Zimna, deszczowa pogoda kieruje myśli ku wakacjom, bo w naszym klimacie tylko wtedy bywa beztrosko, ciepło (choć już coraz częściej bywa cieplutko w dziwnych porach roku...) a skojarzenia wdzierające się do umysłu to morze, plaża, spacery i gofry, Gofry, GOFRY! Chrupiące, cieplutkie,żółciutkie z owocami... Nie oparłam się pokusie kupienia gofrownicy na gofry belgijskie, choć powinnam zdecydowanie zmierzać w stronę wersji cieniutkiej zamiast wypasionej... niestety, wszystkie gofrownice na cieniutkie gofry są teflonowe (obojętnie pod jaką nazwą teraz się teflon ukrywa...) albo ceramiczne, które wymagają jednak natłuszczania albo tłustszego ciasta. Ograniczam dodawanie tłuszczu, szczególnie przy obróbce w wysokiej temperaturze, więc szukając żeliwnych wersji z ceramiczną warstwą, dotarłam jedynie do gofrownicy do gofrów belgijskich. I tak zalewam rodzinkę co jakiś czas falą wielkich grubych gofrów :-0 Nie narzekają, raczej proszą o więcej, więc zapisuję dla Was przepis na wegańskie gofry bez pszenicy, bez spulchniaczy, żółciutkie i chrupiące. Są zdecydowanie suchsze niż tradycyjne, więc z wdzięcznością przyjmują wszelkie wilgotne dodatki: pasty, musy, kremy i cokolwiek nawinie się pod dłoń kucharską ;-) Jeden wystarczy, by się nasycić, ale jeszcze nikomu nie udało się na jednym poprzestać... Ważne jest tylko, by gofrownica była dość wysokiej mocy. Moja ma 2000 W, ale sprawdzają się dobrze od 1200 W. Słabsze nie dopieką dobrze gofra wewnątrz.
Mąka z ciecierzycy gwarantuje wyrośnięcie ciasta w czasie pieczenia, co można poznać na zdjęciu po otworkach w upieczonym gofrze.
Widać piękny żółty kolor :-)
Zapas gofrów zamiast chleba na 5 dni dla córci wyjeżdżającej z domu... Wystarczyło! Naprawdę można się najeść. W wersji nie tylko na słodko, ale i na wytrawnie :-)
A sycące jak ciecierzyca... ha! :-)))
W czasie samego pieczenia kombinuję z różnymi dodatkami. Tzn.:
wylewam ciasto do gofrownicy i posypuję warzywami.
Próbowałam ze szparagami - fajnie się upiekły i dobrze smakowały z pastą pomidorowo - paprykową łagodną
(patrz zdjęcie wyżej choć bez pasty ;-)).
Następna wersja była posypana plasterkami cebuli i kminkiem - cebula trochę się przypiekła, ale gofr był bardzo dobry :-)
(patrz obok ;-)).
Gdy startuje sezon szparagowy, to jednak stawiam na szparagi... Cebulą rozkoszować się mogę przez całą resztę roku :-D
GOFRY WEGAŃSKIE
10 sztuk 16 x 10cm
1 1/2 szklanki mąki z ciecierzycy
1 szklanka wody
1 szklanka wody
1 szklanka mąki z niepalonej gryki
1/2 łyżeczki soli
Wymieszać pierwsze dwa składniki.
Dodać 1/2 szklanki wody oraz mąkę gryczaną z solą i bardzo dokładnie wymieszać. Ciasto powinno być dość gęste.
Rozgrzać gofrownicę, spryskać olejem lub bardzo oszczędnie posmarować olejem za pomocą silikonowego pędzelka.
Wlać porcję ciasta na dolną część, rozprowadzić równomiernie, zamknąć i piec 8 minut w temperaturze 200 stopni C.
Nie dajcie się skusić na wyższe temperatury, bo przypalą się na wierzchu a w środku będą surowe.
Wyciągnąć i jeść lub odstawić na kratkę do wystudzenia, aby nie zawilgotniały.
W miarę pieczenia dodawać po trochu pozostałe 1/2 szklanki wody, gdyż ciasto gęstnieje...
W miarę pieczenia dodawać po trochu pozostałe 1/2 szklanki wody, gdyż ciasto gęstnieje...
Mąka z ciecierzycy gwarantuje wyrośnięcie ciasta w czasie pieczenia, co można poznać na zdjęciu po otworkach w upieczonym gofrze.
Widać piękny żółty kolor :-)
Zapas gofrów zamiast chleba na 5 dni dla córci wyjeżdżającej z domu... Wystarczyło! Naprawdę można się najeść. W wersji nie tylko na słodko, ale i na wytrawnie :-)
A sycące jak ciecierzyca... ha! :-)))
W czasie samego pieczenia kombinuję z różnymi dodatkami. Tzn.:
wylewam ciasto do gofrownicy i posypuję warzywami.
Próbowałam ze szparagami - fajnie się upiekły i dobrze smakowały z pastą pomidorowo - paprykową łagodną
(patrz zdjęcie wyżej choć bez pasty ;-)).
Następna wersja była posypana plasterkami cebuli i kminkiem - cebula trochę się przypiekła, ale gofr był bardzo dobry :-)
(patrz obok ;-)).
Gdy startuje sezon szparagowy, to jednak stawiam na szparagi... Cebulą rozkoszować się mogę przez całą resztę roku :-D
Mam pytanie do tego przepisu - czy ja dobrze rozumiem, że 1,5 szklanki mąki z ciecierzycy trzeba zmieszać z 1 szklanką wody?
OdpowiedzUsuńTak robię i działa dobrze. Nawet przed chwilą jeszcze sprawdziłam... dla pewności ;-)
UsuńPrzepis wygląda fantastycznie, próbowałam już gofry z samej mąki z ciecierzycy, ale to połączenie bardzo kusi. Może Pani zdradzić jaką ma Pani gofrownicę? Ja korzystam z teflonowej, ale chciałabym zmienić na "zdrowszą" opcję.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) Moja gofrownica to Gredil. To spora maszynka. Córka ma dezal z powłoką greblonową i też sie sprawdza. Pozdrawiam cieplutko :-)
Usuń