Mam dwoje dzieci. Są niepowtarzalne, jak każdy z nas. Z jednym czasem musimy uzgadniac każdą myśl, frazę, słowo, żeby móc się skutecznie porozumieć a z drugim rozumiemy się wyjątkowo dobrze, nawet rzucając równoważnikiem zdaniowym. zazwyczaj wtedy. Czy wtedy, gdy jest on do nas podobny? Czy to warunek pełnego zrozumienia? Hmmm... Pomyślmy... Z każdym z dzieci mam sporo wspólnych cech, jednak z każdym inny zestaw. Różnią się między sobą chyba wszystkim (poza krwwnymi ;-)). Córka jest spontaniczna i wesoła. Syn rozważny i refleksyjny. Córcia śpiewa, tańczy, maluje, kocha grę na różnych instrumentach; syn wybiera jako rozrywkę spacery po lesie, wycieczki z psem i... wyszukiwanie drzew wypielęgnowanych bez udziału ludzkiej ręki przez samą przyrodę, z których owoce smakują absolutnie wybornie! Mimo tych potężnych różnic lubią spędzać czas razem. Rozumieją się, akceptują i są dla siebie przyjaciółmi. Czy to nie jest dowodem na prawdziwość starego porzekadła, że miłość potrafi zburzyć wszystkie mury? Te, które mamy w sercach i umysłach są często wypielęgnowane nieco topornym, ale łatwo dostępnym narzędziem. Niechęcią. Ja uczę się stale pielęgnować i używać środek bardziej szlachetny, a wynosić na emocjonalny smietnik ten toporny (ta hydra co i raz wraca, ale ja mam zdrowe nogi i będę na ten śmietnik wynosić tak wiele razy, aż odpuści sobie i nie wróci). Delikatny jest bardzo skuteczny swoją wyrozumiałością i szacunkiem. Lubię widzieć jego działanie. We mnie i w relacjach czasem nadszarpniętych i tych, zażyłych, stale zaciesniających się. I tak, pomimo problemów, cieszę się każdym dniem i rozwijającą się dojrzałością, szanując pojawiające się na twarzach jej dowody zwane przez ogół zmarszczkami... ;-)
HERBATKA na każdą okoliczność,
bo odporność zawsze potrzebna. Ta fizyczna, i emocjonalna, i psychiczna, i wszelka inna...
bo odporność zawsze potrzebna. Ta fizyczna, i emocjonalna, i psychiczna, i wszelka inna...
kawałek świeżego korzenia imbiru, najlepiej ekologiczny
cytryna (jeśli niepryskana i niewoskowana, również skórka obrana z połowy)
wrzątek
ulubiony słodzik ewentualnie, ale niekoniecznie
Imbir oskrobać ze skórki i pokroić w plasterki.
Zalać wrzątkiem, odstawić (jeśli dysponujemy skórką, można dorzucić ją teraz).
Z cytryny wycisnąć sok i dodać do ostudzonej herbatki.
Dosłodzić do smaku.
Mój przyjaciel wziął sobie do serca zalecenia, by pić dużo wody i w czasie pracy przy bardzo gorącym piecu wypił jej naprawdę sporo. Sporo znaczy ok. 8 litrów... W szpitalu musiał dostać kroplówkę z elektrolitami... Upały, upałami, pić trzeba. Jednak zachowajmy rozsądek i czasem zwyczajnie wleźmy do cienia, odpocznijmy. Warto też popijać wody z dodatkami owoców, warzyw, ziół, by dostarczyć inne składniki, które też tracimy z potem. Herbatka imbirowa dobrze spełnia tą rolę, orzeźwia, ale i wzmacnia. Dobra na upał (wersja schłodzona lub z lodem) i na chłody (miło rozgrzewa. Jeśli czujecie "łamanie w kościach", potrafi rozpędzić zagrożenie zostawiając miłe wrażenie świeżości i czystości. Nawet nie chce się łakoci, bo smak w ustach jest tak przyjemny, że szkoda go tłamsić. Czyli jest to również herbatka ... odchudzająca...? ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)