Przejdź do głównej zawartości

Powidła zrobione nożem i widelcem

Mieliśmy wielką przyjemność gościć przez krótką chwilę człowieka z innego kontynentu i miałam, jako gospodyni, kłopot z ustaleniem menu śniadaniowego i kolacyjnego tak, by dania na pewno zasmakowały... Rzadko wyjeżdżam daleko od domu i nie znam smaków z innych krajów. Postawiłam na polską swojską klasykę czyli pastę z korzeni , powidła śliwkowe, pastę ze słonecznika wraz ze swojskim chlebem razowym na zakwasie przygotowanym z mąki żytniej razowej  (polski chleb nie ma sobie równych na całym świecie!) a na obiad pizza warzywna na zakwasowym gryczanym spodzie i naleśniki faszerowane gęstym sosem z pomidorów i jarmużu z tofu. Jako deser podałam torcik kokosowo - owocowy . Gościowi bardzo smakowało, więc będę dorzucać kolejne przepisy a zacznę od najszybszych powideł śliwkowych.



POWIDŁA ŚLIWKOWE EKSPRESOWE

dowolna ilość suszonych śliwek
woda

Śliwki dokładnie umyć w ciepłej wodzie. Zalać gorącą wodą i odstawić na kilka godzin. Napęczniałe zmiksować wraz z wodą w malakserze na grudkowatą masę (można także na masę puszystą przy użyciu blendera). 

Można je wykonać też "w terenie" przy użyciu NOŻA I WIDELCA :-)
Śliwki opłukać w gorącej wodzie. Odsączyć i drobniutko posiekać. Zalać gorącą wodą i odstawić na kilka godzin. Nie odciskając rozgnieść śliwki widelcem, ewentualnie (wersja rustykalna) rozetrzeć w makutrze lub misce drewnianą łyżką.




Wiele lat blendowałam powidła na mus, ale pewnego dnia zostałam postawiona przed wyzwaniem przerobienia kilku przepisów na wersje bezsprzętowe dla osób starszych, którzy mają kuchnie wyposażone w latach 70-tych... Spróbowałam zrobić powidła przy użyciu noża i widelca... Smakowały LEPIEJ niż zblendowane! Od tej pory miksuje w malakserze, by zostały kawałeczki śliwek. Dzięki nim powidła mają więcej smaku. Są wspaniałe do pieczywa, przekładania pierników czy po prostu smarowania kruchych ciasteczek , aby były podwójnie śliwkowe:-)



Zainwestowałam czas w bezinteresowną pomoc tym, którym w życiu ułożyło się nieco trudniej niż większości z nas a dostałam radość z pomagania i... smaczniejszą wersję powideł i tak po raz ...n-ty przekonałam się o prawdziwości słów rodem z ewangelii Łukasza 6:38 "Dawajcie, a będzie wam dane(...)" Ewangelia jest nie tylko dobrą, ale i piękną nowiną :-)

Komentarze

ulubione posty czytelników

Naturalny chleb z samej komosy ryżowej

Ponad dwa lata temu  w blogosferze dostrzegłam interesujący pomysł przygotowania chleba z samej kaszy gryczanej. Brzmiało absurdalnie, ale opis + zdjęcia wyglądały przekonująco. Jednak brak wyraźnej potrzeby pieczywa bezglutenowego i umiłowanie żytniego na zakwasie spowodował spostponowanie zainteresowania. Przyznam też, że biała kasza gryczana (niepalona) nie należała do moich ulubionych... Paloną z przyrumienioną cebulką i kubkiem naturalnego jogurtu roślinnego do dziś jadam z sentymentem wspominając stare dobre czasy . Nadszedł jednak czas rozstania się z glutenem i zaczęły się eksperymenty z pieczywem bezglutenowym. Poszedł w ruch zakwas gryczany na wodzie z kiszonek (zrobiony najpierw na potrzeby działu zdrowia KADS  klik , dokładnie opisany później tutaj  klik ), zaplątał się też chlebuś na drożdżach ( klik ) aż doszedł i wspomniany z samej kaszy niepalonej ( klik ). Chyba najprzyjemniejszy w przygotowaniu i jeden ze smaczniejszych, jakie jadam. Ale jakoś nie potrafię pozostać p

