora (25 g)
½ średniego selera
1 mała marchewka
5 średnich kiszonych ogórków
kawałek dojrzałego awokado
300 ml wody z kiszonych ogórków
¼ łyżeczki pieprzu ziołowego
¼ łyżeczki oregano
2 świeże listki szałwii
⅛ łyżeczki mielonej kozieradki
1 łyżka chia
½ dojrzałego awokado (opcjonalnie ale daje aksamitną konsystencję)
odrobina sosu sojowego Tamari
3 łyżki siekanego koperku
1 łyżka suchych glonów wakame
(bez obaw, że mało - glony powiększają objętość 10 krotnie, więc nie przesadźcie ;-))

Glony zalać przegotowana wodą, odstawić.
Warzywa umyć, obrać i grubo pokroić i zmiksować je z wodą z ogórków na dość gładko (z wyjątkiem jednego ogórka).
Dodać przyprawy i raz jeszcze pulsacyjnie wymieszać.
Dodać ostatni pokrojony ogórek i koperek.
Wymieszać łyżką.


Podawać z namoczonymi glonami wakame, kawałkami nóżki brokuła albo kalafiorem czy papryką.
Jeśli lubicie zupy na ciepło, można ją podgrzać na bardzo małym ogniu często mieszając do przyjemnej temperatury :-D

Komentarze

  1. Świetna , wiosna lub latem wypróbuję, ja jednak zimą to bardziej makrobiotyce i pięciu przemian się skłaniam czyli na ciepło i gotowane :D Ale latem lubię te surowe ciekawe dania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) cieplutka zupa z miękkimi warzywami i ziarnami jest również bardzo przytulna :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)

ulubione posty czytelników

Chleb bezglutenowy z jaglanki

Mąki jaglanej nie kupuję. Wolę zmielić sama kaszę jaglaną. Wiem, co wrzucam do młynka i wiem, z czego chleb czy inne cudeńka piekę. To zresztą dotyczy wielu produktów. Jednak w przypadku kaszy jaglanej chodzi o coś więcej.  Otóż kasza jaglana, choć fenomenalnie zdrowa, ma swój ukryty feler (któż go nie ma???) - jest nim stosunkowo niewielka zawartość błonnika i związany z tym faktem dość wysoki indeks glikemiczny. Nie jestem pewna dlaczego, ale "sklepowe" mąki mają błonnika jeszcze mniej, więc ich indeks rośnie dodatkowo... Mąka zmielona zaś w domu nie jest ograbiona z żadnego składnika właściwego kaszy, stąd wyższy Ig wynika jedynie ze stopnia rozdrobnienia.. Sama jaglanka zawiera również pewną ilość tłuszczów. Zdrowych, ale... jak to tłuszcze: jełczejących w czasie przechowywania. W kaszy zmielonej jełczeją szybciej, więc producenci albo tłuszcz starają się usunąć dla przedłużenia terminu ważności, bądź... kupujemy gorzką mąkę... Namawiam więc do wykorzystania blenderów i ...

Chleb z soczewicą o chrupiącej skórce beglutenowy

Nie samym chlebem człowiek żyje. .. czyli chleb też potrzebny, tak? Tak. Przynajmniej mnie. Francuzi konczą posiłki kawałkiem sera a ja kawałkiem chleba. Koniecznie ze skórką. Najlepiej samą skórką. Rodzinka nie raz się o tym przekonała, gdy zastawała w koszyczku na pieczywo dziwnie wygladającą kostkę miękiszu zupełnie pozbawioną skórki. Wybaczają, bo też i ja jestem w rodzince największym amatorem chlebowych skórek. Chleby zaczęłam piec ponad 20 lat temu i nie przestałam do dziś. Zmieniały się rodzaje używanych ziaren. Modyfikacjom poddały się techniki. Odkryłam różnorodne naczynia do wypieku. Kilka razy piekłam nawet w... doniczkach. Kupiłam specjalnie nieduże, gładkie, o kształcie umożliwiającym wygodne wysunięcie pieczywa po pieczeniu. Moimi ulubionymi zostały żeliwne garnki i stalowe, emaliowane formy odporne na temperaturę do 600 ⁰C. Ze wskazaniem jednak na garnki. W nich chleby pięknie rosną, mają chrupiącą skórkę, miękki miękisz i dłużej utrzymują świeżość. No i nie trzeba...

