Od kilku lat nie gotuję płatków owsianych, ale zalewam je wodą (gorącą lub zimną, przegotowaną lub mineralną) wieczorem i rankiem mam już prawie gotowe śniadanie. Unikałam nazywania takiej owsianki, bo jak można ją nazwać? Namoczona? Buuuu... czuje się wilgoć i zimno.... Zalana...? Oj, lepiej nie... ;-) Czytając (tak, czytam książki kucharskie i sprawia mi to prawdziwą frajdę :-D) książkę Dominiki Wójciak spotkałam nazwę "nocna owsianka". To jest TO! Genialny pomysł. Brzmi tajemniczo i z rozmarzeniem... Dobrze, wiem, to tylko senne rozmarzenie, ale i tak lepsze niż "zalanie" ;-)
Korzystając zaś z sezonu rabarbarowego, mój nowy kulinarny ulubieniec (wspomniany rabarbar) musi się znaleźć i w ulubionej "nocnej owsiance". Mus robię w większej ilości, ładuję do słoiczków i przechowuję w lodówce do bieżącego użycia.
Korzystając zaś z sezonu rabarbarowego, mój nowy kulinarny ulubieniec (wspomniany rabarbar) musi się znaleźć i w ulubionej "nocnej owsiance". Mus robię w większej ilości, ładuję do słoiczków i przechowuję w lodówce do bieżącego użycia.
OWSIANKA Z RABARBAREM
2 porcje
½ szklanki płatków owsianych grubych (robię je na bieżąco
w płatkownicy, ale zwykłe kupione w sklepie są w porządku)
1 łyżeczka nasion wiesiołka
1 łyżeczka nasion babki płesznik
3 orzechy włoskie świeżo łupane
woda
2 łyżki nasion lnu złocistego
1 twarde jabłko (i ewentualnie kilka borówek)
4 czubate łyżki musu z porzeczek i rabarbaru
¾ szklanki mleka
roślinnego naturalnego (u mnie z orzechów włoskich)
Wieczorem płatki, nasiona i połamane orzechy mieszam w
misce i zalewam gorącą wodą.
Rano kroję jabłko na malutkie cząsteczki, mielę len,
wsypuję oba składniki do miski z płatkami i dokładnie mieszam.
Zalewam mlekiem i mieszam nadal, aż całość zgęstnieje (ok.
30 sekund).
Odstawiam.
Jem po 10 - 30 minutach z dodatkiem musu i borówek.
MUS RABARBAROWY Z PORZECZKĄ
¾ l
6 gałązek rabarbaru
3 szklanki czerwonej porzeczki bez szypułek (mrożona lub świeża)
2 łyżki cukru kokosowego
3 łyżki łuski babki jajowatej
Rabarbar obrać i pokroić w talarki.
Rondel o grubym dnie umieścić na średnim ogniu, wsypać rabarbar i cukier.
Dusić na wolnym ogniu do zmiękczenia rabarbaru (ok. 15 – 25 minut) mieszając od czasu do czasu, by się nie przypalił.
Dodać porzeczkę, poddusić do połączenia składników.
Dodać łuskę babki i dokładnie wymieszać.
Przechowywać w lodówce.
Taki tryb przygotowania śniadania pozwala uwinąć się z nim szybko i bez zbędnych ceregieli. Natomiast cały wolny czas rano poświęcam na celebrowanie jedzenia. Kwaskowatość musu i słodycz owsianki z soczystym jabłkiem...dopełnia kolorystycznie kilka dorzuconych borówek. Wszystko zanurzone w orzechowym mleku. Czy można jeść coś tak wyjątkowego bez wdzięczności za tak upojne chwile? Zawsze wtedy myślę, jak tkliwą miłość musi mieć do ludzkości Bóg, że dał nam tak wyborne jedzenie a mógł po prostu zadbać jedynie o wartości odżywcze... po co aromat, smak, wdzięczna kolorystyka? Ona i tak w naturalny sposób znika, gdy człowiek stara się przetworzyć naturalne Boże produkty w swoje kulinarne arcy-dzieła. Dłuższe gotowanie, pieczenie, smażenie spłaszcza te unikalne atrybuty świeżości zmuszając do dodawania cukru, tłuszczu, aromatów, barwników, by przywrócić utracony wdzięk... Dziwny jest ten świat...
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)