Ulubione śniadanie i o toksyczności siemienia lnianego słów kilka

Dobre śniadanie to podstawa. Moje musi być zdrowe, kolorowe i... smaczne. Rankiem z przyjemnością wstaję, gdy czeka na mnie ulubiona nocna owsianka. Mam swoje ulubione kompozycje smakowe, ale lubię tez nowości. Korzystam z nietypowych owoców, nasion, płatków, żeby urozmaicić codzienne menu. Lubię też poznawać nowości. Jednak nie całkiem jak leci... Wybieram sobie uważnie, z namaszczeniem. Lubię celebrować swoje odkrycia i z pełną "kolumbowską" świadomością rozsmakowywać się, odszukiwać znajome i zupełnie nowe akcenty. Przyjemność jedzenia w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie sposób oprzeć się uczuciu cudownej wdzięczności za takie bogactwo. Tej śnieżnej wiosny spotkałam się z tamarillo. Egzotyczny owoc bardziej przypominający pomidora niż śliwkę, choć z zewnątrz wygląda jak śliwka właśnie. Rok temu już go próbowałam. Na kromce chleba. Jednak tym wyglądał, jakby chciał zanurkować w ... owsiance. Przystałam na ten kaprys, owoc kupiłam (przy okazji walcząc zawzięcie z kasjerką o

Bułeczki jaglane drożdżowe żółciutkie...!

Przeczytałam ofertę piekarni bezglutenowej: jaglane bułeczki wytrawne w smaku. Wystarczyło... To można z samej mąki jaglanej bułeczki drożdżowe zrobić? Trzymają kształt??? Musiałam spróbować! Spróbowałam. Wsiąkłam. Ugotowana jestem na mięciutko tak, jak bułeczki upiekły się na żółciutko ;-) Fenomenalne... Z pozoru wyglądają topornie, ale po przekrojeniu objawia się ich niesamowity kolor i cudowna miękkość... Smak delikatny, pasujący do słodkich mazidełek, ostrych sosów (nasączają się rewelacyjnie) i wytrawnych past, pasztetów. Najlepsze są w kilka godzin po upieczeniu. Na drugi dzień nieco twardsze z zewnątrz, na trzeci...cóż, lepiej już po jednej dobie przechowywać je w lodówce. Zniknie chrupiąca chrupkość, ale pozostanie miękkość. Niemniej, robię po kilkanaście małych i wystarcza na dwa dni. Są one jak wszystkie szybkie wypieki:  szybko się przygotowuje, więc szybko trzeba zjeść ;-) Jeśli jednak coś Wam zostanie, nie martwcie się. Niedługo wrzucę przepis na najsmaczniejszy śliwkowy d

Jak obniżyć indeks glikemiczny... zdrowo...

Uwaga, dzisiaj będzie sporo do czytania. Temat niezwykle interesujący w kontekście zalewu propagowanymi dietami w stylu keto, posądzającymi węglowodany o wszystko, co najgorsze. A to przecież o IG idzie ... Mam nadzieję, że i do celu dojdzie ... my. .. Myślałam o podzieleniu tego posta na kilka części, ale chyba wygodniej będzie podać wszystko w jednym miejscu, żeby nie trzeba było później skakać po kilku postach, żeby zminimalizować ryzyko wszamania niekorzystnych zestawień kulinarnych. Jest tych informacji trochę, bo temat mi baaaardzo bliski, przetrawiony/przyswojony/sprawdzany przez ostatnie 10 lat z organicznej potrzeby własnej. Czyli jak zawsze: piszę to, co przeżyłam i sprawdziłam na sobie i bliskich :-D To startujemy: Dieta Low GI czyli o niskim indeksie glikemicznym ,   stała się popularna kilka lat temu. Ostatnio nieco mniej się o niej mówi. Hm, wśród ludzi chyba nic nie trwa wiecznie. Dotyczy to również modnych diet ;-) Jednak wpływ indeksu glikemicznego spożywanych

Chleb łubinowy z makiem

Pasja chlebowo - piekarnicza trwa. Przynajmniej u mnie. Wiecie, jak to jest. Człek się dorwie do fajnej receptury, kubki smakowe podrygują w oczekiwaniu na nowości, więc kombinuje, próbuje, eksperymentuje a tyle radochy ta pasja przynosi! Druga rzecz to zakwasowe odpady ... Rosnący zakwas wymaga dokarmiania. Najlepiej w stosunku 1:1:1 zakwas działający : woda : mąka. Dokarmiam go raz lub dwa razy dziennie, zależnie od temperatury. Teraz prosta matematyka: dzień 1. mam 50 g zakwasu i dokarmiam 50 g wody i 50 g mąki, otrzymuję 150 g; dzień 2. mam 150 g zakwasu, dokarmiam 150 g wody, 150 g mąki, otrzymuję 450 g; dzień 3. mam 450 g zakwasu, dokarmiam... i otrzymuję 1350 g!!! Po co mi półtora litra zakwasu? Na wypiek 4 kilowego bochenka???? Do piekarnika może by nawet wlazł, ale kiedy byśmy go przejedli? I tak co 3 dni??????  Gołym okiem widać, że ani chybi trzeba co dwa, ostatecznie trzy dni, odrzucać pewne ilości bąbelkujacego cuda zostawiając sensowną ilość 50 g zakwasu do podhodowania.