Zioła leczą i żywią ;-) Można dyskutować, ale na pewno ciekawie dosmaczają kulinarne wyczyny... Ot, zwykły krwawnik. Wygląda delikatnie, subtelnie a smakuje z pazurem! W czasie pieczenia czy gotowania pazur się nieco tępi, ale mały pazureczek zostaje i ślad swój (mało węglowy ;-)) zostawia... Lubię takie ślady...
BURGERY ZIOŁOWE Z KRWAWNIKIEM
11 sztuk
2 szklanki ugotowanej ciecierzycy (nie trzeba specjalnie odsączać ;-))
1 cebula
1 pietruszka
kawałek białej kapusty
3 łyżki prażonych pestek dyni
3 łyżki drobnych płatków zbożowych (jaglane, ryżowe, u mnie quinoa)
15 listków krwawnika
4 listki szałwii
1 łyżeczka soli
spora szczypta świeżo mielonej gałki muszkatołowej
ewentualnie 1 łyżka łuski babki
Cebulę, pietruszkę i kapustę grubo pokroić i posiekać w malakserze razem z pestkami dyni.
Dodać przyprawy i wymieszać pulsacyjnie.
Dodać płatki, wymieszać łyżką, odstawić na kilka minut.
Jeżeli warzywa były bardzo soczyste i masa wyszła zbyt mokra, można zagęścić łuską babki.
Na blasze rozłożyć papier do pieczenia, burgery nakładać łyżką delikatnie spłaszczając jej grzbietem.
Spryskać oliwą.
Piec 25 minut w 190⁰C.
Burgery wychodzą aromatyczne i chrupiące z wierzchu. Doskonałe z sosem o delikatnym smaku np. pieczarkowym lub na zimno z majonezem z nerkowców.
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz krótki komentarz. Odpowiem na każde pytanie, choć może będę musiała w różnych źródłach poszukać rzeczowej odpowiedzi :-)