Bardzo lubię młode letnie jabłka. Zazwyczaj są jędrne, kwaskowe, soczyste i pachnące. Papierówki i pirosy to moje ulubione. Później przyjdzie czas na antonówki... Tymczasem na straganach spotykam coraz to inne nowości. Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała... Próby wypadają, powiedzmy, różnie. Bywają skórki twarde jak podeszwa albo rozpadający się wręcz miąższ. Jak widać po słownictwie, nie są moimi faworytami ;-) Co zrobić z takim nietrafionym zakupem? Zazwyczaj część ląduje w różnorakich zielonych smoothie, ale i tak trochę zostaje a letnie jabłuszka są bardzo nietrwałe, więc wykorzystać je trzeba szybko. Gdy dojrzeje czarny bez, będę robić soki na zimowe przeziębienia. osładzam je właśnie dodatkiem jabłek. Jednak owoce czarnego bzu są jeszcze zupełnie zielone i planuję ich przetwórstwo za dwa, trzy tygodnie. Tymczasem odkryłam przypadkiem bardzo smaczną szarlotkę z takich właśnie nieciekawych letnich jabłek. Jest wilgotna (kokos robi swoje), miękka (dla zrównoważenia tej miękkości dodałam chrupiące fistaszki), słodka (delikatnie, bo letnie smaki są...lekkie :-)). Dla nas świetny deser po obiadku, śniadanku, kolacji... ;-)
LENIA KOKOSOWA SZARLOTKA Z FISTASZKAMI
24 x 15 cm
1 szklanka mąki kukurydzianej
1 szklanka mąki kokosowej
35 dkg jabłek
1 filiżanka fistaszków niesolonych
1 ¼ szklanki mleka kokosowo - ryżowego (lub inne roślinne słodkie)
¾ szklanki mleka kokosowego o 60% zawartości kokosa (dość "cienkie")
3 łyżki soku z cytryny
1 łyżka suszonych drożdży
spora szczypta soli
2 łyżki cukru kokosowego (ma niski IG)
Fistaszki podprażyc na suchej patelni, wystudzić.
W sporej misce wymieszać mąki, drożdże i sól.
Z jabłek odłożyć jedno duże lub 2 średnie a resztę zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Wmieszać w mąki.
Połączyć mleka, wlać do miski z mąkami, wymieszać na jednolitą masę.
Odstawić do wyrośnięcia w osłonięte miejsce (zaleta lata: wszędzie jest ciepło :-)).
Pozostawione jabłko pokroić na cienkie plastry (najlepiej mandoliną lub szatkownicą), skropić sokiem z cytryny, by nie ściemniały.
Na wyrośniętym cieście rozsypać równomiernie fistaszki, przykryć warstwą pokrojonych jabłek i posypać cukrem.
Piec 50 minut w temperaturze 180⁰C.
Podawać można w foremce i niech każdy odkrawa kawałek i wpycha w pysiaka...
Można posypać słodkimi borówkami...
... albo podać po amerykańsku jeszcze ciepłą z lodami...
Tu akurat mocno orzechowe, ale pyszna jest również z chałwowymi :-)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)