Moje ostanie imieniny były dość szczególnie świętowane. Rodzice, którzy pamiętają o nich zawsze, byli przekonani, że my jeszcze na wakacjach. Ja z kolei byłam przekonana, że umówiliśmy się na popołudnie...poprosiłam męża wracającego z pracy, by ich zabrał z domu i przywiózł do nas. Zabrał, przywiózł... Mama pewna, że my głodujemy po wakacjach wzięła ze sobą składniki na sałatkę, którą planowała przygotować sama (gdybyśmy się skuteczniej porozumiały ;-)) wraz z przepisem. Rozmowa nas wciągnęła a deser śliwkowy zrobił furorę i o sałatce zapomnieliśmy... Zostały w kuchni surowe warzywa... Wykorzystałam więc wszystkie i zrobiłam swoją wersję sałatki prowansalskiej, która bardzo mi przypadła do gustu.
Nie ma to jak współpraca w rodzinie! Chodzi czasem krętym drogami, że nie widać, co za zakrętem. Ale nie ma się co bać, bo nadal idziemy razem i następna "przygoda" kończy się fajnie. Interesujące... jak by powiedziałam moja żeńska latorośl...
SAŁATKA PROWANSALSKA
2 bakłażany
1 szklanka (lub 1 puszka) ugotowanej ciecierzycy
2 papryki
2 małe cebule fioletowe
2 dymki
2 ząbki czosnku
kawałek świeżego imbiru
½ kostki tofu
oliwa z oliwek tłoczona na zimno (Aktualizacja: albo olej z dyni tłoczony na zimno dobrej jakości! Sałatka zielenieje, ale smak się podrasowuje niesamowicie :-D - )
sól
pieprz ziołowy
½ łyżeczki nasion kolendry
1 strączek kardamonu
½ łyżeczki płatków chili
1 łyżeczka suszonych płatków czosnku
1 łyżeczka czarnuszki
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i skropić oliwą.
Kolendrę, ziarenka kardamonu, chili, czosnek, czarnuszkę, nieco pieprzu ziołowego i soli utłuc w moździerzu lub zmiksować grubo.
Bakłażany pokroić w plastry o grubości 2 - 3 mm, układać na blachach i posypać przyprawami.
Piec 20 minut w temperaturze 180⁰C.
Paprykę obrać ze skórki (wykorzystać można do pasty, sosu, koktajlu,...) i drobno pokroić.
Cebulę pokroić w piórka, dymkę w plasterki, czosnek w cienkie słupki a imbir zetrzeć na tarce.
Upieczone bakłażany pokroić w grubszą kostkę.
W misce wymieszać bakłażany, paprykę, cebulki, czosnek i ciecierzycę.
Dosolić do smaku.
Posypać rozkruszonym tofu i imbirem wymieszanym z oliwą.
Posypać ziołowym pieprzem.
Nie ma to jak współpraca w rodzinie! Chodzi czasem krętym drogami, że nie widać, co za zakrętem. Ale nie ma się co bać, bo nadal idziemy razem i następna "przygoda" kończy się fajnie. Interesujące... jak by powiedziałam moja żeńska latorośl...
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)