Jaglane kamyki (klik) pokochałam od pierwszego chrupnięcia. Pomyślałam więc, że może dzięki nim uda mi się oswoić nielubiany dotąd anyż...? Jakby jeszcze goździki, za którymi tez nie przepadam, dorzucić do deseru..? A co pasuje lepiej do anyżu, goździków i daktyli? Dynia, oczywiście! Przecież to standardowe składniki przyprawy do pumpkin pie czyli ciasta dyniowego.
ORIENTALNA TARTA DYNIOWA
foremka o średnicy 30 cm
foremka o średnicy 30 cm
1 szklanka kaszy jaglanej surowej
½ szklanki orzechów włoskich
5 daktyli Medjool
spora szczypta soli
1 szklanka (300 g) pieczonej dyni Hokkaido
1 banan
1 mały jogurt (125 g) naturalny sojowy (użyłam domowego *)
160 g mleka owsianego domowego (klik)
5 łyżek soku z cytryny
3 łyżki syropu klonowego **(użyłam mało.. hmmm... słodki z 56 g węglowodanów w 100 g)
¼ łyżeczki agaru
1 liść kaffiru
3 goździki
szczypta anyżu
ulubione słodzidło do dosłodzenia, jeśli wolicie bardzo słodkie
Kaszę delikatnie podprażyć na suchej patelni. Odstawić.
Orzechy podprażyć na tej samej rozgrzanej patelni. Odstawić.
Daktyle pokroić w cienkie paski.
W malakserze z ostrzem "S" zmiksować na drobną kaszkę najpierw orzechy, potem dodać kaszę i znów zmiksować. Dodać daktyle z solą i zmiksować na lepiącą się kruszonkę.
Dno tortownicy wykleić uzyskaną kruszonką i zapiec 5 minut w 180 ⁰C. ***
W blenderze zmiksować dynię, jogurt, banan, sok z cytryny i syrop klonowy na bardzo gładko.
W małym rondelku zagotować mleko owsiane z agarem, liśćmi kaffiru i goździkami.
Gotować 3 minuty, odstawić, usunąć przyprawy.
Do blendera z musem dyniowym wlać zawartość rondla i zmiksować ponownie.
Do masy dyniowej dodać anyż, spróbować i ewentualnie dosłodzić.
Masę wylać na spód.
Udekorować gwiazdkami anyżu, ekspandowaną lub prażoną jagłą bądź owocami.
Podawać na świeżo lub schłodzone w lodówce (nawet delikatnie zmrożone smakuje doskonale).
* Zazwyczaj sama robię jogurt sojowy w domu na bazie kupionego probiotyku w kapsułkach lub zwyczajnych bakterii jogurtowych. Czasem używam jogurtu sojowego naturalnego z zywymi bakteriami. Robiąc samodzielnie zazwyczaj zagotowuję 1 litr mleka z niecałą łyżeczką kudzu szarego, który doskonale zagęszcza stanowiąc jednocześnie świetną pożywkę dla bakterii jogurtowych a później i jelitowych konsumentów jogurtu ;-)
** Zdumiewająca bywa lektura tabelek z wartościami odżywczymi produktów różnych poducentów. Syropy klonowe miewają 90 g węglowodanów w 100 g, ale i... hmmm... mało słodkie z 55 g węglowodanami. Ja użyłam mało słodki z 56 g ;-)
*** Oczywiście można równie dobrze nie piec spodu, tylko porządnie schłodzić. Spód jest na tyle zwarty, że nie wilgotnieje od masy dyniowej. Podpieczony jest natomiast bardziej... tradycyjny :-D
Na zdjęciach jest tarta ze spodem jedynie schłodzonym. Wolę taką.
Jak już się zorientowaliście, wartości odżywcze tej tarty mogą być dość różne zależnie od użytych składników. Dynia dyni wcale nie jest równa. Jogurt i mleko domowe zawsze będą dość mocno odbiegać od ich sklepowych odpowiedników. No i dosładzanie... Róbmy tak, aby nam smakowało. Chodzi o to, by dynię zjeść, jagłę popularyzować, mieszać domowe mleka i jogurty a zrobić, to zrobią się praktycznie same (trzeba tylko po nich pozmywać). I jeść świeże, bez zbędnych uszlachetniaczy ;-)
** Zdumiewająca bywa lektura tabelek z wartościami odżywczymi produktów różnych poducentów. Syropy klonowe miewają 90 g węglowodanów w 100 g, ale i... hmmm... mało słodkie z 55 g węglowodanami. Ja użyłam mało słodki z 56 g ;-)
*** Oczywiście można równie dobrze nie piec spodu, tylko porządnie schłodzić. Spód jest na tyle zwarty, że nie wilgotnieje od masy dyniowej. Podpieczony jest natomiast bardziej... tradycyjny :-D
Na zdjęciach jest tarta ze spodem jedynie schłodzonym. Wolę taką.
Jak już się zorientowaliście, wartości odżywcze tej tarty mogą być dość różne zależnie od użytych składników. Dynia dyni wcale nie jest równa. Jogurt i mleko domowe zawsze będą dość mocno odbiegać od ich sklepowych odpowiedników. No i dosładzanie... Róbmy tak, aby nam smakowało. Chodzi o to, by dynię zjeść, jagłę popularyzować, mieszać domowe mleka i jogurty a zrobić, to zrobią się praktycznie same (trzeba tylko po nich pozmywać). I jeść świeże, bez zbędnych uszlachetniaczy ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)