Owsianka chyba nigdy mi sie nie znudzi. Ma tyle twarzy, ile jestem w stanie w ogóle sobie wyobrazić i kilka w zapasie. Właśnie pokazała mi taką zapasową. Zapragnęłam ją zapiec... Zwyczajną swojską, z fasolkowym (tzn. sojowym ;-)) mlekiem i swojskimi jabłkami. Zapragnęła wygrzać się we wnętrzu przytulnego piekarnika (rozumiem ją, ostatnio tak cudnie wyczyściłam piekarnik sodą z octem, że sama bym tam wlazła, gdyby tylko moje - i jego - rozmiary pozwoliły...). Wybrała sobie naczynie. Przytulne, domowe, gliniane. Zrobiło się tak miło... Idealnie komponował się z nią jogurt i domowy dżemik z aronii... Jeszcze nie raz powtórzymy takie wygrzewanie... Zimą zapach zapieczonych płatków z owocami tak pozytywnie ładuje na cały poranek, że jedynie poranne wejrzenie w bezmiar stworzenia, jego naturę, niezmienność i spotkanie z Autorem tych cudów, może z nim konkurować. Bo przyznam się, że uwielbiam rankiem, gdy za oknem dopiero zaczynają się zarysowywać kontury drzew na tle nieba, usiąść otulona szlafrokiem i grubym kocem, przymknąć oczy i pozwolić sobie na wdzięczność za otwarcie oczu (to wcale nie jest takie oczywiste...), głęboki oddech (mój, śpiącego jeszcze mąża, dorosłych już dzieci...), pochrapywanie naszego czarnego czworonożnego staruszka, który nie poddaje się starości, coraz bardziej zadziwiony, że ze schodów można się ześlizgnąć a łebkiem zaryć w ścianę, hdy radość tryska zbyt bujnym strumieniem z kochanego pyszczka :-) Dostałam tak wiele, tak cennych chwil, że te przykre przestają mieć znaczenie. Takie dobre ustawienie optyki na cały dzień... No i za chwilę cieplutkie śniadanie. Z niskim ig nie wybija cukrów a daje energię na dobrych kilka godzin bez zjazdów glikemicznych. Fajny ten owies jest...
PIECZONA OWSIANKA
1 porcja
½ szklanki płatków owsianych
½ szklanki wody
1 łyżka siemienia lnianego
1 kwaśne jabłko
3 - 4 śliwki/garść żurawiny/garść owoców jagodowych (mogą być mrożone)
2 łyżki soku z cytryny
¼ łyżeczki mielonego imbiru
spora szczypta soli
do posypania:
cynamon
słodzidło np. cukier kokosowy
2 - 3 orzechy włoskie pokruszone
Płatki i siemię zalać wodą, odstawić na noc.
Jabłko pokroić w kostkę, śliwki w paseczki.
Całość wymieszać, spróbować, czy wystarczająco słodkie ;-)
Przełożyć na naczynia wysmarowanego olejem kokosowym, posypać kawałkami orzechów, cynamonem i ewentualnie cukrem.
Zapiekać 40 minut w temperaturze 180⁰C.
Zajadać z jogurtem naturalnym (np. sojowym) i ulubionym kwaskowatym dżemem (ja podałam z cudownym aroniowym - klik).
Wygląda bardzo pysznie i w 100 procentach się zgadzam, że owsianka ma wiele twarzy- jem ją prawie codziennie i jeszcze mi się nie znudziła! :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.buszujwkuchni.com- zapraszam :)
:-) też codziennie jadam i zero nudy ;-)
Usuń