Naturalny chleb z samej komosy ryżowej

Ponad dwa lata temu  w blogosferze dostrzegłam interesujący pomysł przygotowania chleba z samej kaszy gryczanej. Brzmiało absurdalnie, ale opis + zdjęcia wyglądały przekonująco. Jednak brak wyraźnej potrzeby pieczywa bezglutenowego i umiłowanie żytniego na zakwasie spowodował spostponowanie zainteresowania. Przyznam też, że biała kasza gryczana (niepalona) nie należała do moich ulubionych... Paloną z przyrumienioną cebulką i kubkiem naturalnego jogurtu roślinnego do dziś jadam z sentymentem wspominając stare dobre czasy . Nadszedł jednak czas rozstania się z glutenem i zaczęły się eksperymenty z pieczywem bezglutenowym. Poszedł w ruch zakwas gryczany na wodzie z kiszonek (zrobiony najpierw na potrzeby działu zdrowia KADS  klik , dokładnie opisany później tutaj  klik ), zaplątał się też chlebuś na drożdżach ( klik ) aż doszedł i wspomniany z samej kaszy niepalonej ( klik ). Chyba najprzyjemniejszy w przygotowaniu i jeden ze smaczniejszych, jakie jadam. Ale jakoś nie ...

Bułeczki jaglane drożdżowe żółciutkie...!

Przeczytałam ofertę piekarni bezglutenowej: jaglane bułeczki wytrawne w smaku. Wystarczyło... To można z samej mąki jaglanej bułeczki drożdżowe zrobić? Trzymają kształt??? Musiałam spróbować! Spróbowałam. Wsiąkłam. Ugotowana jestem na mięciutko tak, jak bułeczki upiekły się na żółciutko ;-) Fenomenalne... Z pozoru wyglądają topornie, ale po przekrojeniu objawia się ich niesamowity kolor i cudowna miękkość... Smak delikatny, pasujący do słodkich mazidełek, ostrych sosów (nasączają się rewelacyjnie) i wytrawnych past, pasztetów. Najlepsze są w kilka godzin po upieczeniu. Na drugi dzień nieco twardsze z zewnątrz, na trzeci...cóż, lepiej już po jednej dobie przechowywać je w lodówce. Zniknie chrupiąca chrupkość, ale pozostanie miękkość. Niemniej, robię po kilkanaście małych i wystarcza na dwa dni. Są one jak wszystkie szybkie wypieki:  szybko się przygotowuje, więc szybko trzeba zjeść ;-) Jeśli jednak coś Wam zostanie, nie martwcie się. Niedługo wrzucę przepis na najsmaczniejszy śliwko...

Gdy agar nie sprawdził się w dżemie

W czasie lata zaszalałam z przetworami i zapełniłam piwnicę słoikami po sufit (dość niski, ale jak to brzmi ;-)). Testowałam dżemy zagęszczane agarem  i zamiast gotować owoce długimi godzinami mogłam gotować kilkanaście minut. Działało bardzo dobrze. Dżemy były smaczne, dość gęste i aromatyczne. Problem pojawił niedawno tj. po kilku miesiącach przechowywania. Część dżemów się nieco... rozpłynęła... Czyli stała się po części płynna. Agar przestał działać. Zadziwiające, że dotyczyło to zjawisko tylko części słoików. W reszcie dżem pozostał tak gęsty, że nie opadł po odwróceniu słoika i nie opada nadal. Najwyraźniej to dżem z wyższych sfer i zachowuje się bardzo adekwatnie... :-) W części słoików wyraźnie grawitacja ściągnęła sok w strefy dolne a nakryłam ją, gdy akurat naszym baaardzo młodym gościom smażyłam naleśniki i goście owi zażyczyli sobie smarować je dżemem truskawkowym właśnie. Potrzebowałam więcej niż jednego słoika, sięgnęłam głębiej i... wyciągniętym dżemem (na z...