Pesto nie musi być wcale zielone. Nie musi nawet być pomidorowe... Może być różowe i buraczkowe :-D Szczególnie nadają się do niego buraczki jędrne i słodkie. Stare, łykowate nie są zbyt wdzięczne, ani te młodziutkie mikroskopijne (zbyt wodniste). Jeśli mamy dostęp do swojskich, uprawianych w naturalny sposób, najlepiej "prymitywnie" czyli bez nawozów a nawet bez podlewania...to zupełnie inna historia. Niektórzy uprawiają swoje ogrody wśród ...chwastów... Masanobu Fukuoka dla wielu stał się inspiracją do takiego właśnie pokojowego życia z naturą. Podobne stanowisko wyziera również z kart Pisma Świętego, gdzie natura jest opisana jako księga przyrody przedstawiająca piękno, miłość i troskę Stworzyciela i Odkupiciela. Warto spojrzeć na stare wzorce świeżym, życzliwym okiem ;-) Przy takim gospodarowaniu ziemią otrzymujemy plony zadziwiająco bogate smakowo i odżywczo. Nawet młode i wczesne rośliny są pełne swojej istoty :-) Nawet młody burak ma już swój pełen smak, bogaty bukiet aromatów łącznie ze sławnym ziemistym :-) Wtedy pesto wychodzi niezwykłe...
PESTO Z BURAKA
4 buraczki
4 łyżki słonecznika
3 łyżki sezamu
sok z jednej cytryny
2 łyżki oleju rzepakowego tłoczonego na zimno lub dobra oliwa z oliwek
¼ łyżeczki płatków chili
3 łyżki zielonej pietruszki posiekanej
3 gałązki świeżego oregano
½ łyżeczki czarnuszki
½ łyżeczki czarnuszki
½ łyżeczki pieprzu ziołowego
¼ łyżeczki soli
Buraczki ugotować na parze w skórkach 30 minut.
Sezam podsuszyć na patelni do koloru złocistego. Buraki obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Sezam podsuszyć na patelni do koloru złocistego. Buraki obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Wszystkie składniki umieścić w wysokim naczyniu i zmiksować „żyrafą” do konsystencji malutkich grudek.
Podawać z ziemniakami, kaszą lub jako pastę na chleb.
Podawać z ziemniakami, kaszą lub jako pastę na chleb.
Bardzo mi się podoba, na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń