Przejdź do głównej zawartości

Imbirowy sernik fasolowy z dynią

Z kierowanych wciąż do mnie pytań: A skąd ty bierzesz białko??? wynikało by, że weganie cierpią na chroniczne niedobory białka...Otóż, dla ogólnej informacji, ja białko biorę np. z fasolki, albo słonecznika, albo kaszy,... białko jest wszędzie! Prawie... Jest również w dyni a nawet w jabłku i kiwi... Zadziwiające, ale każda roślina ma w swoim składzie białko. Niedobory białkowe mogą się zdarzyć u wegan w przypadku głodowania albo jedzenia...wysoko przetworzonej żywności, bo na przykład w takim oleju próżno by go szukać, albo w cukrze, occie, soli,... Może się zdarzyć w przypadku stosowania diety bardzo ubogiej: tylko biały chleb z margaryną popijany kawą... Ale czy istnieje ktoś jadający tylko takie produkty? Bywało tak w czasie wojny albo w niehumanitarnych więzieniach... Chociaż znam również historie ludzi, którzy przeszli przez takie ekstremalnie trudne chwile (a konkretnie lata całe), u których nie stwierdzono deficytów odżywczych, poza ogólnym osłabieniem wynikającym z niewielkiej podaży kalorii. To byli ludzie, którzy mieli potężnego wewnętrznego ducha, a raczej Ducha... Ta cecha ujawnia się zawsze w sytuacjach gnębienia ludzi przez ludzi...
My mamy przywilej życia w warunkach względnie komfortowych, więc bezpieczniej nie lekceważyć darów, które mamy w domach, ogrodach lub przynajmniej mieć je możemy, na rzecz eksperymentowania w dziedzinie niedożywienia. Zresztą wspomniani duchowi giganci w warunkach "pokojowych" nigdy nie nadużywali praw natury licząc na cuda... Przyjmowali dary przyrody z wdzięcznością i szacunkiem. Możemy się śmiało tego uczyć, szczególnie, że są to dary tanie i łatwo dostępne :-)
Poszukując prostego, ale ciekawego deseru, zawędrowałam w rejony dyniowo - fasolowe (białko! ;-)), czego rezultatem jest deserowe ciasto, którego przetworzenie wymaga kilku składników, miksowania i upieczenia. Proste, prawda?


IMBIROWY SERNIK FASOLOWY Z DYNIĄ
tortownica o średnicy 24 cm

300 g upieczonej dyni Hokkaido (słodycz i kolor)
400 g ugotowanej fasolki Średni Jaś (struktura kremowa)
60 g ugotowanej kaszy jaglanej (bez kaszy??? nieeee...)

150 g słonecznika (tłuste nasionka nadają kremowość sernikowi)
200 ml mleka owsianego (lekko słodkie i gęstnieje przy pieczeniu)
75 ml soku z cytryny (sernik musi być lekko kwaskowy)

skórka z jednej eko-cytryny (aromat!)
3 łyżki stewii (jeśli chcemy baaardzo słodki, dajmy 4 łyżki)
2 łyżki zmielonego siemienia lnianego (dla pewnego związania i puszystości masy)
2 łyżki inuliny (nadaje delikatną kruchość)
1 łyżeczka mielonego imbiru (idealny z cytryną i dynią!)
1 łyżka octu ryżowego (niech trochę podrośnie... ;-))

Słonecznik zalać wodą i odstawić do napęcznienia ziaren
Odcedzić i dokładnie wypłukać.
Zmiksować z mlekiem, kaszą i cytryną na gładki mus.
Dynię zmiksować osobno.
Fasolę zmiksować z musem słonecznikowym, dodać mus dyniowy i znów zmiksować.
Dodać resztę składników i dokładnie wymieszać.
Przełożyć na foremki wyłożonej papierem lub natłuszczonej i wysypanej zmiksowanymi okruchami chleba np. gryczanego ;-) i piec 50 minut w temperaturze 180⁰C.
Po tym czasie wyłączyć piekarnik, zostawić w nim sernik do wystudzenia.
Wystudzony wstawić do lodówki na minimum 1 godzinę (najlepiej całą noc), aby stężał.
Podawać z musem z czerwonej porzeczki...


MUS PORZECZKOWY

1 szklanka czerwonej porzeczki świeża lub mrożona
2 łyżeczki łuski babki jajowatej
słodzi do smaku (używam ½ łyżeczki ksylitolu lub cukru kokosowego)
szczypta soli

W przypadku porzeczki mrożonej należy ją rozmrozić zostawiając w temperaturze pokojowej na 4 godziny lub wstawiając do piekarnika nastawionego na 50⁰C na pół godziny.
Zmiksować owoce z solą i słodzikiem na mus.
Wmieszać łuskę babki i odstawić na 30 minut.

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy przepis, chętnie wypróbuję, mam pytanie: w jakiej formie dodajesz stewię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Stewię dałam z "PureVia stewia" , jest z dodatkiem erytrytolu jak napisali na opakowaniu... Mam nadzieję, że posmakuje także i Tobie. Pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)

ulubione posty czytelników

Naturalny chleb z samej komosy ryżowej

Ponad dwa lata temu  w blogosferze dostrzegłam interesujący pomysł przygotowania chleba z samej kaszy gryczanej. Brzmiało absurdalnie, ale opis + zdjęcia wyglądały przekonująco. Jednak brak wyraźnej potrzeby pieczywa bezglutenowego i umiłowanie żytniego na zakwasie spowodował spostponowanie zainteresowania. Przyznam też, że biała kasza gryczana (niepalona) nie należała do moich ulubionych... Paloną z przyrumienioną cebulką i kubkiem naturalnego jogurtu roślinnego do dziś jadam z sentymentem wspominając stare dobre czasy . Nadszedł jednak czas rozstania się z glutenem i zaczęły się eksperymenty z pieczywem bezglutenowym. Poszedł w ruch zakwas gryczany na wodzie z kiszonek (zrobiony najpierw na potrzeby działu zdrowia KADS  klik , dokładnie opisany później tutaj  klik ), zaplątał się też chlebuś na drożdżach ( klik ) aż doszedł i wspomniany z samej kaszy niepalonej ( klik ). Chyba najprzyjemniejszy w przygotowaniu i jeden ze smaczniejszych, jakie jadam. Ale jakoś nie potrafię pozostać p

Tortilla z komosy czyli ziarno w roli głównej

Ziarno w roli głównej . Kiedyś podstawa menu. W postaci placków, klusek, kasz, mamałygi w przeróznych wersjach. U nas niegdyś był to podpłomyk z żyta, gryki, potem orkiszu. No tak kieeeeedyś. Teraz wszędzie króluje pszenica. W piekarniach podpłomyki pszenne, bułki pszenne (czasem z dodatkiem żyta), pierogi pszenne (bywają ostatnio gryczane czyli z dodatkiem kilkuprocentowym gryki...), naleśniki pszenne. Ba! Tortille (klasycznie z kukurydzy) też pszenne. Lavasze pszenne. Ciabatty pszenne. Wszędzie pszenica. Zdominowała każdy talerz i każdą (prawie) potrawę. Im więcej jej spotykam, tym wiekszą mam ochotę, by pokazywać alternatywy dla pszenicy. Przecież taka wszechobecność jednego ziarna odbiera radość smakowania różnorodności. Ze zdrowotnego punktu widzenia też nieciekawie. Żaden organizm nie wytrzyma tak jednostronnej diety. Nietolerancje pokarmowe czekają u progu. Jeśli też widząc tą monotonię, macie ochotę na większą rozmaitość, polecam spróbować tortilli z komosy. Wiem, ziarno nie n

Chleb z soczewicą o chrupiącej skórce beglutenowy

Nie samym chlebem człowiek żyje. .. czyli chleb też potrzebny, tak? Tak. Przynajmniej mnie. Francuzi konczą posiłki kawałkiem sera a ja kawałkiem chleba. Koniecznie ze skórką. Najlepiej samą skórką. Rodzinka nie raz się o tym przekonała, gdy zastawała w koszyczku na pieczywo dziwnie wygladającą kostkę miękiszu zupełnie pozbawioną skórki. Wybaczają, bo też i ja jestem w rodzince największym amatorem chlebowych skórek. Chleby zaczęłam piec ponad 20 lat temu i nie przestałam do dziś. Zmieniały się rodzaje używanych ziaren. Modyfikacjom poddały się techniki. Odkryłam różnorodne naczynia do wypieku. Kilka razy piekłam nawet w... doniczkach. Kupiłam specjalnie nieduże, gładkie, o kształcie umożliwiającym wygodne wysunięcie pieczywa po pieczeniu. Moimi ulubionymi zostały żeliwne garnki i stalowe, emaliowane formy odporne na temperaturę do 600 ⁰C. Ze wskazaniem jednak na garnki. W nich chleby pięknie rosną, mają chrupiącą skórkę, miękki miękisz i dłużej utrzymują świeżość. No i nie trzeba pra

Jak obniżyć indeks glikemiczny... zdrowo...

Uwaga, dzisiaj będzie sporo do czytania. Temat niezwykle interesujący w kontekście zalewu propagowanymi dietami w stylu keto, posądzającymi węglowodany o wszystko, co najgorsze. A to przecież o IG idzie ... Mam nadzieję, że i do celu dojdzie ... my. .. Myślałam o podzieleniu tego posta na kilka części, ale chyba wygodniej będzie podać wszystko w jednym miejscu, żeby nie trzeba było później skakać po kilku postach, żeby zminimalizować ryzyko wszamania niekorzystnych zestawień kulinarnych. Jest tych informacji trochę, bo temat mi baaaardzo bliski, przetrawiony/przyswojony/sprawdzany przez ostatnie 10 lat z organicznej potrzeby własnej. Czyli jak zawsze: piszę to, co przeżyłam i sprawdziłam na sobie i bliskich :-D To startujemy: Dieta Low GI czyli o niskim indeksie glikemicznym ,   stała się popularna kilka lat temu. Ostatnio nieco mniej się o niej mówi. Hm, wśród ludzi chyba nic nie trwa wiecznie. Dotyczy to również modnych diet ;-) Jednak wpływ indeksu glikemicznego spożywanych

Bułeczki jaglane drożdżowe żółciutkie...!

Przeczytałam ofertę piekarni bezglutenowej: jaglane bułeczki wytrawne w smaku. Wystarczyło... To można z samej mąki jaglanej bułeczki drożdżowe zrobić? Trzymają kształt??? Musiałam spróbować! Spróbowałam. Wsiąkłam. Ugotowana jestem na mięciutko tak, jak bułeczki upiekły się na żółciutko ;-) Fenomenalne... Z pozoru wyglądają topornie, ale po przekrojeniu objawia się ich niesamowity kolor i cudowna miękkość... Smak delikatny, pasujący do słodkich mazidełek, ostrych sosów (nasączają się rewelacyjnie) i wytrawnych past, pasztetów. Najlepsze są w kilka godzin po upieczeniu. Na drugi dzień nieco twardsze z zewnątrz, na trzeci...cóż, lepiej już po jednej dobie przechowywać je w lodówce. Zniknie chrupiąca chrupkość, ale pozostanie miękkość. Niemniej, robię po kilkanaście małych i wystarcza na dwa dni. Są one jak wszystkie szybkie wypieki:  szybko się przygotowuje, więc szybko trzeba zjeść ;-) Jeśli jednak coś Wam zostanie, nie martwcie się. Niedługo wrzucę przepis na najsmaczniejszy śliwkowy d