Kolorowe lato. Pracowite dla zapobiegliwych. I dla smakoszy domowych powideł, dżemów i innych smakołyków. Znikają już pierwsze wiśnie, te najlepsze na dżemy i powidła. W niedzielę jadą po ostatnią partię do przeróbki. Wrzucam więc przepis na (moim zdaniem bardzo subiektywnym) najlepsze powidła wiśniowe.
POWIDŁA WIŚNIOWE Z PIEPRZEM I SKÓRKĄ CYTRYNOWĄ
4 słoiki 0.25 l *
2 kg wiśni
szczypta soli
15 g cukru kokosowego
¼ łyżeczki mielonej skórki cytrynowej **
3 spore szczypty mielonego kolorowego pieprzu
Wiśnie umyć, wydrylować, wsypać do szerokiego garnka z grubym dnem, posypać solą i mieszając rozparować na niewielkim ogniu.
Posypać cukrem, zwiększyć gaz i stale mieszając odparować do pożądanej konsystencji. ***
Dodać skórkę cytrynową, świeżo zmielony pieprz, wymieszać, zagotować.
Nie zdejmując z gazu garnka, nakładać powidła do słoików, natychmiast zakręcać.
Obrócone do góry dnem odkładać w spokojne miejsce, przykryć kocykiem i pozwolić im wolno wystygnąć.
* Słoiki z zakrętkami trzeba uprzednio umyć, wyparzyć, wytrzeć do sucha czystą ściereczką, ustawić do góry dnem na drugiej także czystej ściereczce, by poczekały na powidła.
** Skórkę przygotowałam z tego przepisu, ale można użyć kupionej skórki. Najważniejsze, by była świeża i aromatyczna.
*** Część powideł zawsze robię gęstą do smarowania chleba, a część nieco rzadszą, by użyć jako dodatek do budyniów, polewę do lodów lub jako wkład do suchszych ciast, które wymagaja nasączenia.
Powidła najbardziej lubię z kromką chleba na zakwasie. Lub udawanym zakwasie, o czym za chwilę... To taki leniwy chleb dla zabieganych, nie mających czasu (bądź szczęścia do przygotowania dobrego zakwasu).
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)