Jechałam do domu, gdzie mogłam zabawić tylko chwilę i pędzić dalej. Byłam bardzo głodna. Dom na szczęście gościł moją córcię... Krótki telefon i na szybko w czasie jazdy samochodem wymyślana najprostsza, najmniej skomplikowana receptura... na sznycelki! Resztka kaszy jaglanej została ze śniadania, ciecierzyca z humusu (nie zmieściła się na raz do blendera cała - hurra!), dodać posiekaną cebulę, kilka przypraw i SĄ! W domu okazało się, że córcia serca do siekania cebuli nie miała i została w masie na sznycelki z niej porządna "drwalska" kostka... Machnęłam ręką. w końcu cebula grubo krojona jest również ;-) 30 minut w piekarniku, smakuję...SMAKUJE...! Przypomniały mi się smaki cebularzy z dzieciństwa... Pycha... Przydałby się sos... Z lodówki mleko sojowe, trochę rejuvelaca (nie miałam czasu bawić się z cytryną), przyprawy, blender. Wyszło dość rzadkie, to nic. Trochę ulubionego zagęszczacza czyli babki jajowatej i wyszły najlepsze sznycle, jakie mogłabym sobie zażyczyć...
SZNYCLE CEBULOWE Z SOSEM KOPERKOWYM
8 sztuk
100 g ciecierzycy ugotowanej lub z puszki dobrze odsączonej
150 g kaszy jaglanej ugotowanej
1 średnia cebula
½ łyżeczki pieprzu ziołowego
1 łyżeczka majeranku
½ łyżeczki bazylii
½ łyżeczki soli (ciecierzyca była niesolona)
¼ łyżeczki mielonego kminku
1 łyżka mielonego siemienia lnianego
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżeczka siekanego koperku
Piekarnik rozgrzać do 200⁰C.
Ciecierzycę rozgnieść widelcem.
Cebulę grubo (naprawdę!) posiekać.
Koperek drobno posiekać.
Wszystkie składniki razem ugnieść, wyrobić przez 1 minutę.
Formować niewielkie sznycelki i piec na papierze do pieczenia przez 30 minut.
SOS KOPERKOWY
200 ml mleka sojowego naturalnego
6 orzechów brazylijskich (10 nerkowców lub makadamia czyli delikatnych w smaku)
¼ szklanki rejuvelacu (u mnie z komosy - klik)
½ łyżeczki soli
¼ łyżeczki pieprzu ziołowego
1 nieduży ząbek czosnku
½ łyżki łuski babki jajowatej
2 pęczki koperku
Mleko z rejuvelakiem, orzechami, czosnkiem, solą i pieprzem miksować przez 1 minutę.
Dodać posiekany koperek i łuskę.
Wymieszać.
Im dłużej stoi, tym gęstsze się robi. Poniżej dokładnie widać napęczniały łuseczki nasion babki niezwykle bogate w błonnik rozpuszczalny i nierozpuszczalny. Jeśli więc będziecie podawać sos następnego dnia, użyjcie mniej łuski, albo rozrzedźcie sos mlekiem dorzucając dodatkowy koperek... Ja zdjęcia robiłam właśnie następnego dnia a koperek (jak to u mnie bywa) wyszedł wraz z kanapkami na śniadanie... nie goniłam, zimno było... ;-)
Im dłużej stoi, tym gęstsze się robi. Poniżej dokładnie widać napęczniały łuseczki nasion babki niezwykle bogate w błonnik rozpuszczalny i nierozpuszczalny. Jeśli więc będziecie podawać sos następnego dnia, użyjcie mniej łuski, albo rozrzedźcie sos mlekiem dorzucając dodatkowy koperek... Ja zdjęcia robiłam właśnie następnego dnia a koperek (jak to u mnie bywa) wyszedł wraz z kanapkami na śniadanie... nie goniłam, zimno było... ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)